Portal LifeSiteNews relacjonuje, że kardynał Timothy Dolan wraz z innymi „biskupami” Nowego Jorku wydali oświadczenie potępiające decyzję gubernator Kathy Hochul o podpisaniu ustawy Medical Aid in Dying Act, legalizującej samobójstwo wspomagane dla pacjentów terminalnych. Cytując fragment orędzia hierarchów:
„Ta nowa ustawa sygnalizuje, że nasz rząd porzuca najbardziej bezbronnych obywateli, mówiąc chorym lub niepełnosprawnym, że samobójstwo w ich przypadku jest nie tylko akceptowalne, ale wręcz zachęcane przez naszych wybranych przywódców”.
Artykuł wspomina również o negocjacjach Hochul, która wprowadziła zmiany w projekcie – wymóg nagrania wideo przez pacjentów, pięciodniowy okres oczekiwania oraz ograniczenie terytorialne – oraz przytacza reakcję nieżyjącego już „biskupa” Josepha Stricklanda z maja 2025 roku.
Teatr pozorów w obliczu apostazji strukturalnej
Owa rzekoma „reakcja” struktur posoborowych na legalizację zbrodni przeciwko Piątemu Przykazaniu stanowi jedynie cyniczny spektakl biurokratycznego pozorowania sprzeciwu. Kardynał Dolan i jemu podobni, funkcjonujący w paradygmacie soborowej rewolucji, od dziesięcioleci aktywnie uczestniczą w destrukcji katolickiej doktryny o nienaruszalności życia ludzkiego. Choć nominalnie odwołują się do Evangelium Vitae Jana Pawła II (1995), dokumentu powstałego w ramach tego samego modernistycznego paradygmatu, to jednocześnie przemilczają absolutnie wiążące nauczanie Magisterium sprzed 1958 roku.
Papież Pius XII w allocutio „Discorsi Ai Medici” (24 lutego 1957) stanowczo potępił wszelkie formy eutanazji jako „delictum contra vitam hominis” (zbrodnię przeciw życiu ludzkiemu), podkreślając, że „żadna ludzka władza nie ma prawa rozporządzać niewinnym życiem ludzkim”. Tymczasem neokościół, poprzez swoją milczącą akceptację dla aborcji, antykoncepcji i in vitro, przygotował grunt dla obecnego prawnego usankcjonowania morderstwa w białych rękawiczkach.
Naturalistyczna retoryka „wolności” jako bałwochwalstwo
Słowa gubernator Hochul, określanej w artykule jako „praktykująca katoliczka”, odsłaniają sedno problemu:
„Nowy Jork od dawna jest latarnią wolności i nadszedł czas, by rozszerzyć tę wolność na śmiertelnie chorych mieszkańców Nowego Jorku, którzy chcą prawa do komfortowej śmierci na własnych warunkach”.
To jawna apoteoza kultu wolności absolutnej, sprzecznej z katolicką koncepcją wolności podporządkowanej prawu naturalnemu. Jak nauczał Pius XI w encyklice Quas Primas (1925): „Królestwo Chrystusa obejmuje wszystkich ludzi – czy to jednostki, czy rodziny, czy państwa, bo ludzie w społeczeństwach zjednoczeni nie mniej podlegają władzy Chrystusa jak jednostki”.
Dodatkowo bulwersujący jest fakt, że struktury posoborowe nie wyciągają żadnych konsekwencji kanonicznych wobec apostatów takich jak Hochul. Nie zastosowano wobec niej excommunicatio latae sententiae przewidzianej w kanonie 2339 Kodeksu Prawa Kanonicznego z 1917 roku za propagowanie aborcji czy eutanazji. Brak także ostrzeżenia, że przyjmowanie „Komunii” w strukturach posoborowych, gdzie Msza została zredukowana do stołu zgromadzenia, a rubryki naruszają teologię ofiary przebłagalnej, jest jeżeli nie li „tylko” świętokradztwem, to bałwochwalstwem.
Schizofrenia doktrynalna neo-hierarchii
Oświadczenie „biskupów” Nowego Jorku jest wewnętrznie sprzeczne. Z jednej strony deklarują:
„świętość i godność ludzkiego życia od poczęcia aż po naturalną śmierć”
, a z drugiej – funkcjonują w strukturze, która od Soboru Watykańskiego II systematycznie relatywizuje te zasady. Wystarczy przypomnieć, że kardynał Dolan w 2023 roku publicznie udzielał „błogosławieństwa” parom homoseksualnym, co stanowi jawne przyzwolenie na grzech wołający o pomstę do nieba.
