Kapelan katolicki w tradycyjnych szatach liturgicznych trzyma Biblię z tekstem o królewstwie Chrystusa, stojąc w kaplicy z witrażami i ołtarzem

Kosmiczne zagrożenia jako zasłona dymna dla apostazji współczesnych narodów

Podziel się tym:

Portal „Gość Niedzielny” informuje o doniesieniach wywiadów państw NATO, które rzekomo ujawniły rosyjskie prace nad bronią antysatelitarną zdolną do zniszczenia systemu Starlink. Artykuł powołuje się na anonimowe źródła wywiadowcze, według których Rosja miałaby używać „mikroskopijnych odłamków” do dezintegracji satelitów Elona Muska, co – jak twierdzą autorzy – stanowiłoby odpowiedź na kluczową rolę tej technologii w ukraińskim wysiłku wojennym. Tekst przytacza opinie ekspertów kwestionujących realność takiego scenariusza, jednocześnie strasząc konsekwencjami „niekontrolowanego chaosu w kosmosie”. W drugiej części artykuł ostrzega przed rosyjskimi okrętami podwodnymi z elitarnego GUGI, rzekomo zdolnymi do niszczenia podwodnych kabli i rurociągów, co miałoby stanowić element „rozwijanych możliwości” Moskwy w zakresie dywersji. Całość utrzymana jest w tonie geopolitycznego alarmizmu, całkowicie pomijając nadprzyrodzoną perspektywę porządku społecznego.


Naturalistyczne zaślepienie współczesnych „decydentów”

„Gdy Boga i Jezusa Chrystusa usunięto z praw i z państw i gdy już nie od Boga, lecz od ludzi wywodzono początek władzy, stało się iż zburzone zostały fundamenty pod tąż władzą” – przypominał Pius XI w encyklice Quas primas. Komentowany tekst stanowi jaskrawą ilustrację tej diagnozy, sprowadzając analizę stosunków międzynarodowych do czysto materialistycznej gry sił, gdzie Bóg został zastąpiony przez satelity Musk, a moralność przez technokratyczny pragmatyzm. Brak jakiegokolwiek odniesienia do nauki społecznej Kościoła czy choćby elementarnego rozróżnienia między sprawiedliwą a niesprawiedliwą wojną demaskuje prawdziwą agendę autorów – utrwalenie laickiej wizji świata, gdzie Chrystus nie ma prawa głosu w sprawach narodów.

Warto odnotować symptomatyczny język artykułu, pełen technokratycznych neologizmów („mikroskopijne odłamki”, „systemy orbitalne”, „GUGI”), który służy ucieczce od rzeczywistości moralnej. Jak nauczał św. Pius X w Lamentabili sane, moderniści „w wielu opowiadaniach podawali nie to, co rzeczywiście miało miejsce, ale to, co uważali, że przyniesie większą korzyść odbiorcom, chociażby to było fałszywe”. Tu mamy do czynienia z odwrotną taktyką – ukryciem podstawowego faktu, że żadna technologia nie zastąpi łaski, a prawdziwy pokój jest niemożliwy bez uznania królewskiej władzy Zbawiciela.

Ewangelia według NATO

Artykuł bezkrytycznie powiela narrację sojuszu północnoatlantyckiego, co stanowi kolejny przejaw zdrady duchowego powołania mediów katolickich. Portal, który powinien głosić Ewangelię wszystkim narodom, staje się tubą militarystycznych interesów. Tymczasem już Pius IX w Syllabusie potępiał błąd, że „Kościół powinien się pogodzić z postępem, liberalizmem i nowoczesną cywilizacją” (pkt 80). Cytowanie „ekspertów” typu Victoria Samson z Secure World Foundation czy Claytona Swope’a z CSIS – instytucji przesiąkniętych świeckim humanizmem – to jawna apostazja od katolickiego uniwersalizmu.

Najbardziej wymowny jest passus o ukraińskim „przetrwaniu”, gdzie czytamy:

„Szybki internet Starlink jest wykorzystywany przez siły ukraińskie do komunikacji na polu walki, namierzania broni i innych celów”

. Brak tu jakiegokolwiek spojrzenia na konflikt przez pryzmat sprawiedliwości – czy działania którejkolwiek ze stron są moralnie uzasadnione? Czy służą obronie niewinnych, czy może – jak często bywa w wojnach nowoczesnych – stanowią realizację czyichś politycznych ambicji? Milczenie w tej kwestii zdradza przyjęcie relatywistycznej zasady „cel uświęca środki”, potępionej przez niezmienne nauczanie Kościoła.

