„Pracownikowi należy się zapłata nie jako darowizna, lecz jako dług” (Leon XIII, Rerum novarum, 1891). Słowa te, stanowiące fundament katolickiej nauki społecznej, zdają się być obce uczestnikom poniedziałkowego „porozumienia” w sprawie protestu górników z prywatnej kopalni Silesia. Portal Gość Niedzielny, relacjonując zakończenie akcji protestacyjnej 21 górników, skupia się wyłącznie na technokratycznym języku „gwarancji alokacji”, „nowelizacji ustawy górniczej” i „instrumentów osłonowych”, całkowicie pomijając moralny wymiar godności pracy oraz zasadę sprawiedliwej płacy.
Ekonomiczny utylitaryzm versus katolicka koncepcja pracy
Minister energii Miłosz Motyka, chwaląc się „odpowiedzialnym dialogiem społecznym”, zapomniał o podstawowej zasadzie encykliki Quadragesimo anno Piusa XI: „Zarówno godność osoby ludzkiej, jak i dobro wspólne domagają się, aby płace były wystarczające na utrzymanie pracownika i jego rodziny” (1931). Tymczasem w całym tekście brak jakiejkolwiek wzmianki o niespłaconej przez pracodawcę nagrodzie barbórkowej – fundamentalnym obowiązku wynikającym z katolickiej zasady commutativa iustitia (sprawiedliwości wymiennej).
„Zarządca sądowy/pracodawca oświadczył ponadto, że nie będzie podejmował żadnych działań zmierzających do wyciągnięcia konsekwencji formalno-prawnych wobec protestujących”
To zdanie demaskuje mentalność neokapitalizmu, gdzie pracodawca łaskawie „wybacza” obronę podstawowych praw, podczas gdy moralny nakaz „pracodawca jest dłużnikiem, dług zaś należy spłacić” (św. Tomasz z Akwinu, Summa Theologica II-II, q. 62) zostaje zredukowany do technicznego zapisu w protokole.
Państwo jako sługa mammony, nie sprawiedliwości
Rządowa deklaracja „objęcia osłonami” prywatnych przedsiębiorstw poprzez nowelizację ustawy górniczej to klasyczny przykład etatyzmu sprzecznego z zasadą pomocniczości. Jak zaznaczył Pius XI w Divini Redemptoris: „Państwo istnieje dla człowieka, a nie człowiek dla państwa” (1937). Tymczasem minister Motyka, chwaląc się „mediacją”, faktycznie legitymizuje nieuczciwy model biznesowy, gdzie pracownik zmuszony jest żebrać u władz o to, co mu się należy z natury rzeczy.
Brak jakiejkolwiek wzmianki o moralnej odpowiedzialności właściciela kopalni – spółki Bumech – jest symptomatyczny. Katolicka nauka społeczna jednoznacznie potępia „nieumiarkowaną żądzę bogactw” (Leon XIII, Rerum novarum), gdy tymczasem raporty finansowe wskazują na 2,5 mln zł zysku netto grupy Bumech za trzy kwartały 2025 r., przy jednoczesnym wstrzymywaniu wypłat pracowniczych świadczeń.
Fałszywy ekumenizm społeczny: dialog zamiast sprawiedliwości
Sformułowania typu „kompromis bez zwycięzców” użyte przez przewodniczącego „Solidarności” Grzegorza Babija odzwierciedlają modernistyczną herezję relatywizmu moralnego. W katolickim porządku sprawiedliwości społecznej nie ma miejsca na „kompromisy” w kwestiach fundamentalnych praw. Jak nauczał Pius XI: „Nie może być mowy o prawdziwej jedności, gdzie nie ma zgody co do prawdy” (Mortalium animos, 1928).
Fakt, że żony górników musiały „wspierać” protestujących, podczas gdy obowiązkiem pracodawcy było zapewnienie rodzinom godziwych warunków życia, dowodzi całkowitego bankructwa współczesnego modelu stosunków pracy. Jakże daleko temu do ideału wyrażonego w encyklice Casti connubii Piusa XI: „Ojciec rodziny (…) musi zarabiać tyle, by wystarczyło na potrzeby domu” (1930).
Świecki humanitaryzm versus nadprzyrodzona perspektywa
Cały artykuł utrzymany jest w duchu naturalistycznego humanitaryzmu, gdzie brak nawet śladu odniesienia do nadprzyrodzonego wymiaru ludzkiej pracy. Tymczasem Pius XII w przemówieniu z 31 stycznia 1953 r. przypominał: „Praca ludzka ma charakter nie tylko gospodarczy, ale i moralny oraz religijny”. Pominięcie tej prawdy w relacji z protestu świadczy o całkowitej sekularyzacji dyskursu publicznego, nawet w mediach nominalnie katolickich.
W kontekście planowanej „dalszej pracy kopalni w ramach dzierżawy” warto przypomnieć ostrzeżenie Leona XIII: „Pracodawca nigdy nie może zapominać, że pracownik jest człowiekiem, a nie narzędziem” (Quod apostolici muneris, 1878). Tymczasem technokratyczne zapisy porozumienia traktują górników wyłącznie jako element „zorganizowanej części przedsiębiorstwa” do „przejęcia na zasadzie art. 23(1) Kodeksu pracy”.
Za artykułem:
Zakończył się protest w PG Silesia; górnicy wyjechali na powierzchnię (gosc.pl)
Data artykułu: 30.12.2025








