Portal Więź.pl (29 grudnia 2025) prezentuje wypowiedź „biskupa” Damiana Muskusa OFM, w której relatywizuje on nadprzyrodzony charakter Świętej Rodziny, redukując jej świadectwo do „potwierdzania świętości dzień po dniu” w kontekście zwykłych ludzkich doświadczeń. Autor powołuje się na słowa „antypapieża Franciszka”, by uzasadnić tezę, jakoby Syn Boży „pragnął należeć do rodziny, która doświadczyła trudności, po to, ażeby nikt nie czuł się wykluczony z bliskości miłującego Boga”.
Naturalistyczna redukcja nadprzyrodzonej ekonomii
Tekst Muskusa stanowi klasyczny przykład modernistycznej deformacji prawd wiary, gdzie depositum fidei zostaje podporządkowane psychologizującej narracji. Gdy autor pyta retorycznie: „Dlaczego Bóg nie zapewnił Synowi godnych warunków?”, pomija fundamentalną prawdę wyrażoną przez Leona XIII w encyklice Quamquam pluries:
„Bóg, Stwórca wszechrzeczy, tak urządził przyjście Swego Jednorodzonego Syna na świat, aby było ono otoczone najwyższą chwałą poprzez pokorę i cierpienie”
.
Święta Rodzina nie była zwykłą „rodziną doświadczającą trudności”, lecz archetypem Kościoła wojującego, gdzie Józef – jako „sprawiedliwy” (Mt 1,19) – pełnił funkcję analogiczną do kapłańskiej władzy strzeżenia depozytu wiary. Tymczasem Muskus sprowadza jego posłannictwo do postawy „bezgranicznego zaufania” pozbawionego teologicznego fundamentu, ignorując nauczanie Piusa IX:
„Święty Józef został ustanowiony Panem i Głową Świętej Rodziny, aby strzegł, bronił, utrzymywał i rządził tym najświętszym domem” (Quemadmodum Deus)
.
Fałszywa eklezjologia w służbie antropocentryzmu
Komentowana wypowiedź zawiera symptomatyczny dla posoborowej herezji błąd eklezjologiczny: „Jeśli przyjmujemy Boga na serio, musimy liczyć się z tym, że na naszej drodze staną ludzie, którzy tej zażyłej bosko-ludzkiej relacji nie rozumieją”. To jawne zaprzeczenie dogmatu o społecznej władzy Chrystusa Króla, wyrażonego w encyklice Piusa XI Quas Primas:
„Królestwo naszego Odkupiciela obejmuje wszystkich ludzi. Zarówno jednostki, jak i rodziny, czy państwa, gdyż ludzie w społeczeństwach zjednoczeni nie mniej podlegają władzy Chrystusa jak jednostki”
.
W miejsce obowiązku podporządkowania wszelkich sfer życia władzy Chrystusa, Muskus proponuje relatywistyczną wizję „zażyłej relacji” narażonej na niezrozumienie otoczenia. Tym samym neguje się uniwersalny charakter Ewangelii, sprowadzając ją do prywatnej duchowości.
Teologiczne bankructwo „duchowości lęku”
Kulminacją apostazji jest stwierdzenie: „Nie może nas więc zatrzymać lęk przed wojną, przed kryzysem (…) Nie może nas zatrzymać strach przed czasami, w których chrześcijaństwo bywa wyśmiewane”. To ewidentne odrzucenie nauki św. Pawła: „Albowiem nie dał nam Bóg ducha bojaźni, ale mocy i miłości, i trzeźwego myślenia” (2 Tm 1,7).
Prawdziwy katolik nie kieruje się „lękiem”, lecz bojaźnią Bożą – cnotą wymienioną wśród darów Ducha Świętego. Jak nauczał św. Tomasz z Akwinu: „Bojaźń Boża jest początkiem mądrości, ponieważ odstrasza od grzechu” (Summa Theologiae II-II, q.19). Tymczasem Muskus promuje emocjonalną postawę „przechodzenia mimo lęku”, co stanowi psychologiczny substytut heroicznej cnoty męstwa.
Demolowanie dogmatu o Niepokalanym Poczęciu
Najcięższym przejawem modernizmu jest stwierdzenie: „Ich świętość nie była świętością z pobożnego obrazka. To świętość, którą potwierdzali dzień po dniu”. To jawna herezja wobec dogmatu o Niepokalanym Poczęciu Najświętszej Marji Panny (Ineffabilis Deus Piusa IX), która od pierwszej chwili istnienia była wolna od wszelkiej zmazy grzechu pierworodnego.
Świętość Bogarodzicy nie była efektem „codziennego potwierdzania”, lecz nadprzyrodzonym darem udzielonym mocą przyszłych zasług Chrystusa. Jak nauczał św. Jan Damasceński: „Bóg przygotował sobie żywą świątynię – Dziewicę Świętą i Niepokalaną” (De fide orthodoxa IV, 15). Redukowanie tego przywileju do psychologii codziennych zmagań stanowi bluźnierstwo przeciwko godności Theotokos.
Posoborowe dziedzictwo antykatolickiej rewolucji
Wypowiedź „biskupa” Muskusa stanowi logiczną konsekwencję herezji Vaticanum II, które w konstytucji Gaudium et spes zrównało Świętą Rodzinę ze „zwykłymi rodzinami” (nr 52). Jak trafnie diagnozował abp Marcel Lefebvre: „Moderniści świadomie niszczą nadprzyrodzoną wizję Kościoła, by zastąpić ją naturalistyczną utopią” (List do Przyjaciół i Dobroczyńców, 1976).
Wierni katolicy muszą odrzucić tę pseudoduchowość, powracając do nauki papieży przedsoborowych. Jak napominał Pius XII: „Święta Rodzina jest wzorem doskonałym wszelkiego życia rodzinnego, społecznego i państwowego” (Ad caeli Reginam). Tylko pełne podporządkowanie Chrystusowi Królowi – a nie „pokonywanie lęków” – stanowi lekarstwo na kryzys wiary.
Za artykułem:
Bp Muskus: Lęk nie może nas powstrzymać (wiez.pl)
Data artykułu: 29.12.2025