Co więcej, używanie przez „biskupów” terminu „kultura śmierci” – ukutego przez Jana Pawła II – jest czystą hipokryzją. To właśnie posoborowa „hierarchia” przez dziesięciolecia budowała tę kulturę poprzez:
- Milczenie wobec legalizacji aborcji w USA (Roe v. Wade, 1973)
- Akceptację dla „zasad etycznych” pozwalających na niszczenie ludzkich embrionów w badaniach
- Promocję teologii „świadomego sumienia”, usprawiedliwiającej każdy grzech
Eutanazja jako logiczny finał antropocentrycznej rewolty
Legalizacja samobójstwa wspomaganego w Nowym Jorku stanowi nieuchronną konsekwencję przyjętego na Soborze Watykańskim II antropocentryzmu. Gdy w Gaudium et Spes (nr 12) ogłoszono, że „człowiek jest jedynym na ziemi stworzeniem, którego Bóg chciał dla niego samego”, otworzono furtkę do deifikacji ludzkich wyborów – nawet tych autodestrukcyjnych.
Kontrastuje to radykalnie z nauczaniem Piusa XII, który w encyklice Mystici Corporis Christi (1943) podkreślał: „Bóg nie stworzył człowieka dla doczesnego szczęścia, ani państwa dla ziemskiego dobrobytu, ale aby przez życie cnotliwe przygotować dusze do życia wiecznego”. W tej perspektywie cierpienie terminalnie chorych nie jest „bezsensowną męką”, ale uczestnictwem w zbawczym dziele Chrystusa – prawda całkowicie przemilczana przez współczesnych pseudopasterzy.
Strukturalna niemoc pseudo-Kościoła
Najjaskrawszą hipokryzją całej sytuacji jest fakt, że posoborowi „biskupi” nie dysponują żadnymi realnymi środkami dyscyplinarnymi wobec apostatów. W przeciwieństwie do przedsoborowych biskupów, którzy nie zawahaliby się ekskomunikować każdego polityka głosującego za zabijaniem niewinnych (jak uczynił to św. Pius X wobec włoskich posłów w 1907 roku), współcześni „hierarchowie” ograniczają się do jałowych protestów.
Tymczasem Kodeks Prawa Kanonicznego z 1917 roku w kanonie 2339 stanowił: „Wyłączonymi ze wspólnoty wiernych są ci, którzy publicznie popierają lub propagują aborcję, eutanazję lub inne zbrodnie przeciwko życiu”. Nie ma więc miejsca na żadne negocjacje czy „dialog” z zabójcami – tylko natychmiastowa ekskomunika. Brak zastosowania tej kary przez pseudo-hierarchów dowodzi, że stali się jedynie biurokratyczną przybudówką systemu śmierci.
Zamiast zakończenia: memento mori w epoce Tanatosa
W obliczu tej prawnej apoteozy śmierci jedyną odpowiedzią katolika integralnego pozostaje bezkompromisowe trwanie przy niezmiennej doktrynie Kościoła. Jak przypomina Św. Alfons Liguori: „Memento mori – pamiętaj o śmierci, ale o śmierci w łasce uświęcającej, otwierającej bramy wieczności”.
Nowojorska ustawa nie jest odosobnionym incydentem, lecz kolejnym etapem globalnej rewolucji przeciwko Chrystusowi Królowi. Jak przepowiedział Pius XI w Quas Primas: „Dopóki jednostki i państwa wyrzekać się będą i nie zechcą uznać panowania Zbawiciela naszego, nadzieja trwałego pokoju dotąd nie zajaśnieje narodom”. Dopóki więc ludzkość nie powróci do publicznego uznania królewskiej władzy Chrystusa, każde „prawo do śmierci” będzie jedynie kolejnym aktem zbiorowego samobójstwa cywilizacji.
Za artykułem:
New York bishops condemn Gov. Hochul’s assisted suicide bill as ‘grave moral evil’ (lifesitenews.com)
Data artykułu: 19.12.2025








