Portal Opoka relacjonuje piątkowe spotkanie Wołodymyra Zełenskiego z Karolem Nawrockim, podczas którego strona ukraińska zadeklarowała gotowość „wyjścia naprzeciw polskim oczekiwaniom przyspieszenia prac” nad ekshumacjami ofiar zbrodni wołyńskiej. W komunikacie całkowicie pominięto nadprzyrodzony wymiar zbrodni i obowiązek przebaczenia, redukując sprawę do technicznego problemu administracyjnego w służbie świeckich interesów państwowych.
Zbrodnia zredukowana do procedury: tryumf naturalizmu
„Strona polska pragnie to przyspieszyć. Strona ukraińska jest gotowa wyjść temu naprzeciw”
Ten cyniczny język dyplomatycznych quid pro quo demaskuje mentalność właściwą modernistycznej herezji: zbrodnia ludobójstwa przekształcona w przedmiot politycznego targu, ofiary – w kartę przetargową, zaś moralny obowiązek prawdy i sprawiedliwości – w serwis administracyjny dla bieżącej koniunktury. Jakże daleko tej logice do katolickiego pojmowania zbrodni jako crimen laesae maiestatis divinae (zbrodni obrazy majestatu Bożego), wymagającego nie tylko doczesnego zadośćuczynienia, lecz przede wszystkim – ekspiacji przez modlitwę, pokutę i nawrócenie.
Milczenie o grzechu i łasce: apostazja przez pominięcie
W całym komunikacie brak najmniejszej wzmianki o potrzebie:
- Publicznego uznania winy przez naród ukraiński
- Modlitwy w intencji zamordowanych i ich oprawców
- Nawrócenia serc przez sakrament pokuty
- Wynagrodzenia Najświętszemu Sercu Jezusa za świętokradztwa
To nie przypadkowe niedopatrzenie, lecz symptom systemowej apostazji struktur pseudokościelnych, które od dziesięcioleci głoszą humanitaryzm zamiast Ewangelii. Pius XI w Quas Primas ostrzegał: „Gdy Boga i Jezusa Chrystusa usunięto z praw i z państw […] zburzone zostały fundamenty pod władzą, gdyż usunięto główną przyczynę, dlaczego jedni mają prawo rozkazywać, drudzy zaś mają obowiązek słuchać” (nr 18).
Fałszywa ekumenia zamiast katolickiej sprawiedliwości
Przedstawiona narracja wpisuje się w szerszy kontekst relatywizacji zła dokonanego przez schizmatyków. Podczas gdy Kościół zawsze nauczał, że mordercy w stanie grzechu śmiertelnego (a do takich niewątpliwie należeli sprawcy rzezi wołyńskiej) zasługują na potępienie wieczne, współczesne pseudoautorytety moralne:
- Unikają nazywania zbrodni po imieniu
- Przedkładają „pojednanie” nad sprawiedliwość
- Przemilczają obowiązek nawrócenia ukraińskiego prawosławia na katolicyzm
Quas Primas jednoznacznie stwierdza: „Królestwo Odkupiciela naszego obejmuje wszystkich ludzi […] Niech więc nie odmawiają władcy państw publicznej czci i posłuszeństwa królującemu Chrystusowi” (nr 17-18). Tymczasem zarówno strona polska, jak i ukraińska działają tak, jakby Chrystus Król nie miał władzy nad narodami.
Tryumf Rewolucji: państwo jako najwyższy sędzia
Kluczową rolę w tym teatrze absurdów odgrywa bałwochwalczy kult państwa. Instytuty Pamięci Narodowej (organy czysto świeckie) występują jako rozstrzygający arbitrzy moralni, podczas gdy jedyny uprawniony do osądzania zbrodni przeciwko prawu naturalnemu – Kościół Katolicki – został celowo wykluczony z dialogu. To jawna realizacja potępionych w Syllabusie błędów: „Państwo jako źródło wszystkich praw posiada pewne prawo nieograniczone” (nr 39) oraz „Kościół powinien być oddzielony od Państwa, a Państwo od Kościoła” (nr 55).
Katolicka odpowiedź na wołyńską tragedię może być tylko jedna: publiczne zadośćuczynienie Sercu Jezusowemu przez intronizację Chrystusa na Króla Polski i Ukrainy, masowe akcje modlitewne w intencji nawrócenia schizmatyków oraz żelazna wierność zasadzie: Extra Ecclesiam nulla salus (Poza Kościołem nie ma zbawienia). Wszelkie inne „rozwiązania” są jedynie politycznym targowiskiem plugawiącym pamięć ofiar.
Za artykułem:
Zełenski: Ukraina gotowa przyspieszyć prace nad ekshumacjami (opoka.org.pl)
Data artykułu: 19.12.2025








