W sobotę 20 grudnia 2025 roku struktury neo-kościoła zorganizowały ceremonialny ingres „kardynała” Grzegorza Rysia do katedry na Wawelu. Portal eKAI (20 grudnia 2025) relacjonuje wydarzenie jako „doniosłe” dla diecezji bielsko-żywieckiej, powołując się na pierwsze lata „kapłańskiej” posługi Rysia w Kętach w latach 80. XX wieku. W materiale podkreślono rzekome zasługi „abpa” jako „promotora dialogu” i uczestnika „synodalnych spotkań w Rzymie”, co w istocie demaskuje antykatolicką naturę całego spektaklu.
Duch modernistycznej rewolucji w działaniu
Analizowany tekst roi się od znamion posoborowej apostazji. Już sam tytułowe określenie „arcybiskupa metropolity krakowskiego” stanowi bezczelną uzurpację, gdyż – jak nauczał Pius XII w Ad Apostolorum Principis – „nikt nie ma prawa mianować biskupów bez mandatu Stolicy Apostolskiej”, która od śmierci Piusa XII w 1958 roku pozostaje nieobsadzona.
„Kardynał Ryś jest postacią szeroko znaną – wybitnym historykiem Kościoła, cenionym kaznodzieją, rekolekcjonistą, promotorem dialogu i budowniczym licznych inicjatyw ewangelizacyjnych”
Przytoczona fraza obnaża cały modernistyczny projekt: zastąpienie nadprzyrodzonej misji Kościoła naturalistycznym aktywizmem. Terminy „dialog” i „inicjatywy ewangelizacyjne” należy rozumieć przez pryzmat potępienia Piusa XI w Mortalium Animos: „Błądzą ci, którzy sądzą, że można przystępować do wszystkich religii w duchu pojednania i współpracy”. Tymczasem Ryś od lat uczestniczy w ekumenicznych profanacjach, co czyni go – zgodnie z kanonem 2314 Kodeksu Prawa Kanonicznego z 1917 r. – jawnym heretykiem wyłączonym ipso facto ze społeczności wiernych.
Pseudosakramentalna farsa
Opis ubiegłorocznej „Eucharystii” w Kętach ukazuje głębię degradacji liturgicznej:
„Kardynał modlił się wtedy również w nowo utworzonym tu Sanktuarium św. Jana Kantego”
Świadczy to o całkowitym zerwaniu z doktryną Soboru Trydenckiego (sesja XXII), który definiuje Mszę jako „prawdziwą ofiarę przebłagalną”, a nie wspólnotowe zgromadzenie. Nawet tytuł „sanktuarium” staje się parodią, gdyż – jak zauważa św. Robert Bellarmin – „kult świętych ma sens tylko w łączności z prawdziwym Kościołem i prawdziwą Ofiarą” (De Ecclesia Militante, III, 6).
Wspomniane „Bractwo św. Jana Kantego” uczestniczące w ingresie w „charakterystycznych togach” to kolejny przykład posoborowej teatrologii. Prawdziwe bractwa katolickie, jak Bractwo Kapłańskie św. Piusa X (przed schizmą), zawsze stawiały na pierwszym miejscu wierność doktrynie, a nie zewnętrzne rekwizyty.
Teologiczne bankructwo „posługi” Rysia
Portal chwali „abpa” za rzekome przywiązanie do postaci św. Jana Kantego, lecz pomija kluczowy fakt: ten średniowieczny święty był nieugiętym obrońcą czystości wiary, podczas gdy Ryś należy do awangardy rewolucji antykościelnej. Gdy Kanty potępiał husyckie herezje, dzisiejszy „metropolita” promuje „synodalną drogę” potępioną już przez św. Pius X w Pascendi jako „syntezę wszystkich herezji”.
„Kard. Ryś ukazał św. Jana Kantego jako wzór ucznia wiernego Kościołowi mimo trudności, podkreślając jego pokorę, miłość do ludzi i wierność nauce Kościoła”
To klasyczna taktyka modernistycznej dialektyki: używać tradycyjnych pojęć, nadając im rewolucyjne znaczenie. „Wierność nauce Kościoła” w ustach uczestnika bergogliońskiego „Synodu o synodalności” oznacza w praktyce wierność destrukcji depozytu wiary.
Spuścizna apostazji
Wymienienie przez portal kolegów „księdza” Rysia z rocznika 1988, w tym „duchownych” inkardynowanych do diecezji bielsko-żywieckiej, tylko potwierdza głębię kryzysu. Święcenia udzielane po 1968 roku przez „biskupów” wyświęconych nowym rytem Paul VI budzą poważne wątpliwości co do ważności (Instrukcja Świętego Oficjum z 1949 r. o nieważności anglikańskich święceń).
Cała narracja o „duchowej więzi” z Kętami jest groteskowa w kontekście nauczania Leona XIII w Satis Cognitum: „Ktokolwiek odchodzi choćby od jednej prawdy wiary, przestaje być katolikiem”. Tymczasem Ryś otwarcie podważa nieomylność Magisterium, współtworząc dokumenty promujące „rozwój dogmatu” – herezję potępioną w Syllabusa bł. Piusa IX (punkty 5-6).
Zatrute źródło
Prośba portalu eKAI o „wsparcie misji” poprzez serwis Patronite demaskuje materialistyczne podłoże całego przedsięwzięcia. Prawdziwy Kościół nigdy nie upokarzał się żebraniną w internecie, czerpiąc środki z jałmużn wiernych i dóbr poświęconych Bogu. Jak pisał Pius XI w Quas Primas: „Kiedy ludzie prywatnie i publicznie uznali nad sobą władzę królewską Chrystusa, wówczas spłynęły na całe społeczeństwo niesłychane dobrodziejstwa” – czego dowodem upadek moralny i finansowa degrengolada neo-kościoła.
Jedyna droga powrotu
Ingres Rysia to nie „historyczne wydarzenie”, ale kolejny akt dramatu apostazji zapowiedzianej w III Części Tajemnicy Fatimskiej (uznanej przez prawowitych teologów za fałszywą, co dodatkowo podkreśla chaos posoborowia). Jak ostrzegał św. Paweł: „Niech was nikt w żaden sposób nie zwodzi; bo nie nastanie pierwej, dopóki nie przyjdzie odstępstwo” (2 Tes 2,3 Wlg).
Jedyną odpowiedzią wierzących musi być całkowite odcięcie się od struktur neo-kościoła i powrót do niezmiennej Ofiary Mszy Świętej sprawowanej przez kapłanów zachowujących czystość wiary. Jak nauczał Pius XII: „Tam gdzie jest Piotr, tam jest Kościół” – a skoro Piotr jest nieobecny, naszym obowiązkiem jest trwać w milczeniu i modlitwie, oczekując Bożej interwencji.
Za artykułem:
20 grudnia 2025 | 08:32Ingres kard. Grzegorza Rysia do katedry wawelskiej – wydarzenie ważne także dla diecezji bielsko-żywieckiej (ekai.pl)
Data artykułu: 20.12.2025
