Portal LifeSiteNews informuje o szokującym przyznaniu się hrabstwa Fulton w Georgii do nielegalnego uwzględnienia 315 000 głosów w wyborach prezydenckich 2020 roku, co stanowi jawne pogwałcenie prawa stanowego. „Nie kwestionujemy, że taśmy nie były podpisane” – zeznał prawnik reprezentujący hrabstwo przed Stanową Komisją Wyborczą 9 grudnia 2025 r. „Było to naruszenie przepisów. Nie powinni tego byli robić”.
Demaskowanie „błędów administracyjnych” jako symptomu apostazji społecznej
„Błędy administracyjne nie przekreślają ważnych, legalnych głosów” – twierdzi sekretarz stanu Georgia Brad Raffensperger na platformie X. Ta retoryka, redukująca naruszenie prawa do „nieporozumienia biurokratycznego”, odsłania rdzeń cywilizacyjnego kryzysu: relatywizację sprawiedliwości poprzez odcięcie jej od transcendentnego źródła. Pius XI w encyklice Quas primas (1925) ostrzegał: „Gdy Boga i Jezusa Chrystusa usunięto z praw i z państw […] stało się, iż zburzone zostały fundamenty pod tąż władzą”. Brak podpisów na 150 taśmach rejestrujących głosy to nie „niedopatrzenie”, lecz logiczny owoc społeczeństwa, które w miejsce lex divina postawiło technokratyczną fikcję „procedur”.
„Ponieważ żaden zapis nie został prawnie potwierdzony, hrabstwo Fulton nie miało uprawnień do certyfikacji wyników wczesnego głosowania dla sekretarza stanu” – podkreślił aktywista David Cross.
„Wolność wyborów” jako bożek nowej religii politycznej
Republikańscy politycy – jak Mike Collins – oburzają się na „słabość przywódców”, domagając się „działań”. Jednak ich retoryka ujawnia idolatrię demokratycznych rytuałów oderwanych od moralnego fundamentu</b. Pius IX w Syllabusie błędów (1864) potępił błąd 39: „Państwo jako źródło wszystkich praw posiada pewne prawo nie ograniczone żadnymi granicami”. Gdy wybory stają się świecką liturgią, a „wola ludu” zastępuje Prawo Boże – każda manipulacja jest usprawiedliwiona, byle zachować pozory „legitymizacji”.
Warto zauważyć, że żadna ze stron sporu nie odwołuje się do obiektywnych kryteriów sprawiedliwości wypływających z prawa naturalnego. Jak nauczał św. Tomasz z Akwinu: „Lex iniusta non est lex” („Prawo niesprawiedliwe nie jest prawem”). Głosowanie bez należytej weryfikacji to nie tylko naruszenie kodeksu wyborczego Georgii – to obrazoburczy akt wobec samej idei ładu moralnego.
Polityczna „walka o prawdę” jako przejaw głębszej duchowej choroby
„Kiedy prawda w końcu wyjdzie na jaw, Trump miał rację” – deklaruje kongresmen Collins. Ta retoryka odsłania tragiczne pomieszanie porządków: oczekiwanie zbawienia od politycznych mesjaszów. Kościół zawsze nauczał, że żadna ziemska władza nie zastąpi Królestwa Chrystusowego. Jak zapisał Pius XI w Quas primas: „Nadzieja trwałego pokoju dotąd nie zajaśnieje narodom, dopóki jednostki i państwa wyrzekać się będą i nie zechcą uznać panowania Zbawiciela naszego”.
Spór w Georgii przypomina walkę o relikwie w upadłym cesarstwie: demokraci i republikanie toczą batalię o władzę w systemie, który sam w sobie jest przejawem apostazji modernistycznej. Kodeks wyborczy zostaje zredukowany do technicznego manuału, pozbawionego związku z cnotą sprawiedliwości. Tymczasem Leon XIII w Immortale Dei (1885) nauczał: „Państwo winno być kierowane tymi samymi zasadami moralnymi, które rządzą życiem jednostek”.
Katastrofa antropologiczna: człowiek jako „elektor” zamiast imago Dei
Przyjęcie 315 000 niezweryfikowanych głosów to nie tylko „problem proceduralny”. To objaw zredukowania osoby ludzkiej do funkcji „głosującego konsumenta”, którego „wybór” ma magiczną moc legitymizowania władzy. Katolicka nauka społeczna zawsze podkreślała, że uczestnictwo w życiu publicznym musi wynikać z cnoty roztropności i służby dobru wspólnemu – nie zaś z „prawa do samostanowienia” oderwanego od prawdy.
Jak zauważył św. Pius X w encyklice Pascendi (1907), modernizm prowadzi do relatywizacji wszelkich zasad: „Dogmaty nie tylko mogą, ale powinny się rozwijać i zmieniać” (potępiony błąd 22). Gdy prawo wyborcze staje się płynną konwencją, a nie odzwierciedleniem obiektywnego porządku – każda manipulacja staje się „uzasadniona koniecznością”.
Katastrofa w Georgii nie jest więc „wpadką systemu”, ale nieuniknionym owocem cywilizacji odrzucającej Regnum Christi. Dopóki narody nie powrócą do publicznego uznania władzy Chrystusa Króla, dopóty „wybory” pozostaną jedynie świeckim rytuałem legitymizującym władzę silniejszych – co Pius IX w Syllabusie nazwał „tyranią opinii publicznej” (błąd 60).
Za artykułem:
Georgia county admits illegally certifying 315k ballots in 2020 presidential election (lifesitenews.com)
Data artykułu: 23.12.2025








