Sprawa 76-letniego Clive’a Johnstona, byłego prezbiteriańskiego „pastora”, postawionego przed sądem w Coleraine za głoszenie fragmentu Ewangelii w pobliżu szpitala wykonującego aborcje, odsłnia głębszy problem: totalitarny zamach państwa laickiego na fundamentalne prawa Boże. Choć Johnston – jako heretyk – nie reprezentuje jedynego prawdziwego Kościoła Chrystusowego, jego prześladowanie stanowi symptom szerszego zjawiska: systemowej wojny z porządkiem nadprzyrodzonym.
Fakty: kazanie bez wzmianki o aborcji uznane za „wpływanie” na personel
Portal LifeSiteNews relacjonuje, iż Clive Johnston został oskarżony o dwa przestępstwa według Abortion Services Act z 2023 roku. „Dochodzenie” dotyczy niedzielnego kazania wygłoszonego w lipcu 2024 na obrzeżach tzw. strefy buforowej (100-150 m) wokół szpitala Causeway w Irlandii Północnej. W placówce tej brytyjska Państwowa Służba Doradztwa Ciążowego (British Pregnancy Advisory Service) dokonuje mordów prenatalnych.
„Kazanie skupiało się wyłącznie na Ewangelii. Nie wspomniano w nim o aborcji, nie było też obecnych żadnych znaków pro-life” – podkreśla Christian Concern, organizacja broniąca Johna.
Prokuratura twierdzi jednak, że Johnston „próbował wpływać” na osoby korzystające z „usług” aborcyjnych oraz nie zastosował się do polecenia opuszczenia obszaru wydanego przez policję. Grozi mu rejestr karny i grzywny sięgające tysięcy funtów.
Teologiczna zgnilizna: redukcja Ewangelii do „prawa do protestu”
Simon Calvert z Chrześcijańskiego Instytutu próbuje tłumaczyć: „Głoszenie dobrej nowiny o Chrystusie nie to samo, co protest przeciwko aborcji”. To klasyczny przykład protestanckiego rozdźwięku między wiarą a czynem, sprzecznego z katolicką zasadą lex orandi, lex credendi, lex vivendi (prawo modlitwy, prawo wiary, prawo życia).
Katolicki tradycjonalista nie może zaakceptować takiego rozróżnienia. Jak nauczał Pius XI w encyklice Quas primas: „Królestwo naszego Odkupiciela obejmuje wszystkich ludzi (…) Dlatego też królowie i książęta są zobowiązani do publicznego czczenia Chrystusa i posłuszeństwa Jego przykazaniom”. Głoszenie Ewangelii zawsze implikuje sprzeciw wobec grzechu – w tym morderstwa dzieci nienarodzonych.
Duchowy bankructwo protestantyzmu
Johnston, były „prezydent” Stowarzyszenia Kościołów Baptystycznych w Irlandii, sam jest ofiarą błędów reformacji. Brak kapłaństwa sakramentalnego i odrzucenie Magisterium czyni jego wspólnotę jedynie ludzką organizacją, pozbawioną łaski sprawczej. Niemniej, fakt prześladowania nawet takiej namiastki religijności demaskuje prawdziwe oblicze laickiego lewiatana.
„Jeśli Ewangelia może być zakazana w tym miejscu publicznym, to gdzie indziej można ją zakazać?” – pyta retorycznie Calvert. Odpowiedź jest jasna: w każdym miejscu, gdzie modernistyczne państwo uzna, że głoszona prawda narusza jego mordercze status quo. To logiczny finał społeczeństwa odrzucającego społeczne królowanie Chrystusa.
Aborcja jako symptom apostazji
Sprawa Johnstona potwierdza diagnozę postawioną już przez Piusa XI: „Gdy Boga i Jezusa Chrystusa usunięto z praw i z państw (…), zburzone zostały fundamenty pod tąż władzą”. Irlandia Północna, podobnie jak cały Zjednoczone Królestwo, odrzuciła katolickie dziedzictwo, legalizując dzieciobójstwo pod płaszczykiem „praw reprodukcyjnych”.
Interwencja Departamentu Stanu USA, cytująca te prześladowania jako dowód „pogarszającej się sytuacji praw człowieka”, to farsa. Administracja Bidenowska sama promuje aborcję na skalę globalną, co czyni jej „zaniepokojenie” czystą hipokryzją.
Katolicka riposta: non possumus!
W obliczu takich represji, katolik musi pamiętać słowa św. Piotra: „Trzeba bardziej słuchać Boga niż ludzi” (Dz 5,29). Żadne ludzkie prawo nie może usprawiedliwić współudziału w aborcji – podkreślał Pius XII w przemówieniu do położników (29.10.1951).
Podczas gdy protestanci ograniczają się do pytań o „granice wolności religijnej”, katolicy mają obowiązek domagać się całkowitego zniesienia praw dopuszczających aborcję. Jak uczył św. Augustyn: „Państwo pozbawione sprawiedliwości staje się banda zbójców” (Remota itaque iustitia quid sunt regna nisi magna latrocinia?).
Sprawa Johna to jedynie przedsmak prześladowań, jakie czekają wiernych Kościoła w pogrążającym się w apostazji świecie. Jedyną odpowiedzią pozostaje nieugięte trwanie przy Krzyżu i modlitwa o nawrócenie tych, którzy „nie wiedzą, co czynią” (Łk 23,34).
Za artykułem:
UK pastor on trial for preaching near abortion buffer zone in Northern Ireland (lifesitenews.com)
Data artykułu: 19.12.2025








