Utopijne miraże nowego wieku: krytyka naturalistycznej wizji historii w „Tygodniku Powszechnym”

Podziel się tym:

Portal „Tygodnik Powszechny” (29 grudnia 2025) prezentuje rozmowę Tomasza Stawiszyńskiego i Marcina Napiórkowskiego podsumowującą ostatnie ćwierćwiecze jako ciąg „nadziei, kryzysów i zmian”. Autorzy analizują wydarzenia od zamachów z 11 września 2001 r. przez pandemię po współczesne konflikty, całkowicie pomijając nadprzyrodzony wymiar historii i redukując rzeczywistość do ścierania się ludzkich narracji i „semiotycznych systemów”.


Naturalistyczna redukcja historii

„Wielu z naszych przodków doświadczało świata jako niesprawiedliwego, nieprzewidywalnego i niepozwalającego na akumulację” – stwierdza Napiórkowski, sprowadzając ludzkie dzieje do zmagań z materią. Tymczasem Kościół naucza, że historia jest areną zbawczego działania Boga (Św. Augustyn, De Civitate Dei). Odrzucenie tej perspektywy stanowi jawną herezję modernizmu potępioną w „Lamentabili sane” św. Piusa X (punkty 22, 58).

„Pandemia była pierwszą w historii, w której nie powiedzieliśmy »los tak chciał«, tylko zaczęliśmy robić szczepionki”

To zdanie demaskuje bałwochwalczy kult nauki charakterystyczny dla posoborowego apostazji. Jak przypomina Pius XI w Quas primas: „Nie masz w żadnym innym zbawienia. Albowiem nie jest pod niebem inne imię dane ludziom, w którym byśmy mieli być zbawieni” (Dz 4,12). Redukcja Opatrzności do „losu” świadczy o całkowitym zerwaniu z katolicką wizją świata.

Relatywizacja prawdy i kult „różnorodności”

Autorzy zachwycają się rzekomą „mądrością” dawnych społeczeństw, które „wiedziały, że karnawał trwa jeden dzień”. Zapominają, że jedyna prawdziwa różnorodność polega na harmonijnym podporządkowaniu wszystkich sfer życia społecznego pod panowanie Chrystusa Króla. Jak ostrzegał Pius IX w Syllabusie błędów: „Kościół powinien się pogodzić z postępem, liberalizmem i nowoczesną cywilizacją” (punkt 80) to błąd prowadzący do zatracenia duszy.

Stawiszyński twierdzi, że „polityka [konfliktu] traci sens bez przestrzeni wspólnej”, nie precyzując jednak, że jedyną możliwą podstawą jedności jest regnum Christi. Proponowany przez autorów „powrót do lokalności” to jedynie świecka kopia katolickiej zasady pomocniczości, pozbawiona jednak nadprzyrodzonego fundamentu.

Fałszywy ekumenizm i milczenie o apostazji

Szczególnie wymowne jest przemilczenie roli destrukcyjnych zmian w Kościele po 1958 r. Wspomnienie Jana Pawła II ogranicza się do wzmianki o „24-godzinnym pojednaniu narodowym”, bez krytycznej refleksji nad jego modernistycznymi innowacjami. Tymczasem to właśnie antypapieże od Jana XXIII począwszy zdradzili misję Kościoła, zastępując ewangelizację „dialogiem” potępionym przez Piusa XI w Mortalium animos.

Naiwna wiara w „technologie, które uratują niejedno życie” (mRNA, CRISPR) to współczesna wersja tower of Babel – próba zbudowania raju bez Boga. Jak przypomina św. Paweł: „Jeśli Pan domu nie zbuduje, na próżno trudzą się ci, którzy go wznoszą” (Ps 127,1).

Zatruta semiotyka zamiast teologii

Rozmówcy używają pojęć takich jak „semiotyki wojny” czy „system obiegu informacji”, by ukryć brak transcendentnego punktu odniesienia. Ich analiza przypomina scholastyków roztrząsających ile diabłów zmieści się na czubku szpilki – z tą różnicą, że dawni teologowie mieli świadomość istnienia diabła. Dziś, jak zauważa Napiórkowski, „dostrzegamy jedne konflikty, a innych nie”, nie zdając sobie sprawy, że „bójka toczymy nie przeciw krwi i ciału, ale przeciw Zwierzchnościom, przeciw Władzom, przeciw rządcom świata tych ciemności” (Ef 6,12).

Proponowane „rozwiązanie” w postaci „edukacji i włączania ludzi w naukę” to jawny przejaw gnostyckiej pychy potępionej już w Liście do Rzymian: „Przeto wydał ich Bóg poprzez pożądania ich serc na łup nieczystości” (Rz 1,24).

Ku królestwu Antychrysta

Wizja „świata wielobiegunowego” i powrotu do „mniejszych, jednolitych kulturowo wspólnot” stanowi zapowiedź globalnego systemu bez Chrystusa. Jak ostrzegał Pius XI: „Gdy Boga i Jezusa Chrystusa usunięto z praw i z państw, zburzone zostały fundamenty władzy” (Quas primas). Autorzy nie dostrzegają, że prawdziwy pokój możliwy jest jedynie pod berłem Chrystusa Króla – nie zaś w świecie zdominowanym przez „władców tego świata ciemności”.

Przedstawiona wizja 25-lecia to manifest humanistycznej herezji, który św. Pius X potępił jako „zgubny i odrażający błąd tych, którzy śmią twierdzić, że człowiek może zbawić się sam” (Encyklika Pascendi). W obliczu tak jawnej apostazji jedyną odpowiedzią wiernych musi być nieugięte trwanie przy niezmiennym Magisterium i odrzucenie fałszywych proroków nowego wieku.


Za artykułem:
Napiórkowski i Stawiszyński: Czego nauczyło nas 25 minionych lat. Czy idą lepsze czasy?
  (tygodnikpowszechny.pl)
Data artykułu: 29.12.2025

Więcej polemik ze źródłem: tygodnikpowszechny.pl
Podziel się tą wiadomością z innymi.
Pin Share

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Ta strona używa Akismet do redukcji spamu. Dowiedz się, w jaki sposób przetwarzane są dane Twoich komentarzy.

Przewijanie do góry
Ethos Catholicus
Przegląd prywatności

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.