Portal LifeSiteNews relacjonuje wypowiedzi wiceprezydenta USA JD Vance’a, który w serii postów na X (16 grudnia 2025) oddzielił krytykę polityki Izraela od antysemityzmu. Komentując artykuł The Atlantic o rzekomej „przepaści pokoleniowej” w postawach wobec Żydów, polityk stwierdził: „Istnieje różnica między nielubieniem Izraela (lub niezgadzaniem się z daną polityką izraelską) a antysemityzmem”. Vance zasugerował, że źródłem problemu jest masowa imigracja z krajów wrogich Żydom, nie zaś wiek młodych Amerykanów. W odpowiedzi na zarzuty konserwatywnych komentatorów, że antysyjonizm prowadzi do przemocy wobec Żydów, wiceprezydent pozostał nieugięty, zyskując poparcie grupy „Torah Jews” odrzucającej syjonizm jako sprzeczny z judaizmem.
Naturalistyczna redukcja problemu królestwa Bożego
Vance’owska analiza grzeszy naturalizmem, sprowadzając problem nienawiści etnicznej do kwestii demografii i asymilacji. Jego postulaty ograniczenia imigracji z krajów muzułmańskich (Afganistan, Iran, Libia) pomijają causa finalis konfliktu: odrzucenie społecznego panowania Chrystusa Króla. Pius XI w Quas Primas wykładał niezbędną zasadę: „Państwa i narody pamiętać będą, że królem jest nie tylko Chrystus-Pan jednostek, lecz i społeczeństw ludzkich”. Bez uznania tej prawdy żadne programy asymilacyjne nie uleczą radix peccati – pychy narodów chełpiących się niezależnością od Boga.
„Najbardziej znaczącą rzeczą, jaką można zrobić, aby wyeliminować antysemityzm i wszelkiego rodzaju nienawiść etniczną, jest wspieranie naszych wysiłków na rzecz ograniczenia imigracji i promowania asymilacji” – Vance
Ta świecka utopia odrzuca objawioną diagnozę: „Nie masz w żadnym innym zbawienia” (Dz 4,12). Jak zauważył Pius IX w Syllabus Errorum, błąd nr 77: „W obecnych czasach nie jest już rzeczą stosowną, aby religia katolicka była uważana za jedyną religię państwową, z wyłączeniem wszystkich innych form kultu”. Vance – choć formalnie przeciwstawia się multikulturalizmowi – akceptuje jego podstawę: relatywizm religijny, który Pius XI potępił jako „pestkę obojętności”.
Syjonistyczne bałwochwalstwo i jego katolicka alternatywa
Dyskusja między Vance’em a jego krytykami obnaża fałszywą dychotomię współczesnej polityki: albo ślepe poparcie dla syjonistycznego projektu (jak u gubernatora Teksasu Grega Abbotta), albo relatywistyczne oddzielenie krytyki państwa od nienawiści do narodu. Katolicka via media głoszona przez świętych papieży odrzuca oba błędy:
- Syjonizm jako herezja polityczna: Państwo Izrael powstałe w 1948 r. jest owocem modernistycznej herezji narodowego socjalizmu żydowskiego, odrzucającego nadprzyrodzone posłannictwo narodu żydowskiego jako storczyka zdrajców (św. Augustyn). Pius X w liście do Théodora Herzla (1904) stanowczo odrzucił syjonizm: „Nie możemy poprzeć tego ruchu. Nie możemy zabronić Żydom udania się do Jerozolimy – ale nigdy nie poprzemy tego. Żydzi nie uznali naszego Pana, dlatego nie możemy uznać narodu żydowskiego”.
- Antysemityzm jako grzech przeciw miłości: Kościół zawsze potępiał nienawiść do Żydów jako odwrócenie porządku miłosierdzia. Św. Pius V w bulli Hebraeorum gens (1569) rozkazywał: „Nie wolno ich prześladować, nie wolno ich zabijać, nie wolno pozbawiać dóbr bez sprawiedliwego sądu”. Prawowierny katolik odnosi się do Żydów z miłością, modląc się o ich nawrócenie – nigdy z nienawiścią.
Vance – podobnie jak cytowani przez niego „Żydzi Tory” – mimowolnie dotyka prawdy: państwo izraelskie sprzeniewierzyło się swojemu religijnemu powołaniu. Lecz jego świecki konserwatyzm nie sięga do jedynego rozwiązania: uznania regnum sociale Christi jako fundamentu ładu międzynarodowego.
Demaskowanie liberalnych założeń „konserwatywnej” debaty
Cała dyskusja relacjonowana przez LifeSiteNews ujawnia bankructwo konserwatyzmu pozbawionego nadprzyrodzonej nadziei. Zarówno Vance, jak i jego krytycy z kręgów „żydowsko-chrześcijańskich” akceptują podstawowy błąd modernizmu: rozdział religii od polityki. Pius IX w Syllabusie (błąd 55) potępił doktrynę: „Kościół powinien być oddzielony od państwa, a państwo od Kościoła”. Bez tej zasady debata sprowadza się do czczej gadaniny o „polityce zagranicznej” czy „stosunkach międzynarodowych” – jak gdyby Chrystus nie był rex regum et dominus dominantium (Ap 19,16).
Wiceprezydencka retoryka o „asymilacji” to jedynie świecka podróbka katolickiego ideału extra Ecclesiam nulla salus. Bez nawrócenia narodów na jedyną prawdziwą wiarę (Sobór Florencki, Cantate Domino) żadne programy integracyjne nie zlikwidują nienawiści – jedynie przesuną jej wektory. Pius XI w Quas Primas wskazywał: „Jeżeli ludzie prywatnie i publicznie uznaliby nad sobą władzę królewską Chrystusa, wówczas spłynęłyby na całe społeczeństwo niesłychane dobrodziejstwa”.
Duchowa pustka pokolenia Z jako owoc apostazji
Wątek „konserwatywnych zoomerów” odrzucających Izrael obnaża duchową pustkę młodego pokolenia wychowanego w cywilizacji śmierci. Jak zauważył św. Pius X w Pascendi, modernistyczna edukacja prowadzi do „całkowitego zaniku nie tylko wiedzy religijnej, lecz także poczucia religijnego”. Młodzi konserwatyści – pozbawieni dostępu do prawdziwej Mszy Świętej i zdrowiej nauki – kierują się jedynie politycznym instynktem, odrzucając syjonizm nie z miłości do sprawiedliwości, lecz z ducha kontestacji.
Katolicka odpowiedź na ten kryzys nie polega na szukaniu „lepszej narracji” czy „skuteczniejszych strategii komunikacyjnych”. Jak nauczał Pius XI, jedyne lekarstwo to „doroczny obchód uroczystości Chrystusa-Króla” z publicznym aktem poświęcenia rodzaju ludzkiego Najświętszemu Sercu. Dopóki Vance i jemu podobni „konserwatyści” nie uklękną przed prawdziwym Królem, ich wysiłki będą jedynie łataniem dziur w tonącym okręcie cywilizacji.
Za artykułem:
JD Vance affirms that criticism of Israel isn’t antisemitic (lifesitenews.com)
Data artykułu: 18.12.2025