Kult techniki versus Królestwo Chrystusowe

Cała narracja o „kosmicznych zagrożeniach” służy ukryciu fundamentalnego problemu współczesności: odrzucenia społecznego panowania Chrystusa. Jak przypominał Pius XI, „królestwo naszego Odkupiciela obejmuje wszystkich ludzi” i „w tym królestwie zakwitnie pokój i wewnętrzny porządek się ustali, gdyż wszelka przyczyna zaburzenia będzie usunięta”. Tymczasem artykuł wpisuje się w modernistyczną utopię, gdzie pokój ma wynikać z równowagi technologicznych zastraszeń, a nie z uznania praw Bożych.

Warto odnotować, że w 23 akapicie tekstu nie ma ani jednego odniesienia do Boga, moralności czy duchowości. To nie przypadkowe przeoczenie, ale programowa sekularyzacja dyskursu, potępiona już w Syllabusie (pkt 55: „Kościół powinien być oddzielony od państwa, a państwo od Kościoła”). Autorzy zdają się zapominać, że żadna broń antysatelitarna nie zagrozi duszy ludzkiej tak, jak brak łaski uświęcającej – prawda tak oczywista dla katolików wszystkich epok, a dziś wypierana przez technokratyczną idolatrię.

Podwodna głębia modernistycznej pustki

Druga część artykułu o rzekomych rosyjskich okrętach sabotażowych GUGI stanowi kolejny przykład redukcji rzeczywistości do płaskiego materializmu. Generał Gwyn Jenkins ostrzega przed „ekstremalnymi głębokościami”, nie dostrzegając jednak prawdziwej otchłani – duchowej pustki współczesnych społeczeństw odrzucających władzę Chrystusa. Tymczasem już Sobór Trydencki przypominał, że „źródłem i początkiem wszystkich grzechów jest pycha” – ta sama, która każe narodom budować swe bezpieczeństwo na militarnej przewadze, a nie na posłuszeństwie prawu Bożemu.

Brak jakiejkolwiek refleksji nad moralną dopuszczalnością niszczenia kabli podmorskich – czy można je uznać za działanie sprawiedliwe? Jaką szkodę poniosłyby niewinne osoby? – demaskuje całkowite zerwanie z katolicką etyką wojny. Artykuł milczy o tych kwestiach, promując de facto zasadę „wojny totalnej”, potępioną przez Piusa XII. To kolejny dowód, jak neo-kościelne media porzuciły swój misyjny charakter, stając się zwykłymi powielaczami świeckich narracji.

Zamiast epilogu: Królestwo, które nie będzie zniszczone

W konkluzji warto przypomnieć słowa z Księgi Daniela (2,44): „Bóg niebios wzbudzi królestwo, które na wieki nie będzie zniszczone, a królestwo to nie przejdzie na inny naród”. Wobec tej obietnicy wszystkie ludzkie zabiegi o „bezpieczeństwo orbitalne” czy „odstraszanie podwodne” okazują się marnością. Prawdziwy pokój – jak nauczał Pius XI – przyjdzie tylko wówczas, gdy narody uznają, że „władza naszego Pana Jezusa Chrystusa jest władzą nad narodami”. Dopóki zaś media katolickie będą powtarzać świeckie bajania o technologicznych apokalipsach, zamiast głosić niezmienne prawdy wiary – dopóty świat będzie tonąć w coraz głębszym chaosie, który jest nieuniknioną konsekwencją odrzucenia Chrystusa Króla.


Za artykułem:
Rosja przygotowuje się do dywersji?
  (gosc.pl)
Data artykułu: 22.12.2025

Więcej polemik ze źródłem: gosc.pl
Podziel się tą wiadomością z innymi.
Pin Share

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Ta strona używa Akismet do redukcji spamu. Dowiedz się, w jaki sposób przetwarzane są dane Twoich komentarzy.

Przewijanie do góry
Ethos Catholicus
Przegląd prywatności

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.