Portal Konferencji Episkopatu Polski informuje o przekazaniu tak zwanego „Betlejemskiego Światła Pokoju” do Sekretariatu KEP podczas spotkania opłatkowego 19 grudnia 2025 roku. Ceremoniał, organizowany przez Związek Harcerstwa Polskiego, przedstawiany jest jako symbol „uniwersalnych wartości braterstwa i pokoju” pod hasłem „Pielęgnuj dobro w sobie”. Rytuał, zainicjowany w latach 80. przez austriackich skautów, polega na transporcie ognia z Groty Narodzenia w Betlejem przez kolejne kraje, co stanowi jawną imitację praktyk pogańskich kultów ognia, całkowicie obcych katolickiej tradycji.
Teologiczna zapaść symbolu
W analizowanym rytuale uderza celowa eliminacja chrystologicznego wymiaru światła. Jak zaznacza portal KEP, płomień ma reprezentować „uniwersalne wartości braterstwa i pokoju”, podczas gdy katolicka doktryna jednoznacznie utożsamia prawdziwe Światło wyłącznie z Osobą Chrystusa: „Ja jestem światłością świata; kto idzie za Mną, nie będzie chodził w ciemności, ale będzie miał światło żywota” (J 8,12). Redukcja symbolu do naturalistycznego humanizmu stanowi jawne naruszenie kanonu 1257 Kodeksu Prawa Kanonicznego z 1917 r., zakazującego synkretyzmu religijnego.
„To światło symbolizuje Jezusa Chrystusa, Tego, który przynosi pokój i Tego, który ma oświecić ciemności i Tego, który wprowadza w nasze życie miłość” – powiedział naczelny kapelan ZHP ks. hm. Tomasz Kozłowski.
Ta próba sakralizacji pogańskiego rytuału przez modernistycznego duchownego obnaża głębię doktrynalnej degrengolady. Św. Pius X w encyklice Pascendi Dominici gregis demaskował takie praktyki jako przejaw modernizmu: „Religia nie jest zewnętrznym przedmiotem, który można nosić jak talizman, lecz wewnętrznym przyjęciem prawd objawionych” (nr 14).
Pelagiański motyw przewodni
Hasło tegorocznej edycji – „Pielęgnuj dobro w sobie” – stanowi czysty przejaw herezji pelagiańskiej, potępionej przez Sobór Kartagiński (418 r.) i papieża Innocentego I. Jak przypomina Sobór Trydencki w dekrecie o usprawiedliwieniu: „Nikt nie może przez swe naturalne siły wysłużyć sobie łaski usprawiedliwienia” (sesja VI, kan. 1). Tymczasem pseudo-kapłan Kozłowski naucza: „Jest to zadanie wszystkich nas, chrześcijan, (…) żeby pielęgnować dobro w sobie i zauważać je w innych”, co stanowi otwarte odrzucenie nauki o grzechu pierworodnym i konieczności łaski.
Sekretarz generalny KEP bp Marek Marczak dodaje: „Pan Jezus przychodzi, by narodzić się pośród nas i rozświetlić nasze ciemności, by przemienić noc w dzień”. To puste frazesy, gdyż w całym rytuale brak jakiegokolwiek odniesienia do konieczności nawrócenia, sakramentów czy Ofiary Kalwarii. Jak zauważa papież Pius XI w Quas primas: „Pokój Chrystusowy w Królestwie Chrystusowym nie zajaśnieje narodom, dopóki jednostki i państwa wyrzekać się będą i nie zechcą uznać panowania Zbawiciela naszego”.
Masońska geneza i struktura rytuału
Geneza akcji – zapoczątkowana przez austriackich skautów i rozprzestrzeniana poprzez struktury ZHP – nosi znamiona operacji psychologicznej inspirowanej masonerią. Jak dokumentuje Święte Oficjum w dekrecie Lamentabili sane exitu (1907), moderniści celowo zastępują rzeczywiste środki łaski „symbolami” mającymi stworzyć iluzję duchowości: „Dogmaty są tylko interpretacją faktów religijnych przez świadomość chrześcijańską” (potępiona teza 22).
Przekazanie światła w sanktuarium na Krzeptówkach – związanym z fałszywymi objawieniami fatimskimi – dodatkowo kompromituje całą inicjatywę. Jak wykazano w dokumencie [FILE: Fałszywe objawienia fatimskie], kult fatimski stanowi „narzędzie odwrócenia uwagi od modernizmu” i „potencjalną operację psychologiczną masonerii przeciw Kościołowi”.
Zdrada pasterzy
Uczestnictwo hierarchy w tym bluźnierczym spektaklu stanowi jawne pogwałcenie przysięgi antymodernistycznej, która zobowiązuje: „Odrzucam całkowicie heretyckie wymysły mówiące, że (…) dogmaty mogą otrzymywać znaczenie odpowiadające potrzebom czasów różne od tego, które podawał Kościół” (Św. Pius X, motu proprio Sacrorum antistitum).
Brak jakiegokolwiek ostrzeżenia przed przyjmowaniem tego „światła” przez wiernych pokazuje całkowite zerwanie posoborowych struktur z misją zbawienia dusz. Jak przypomina papież Pius IX w Syllabusie: „Kościół nie jest prawdziwą i doskonałą społecnością” (potępiona teza 19) – co w pełni realizuje się w opisanej ceremonii.
Prawdziwe Światło przyszło na świat w Betlejem, ale nie jako płomień do transportowania, lecz jako Słowo, które „stało się Ciałem i zamieszkało między nami” (J 1,14). To Ciało dostępne jest wyłącznie w Najświętszej Ofierze ołtarza – jedynym źródle prawdziwego pokoju, który „przewyższa wszelki rozum” (Flp 4,7). Wszelkie imitacje są jedynie „światłem ciemności” (Mt 6,23), prowadzącym dusze na zatracenie.
Za artykułem:
Betlejemskie Światło Pokoju dotarło do Sekretariatu Konferencji Episkopatu Polski (episkopat.pl)
Data artykułu: 19.12.2025








