Tradycyjny kościół katolicki w Paryżu z młodymi Ukraińcami modlącymi się podczas ekumenicznego spotkania w Taizé

Ekumeniczna zguba w Paryżu: Taizé jako antyteza Królestwa Chrystusowego

Podziel się tym:

Portal eKAI (30 grudnia 2025) relacjonuje przebieg 48. Europejskiego Spotkania Młodych organizowanego przez ekumeniczną Wspólnotę z Taizé w Paryżu. „Chciałbym wyrazić radość z obecności tysiąca młodych Ukraińców, którzy przybyli do nas w tych dniach” – stwierdził przeor wspólnoty, „brat Matthew”. Wydarzenie obejmowało modlitwy w kościołach katolickich, protestanckich oraz katedrach, z udziałem pastora Christiana Kriegera reprezentującego Francuską Federację Protestancką.


Zdrada misji Kościoła w służbie naturalistycznej utopii

Opisywane zgromadzenie stanowi jawną manifestację apostazji posoborowej. Już sam fakt modlitw prowadzonych równolegle w świątyniach katolickich i protestanckich łamie kanon 1258 Kodeksu Prawa Kanonicznego z 1917, zabraniający wspólnych działań liturgicznych z heretykami. Pius XI w encyklice Mortalium animos (1928) ostrzegał: „Kościół katolicki nigdy nie zezwolił swoim członkom na uczestnictwo w zgromadzeniach niekatolickich”. Tymczasem „brat Matthew” nie tylko dopuszcza tę praktykę, ale czyni z niej fundament pseudoduchowości Taizé.

„Wy, młodzi Ukraińcy, jesteście dla nas znakiem nadziei na pokój, którą wszyscy nosimy w naszych sercach”

To zdanie demaskuje naturalistyczne przesunięcie akcentów z nadprzyrodzonego zbawienia na doczesny pacyfizm. Gdzie jest wezwanie do nawrócenia z błędów schizmatyckich prawosławia? Gdzie przypomnienie, że prawdziwy pokój pochodzi wyłącznie z poddania narodów pod panowanie Chrystusa Króla (Pius XI, Quas primas)? Zamiast tego – puste frazesy o „znaku nadziei”, będące karykaturą katolickiego pojęcia znaków czasu.

Ekumenizm jako narzędzie dechrystianizacji

Wypowiedź pastora Kriegera odsłania duchową pustkę tego przedsięwzięcia: „Aby do Niego [Boga] się zbliżyć musimy wyjść poza nasze własne myśli (…) i skonfrontować je z doświadczeniami braci i sióstr”. To czysty modernizm potępiony w dekrecie Lamentabili św. Piusa X (1907), który w punkcie 58 odrzuca tezę, że „prawda zmienia się wraz z człowiekiem”. Katolicka mistyka zawsze opierała się na via purgativa prowadzącej do zjednoczenia z Bogiem w prawdzie, a nie na subiektywnych „doświadczeniach” heretyków.

Organizatorzy bezwstydnie przyznają, iż tematem przewodnim spotkania było pytanie „Czego szukasz?” – zaczerpnięte z Ewangelii Janowej (J 1,38), lecz pozbawione katolickiej odpowiedzi: Chrystusa w Eucharystii i Jego Kościele. To typowa taktyka posoborowa: używać słów Pisma Świętego jako pustych naczyń, które wypełnia się treściami sprzecznymi z ich pierwotnym znaczeniem.

Teologiczne samobójstwo gościnności

Chwalenie „prostej i bezwarunkowej gościnności” jako odzwierciedlenia miłości Boga to kolejne nadużycie. Św. Tomasz z Akwinu w Sumie teologicznej (II-II, q. 10, a. 11) naucza, że „grzech herezji wyklucza z komunii wiernych, więc nie wolno udzielać schronienia heretykom”. Współczesny „dialog” zastąpił miłosierdzie współpracą ze złem, co Pius XII nazwał w encyklice Humani generis (1950) „fałszywym ekumenizmem prowadzącym do relatywizmu doktrynalnego”.

Milczenie o konieczności nawrócenia prawosławnych Ukraińców na katolicyzm to zdrada misji ewangelizacyjnej. Jak przypomina bulla Unam sanctam Bonifacego VIII: „Poza Kościołem nie ma zbawienia ani odpuszczenia grzechów (…) Nikt nie może być zbawiony, chyba że jest poddany Rzymskiemu Papieżowi”.

Taizé: laboratorium antykościoła

Wspólnota z Taizé, założona przez protestanta Rogera Schütza, od początku stanowiła poligon doświadczalny posoborowej rewolucji. Jej „duchowość” – mieszanina pseudokontemplacji, wielowyznaniowego synkretyzmu i emocjonalnych uniesień – doskonale wpisuje się w modernistyczną definicję religii jako „uczucia” (Pius X, Pascendi). Nic dziwnego, że antypapież Paweł VI nazwał ją „małą wiosną Kościoła” – wiosną, która przyniosła zimę apostazji.

Uczestnictwo hierarchów „kościoła posoborowego” w tego typu wydarzeniach potwierdza tylko ich status jako funkcjonariuszy antykościoła. Jak pisał św. Robert Bellarmin w De Romano Pontifice: „Papież, który jest jawnym heretykiem, przestaje sam w sobie być Papieżem”. Ci, którzy błogosławią błąd, sami stają się błędem.

Zamiast prawdziwej pobożności – emocjonalne uniesienia. Zamiast Mszy Świętej – „modlitwy” pozbawione Ofiary. Zamiast nawrócenia – dialog prowadzący do apostazji. Oto owoce drzewa, które nie zostało zasadzone przez Ojca Niebieskiego (Mt 15,13).


Za artykułem:
30 grudnia 2025 | 03:00Przeor Taizé wdzięczny za obecność tysiąca młodych Ukraińców
  (ekai.pl)
Data artykułu: 30.12.2025

Więcej polemik ze źródłem: ekai.pl
Podziel się tą wiadomością z innymi.
Pin Share

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Ta strona używa Akismet do redukcji spamu. Dowiedz się, w jaki sposób przetwarzane są dane Twoich komentarzy.

Przewijanie do góry
Ethos Catholicus
Przegląd prywatności

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.