Ekumeniczna pielgrzymka jako manifestacja apostazji posoborowego establishmentu
Portal eKAI (20 sierpnia 2025) relacjonuje 33. edycję „ekumenicznej pieszej pielgrzymki” z Białegostoku do Ostrej Bramy w Wilnie, zainicjowanej przez „abp. Józefa Guzdka”. W homilii „hierarcha” akcentował potrzebę „jedności” w kontekście sporów politycznych, rodzinnych i wojennych, powołując się na słowa „papieża” Leona XIV o ekumenizmie jako priorytecie. Kolejna pielgrzymka neo-kościoła odsłania całkowite zerwanie z misją głoszenia jedynej prawdziwej wiary.
Zdrada katolickiego monizmu na rzecz herezji ekumenizmu
„Ekumeniczna Piesza Pielgrzymka do Ostrej Bramy” – już sam ten tytuł stanowi jawną apostazję, sprzeczną z kanonami soborowych potępień herezji. Pius XI w encyklice Mortalium animos (1928) jednoznacznie potępił „fałszywe opinia tych, którzy uważają, że można zjednoczyć wszystkich ludzi w jedno wyznanie”, nakazując katolikom absolutną abstynencję od wszelkich zgromadzeń ekumenicznych. Tymczasem „abp Guzdek” (wyświęcony w 1986, czyli po neo-protestanckiej reformie święceń Pawła VI) ośmiela się parodiować katolicką praktykę pielgrzymkową, mieszając prawowiernych z heretykami i schizmatykami.
Demontaż teologii nadprzyrodzonej na rzecz naturalistycznego aktywizmu
W całym przemówieniu „abp Guzdka” nie pada ani jedno odwołanie do nadprzyrodzonego celu Kościoła – zbawienia dusz. Zastępuje go humanitarny bełkot o „nadziei, pokoju i pojednaniu”, co Pius X w Pascendi dominici gregis (1907) diagnozował jako główną cechę modernizmu: „podstawą ich religii jest uczucie, które wypływa z potrzeby rzeczy boskiej”. Katolicka pielgrzymka ma charakter satisfactio pro peccatis (zadośćuczynienie za grzechy) i impetratio gratiae (wypraszanie łask), nie zaś terapię grupowa dla „ludzi nadziei” w rozumieniu psychologicznym.
Kult człowieka zamiast kultu Boga w Trójcy Jedynego
Gdy „metropolita” mówi:
„Podziały – w Kościele, w narodzie czy w rodzinach – są zawsze zgorszeniem”
, popełnia klasyczny błąd pars pro toto (część zamiast całości). Kościół Katolicki potępiał zawsze podziały wynikające z odejścia od prawdy objawionej, zaś święty Atanazy Wielki nauczał, że „kto nie potępia herezji, sam staje się heretykiem” (Contra Arianos, III). Wzywanie do jedności z heretykami łamiącymi pierwsze przykazanie to zdrada podstawowego obowiązku pasterza (Can. 1325 Kodeksu Prawa Kanonicznego z 1917 r.).
Polityzacja sacrum jako narzędzie dechrystianizacji
Przywołując
„spory polityczne przenoszone do świątyń”
, „abp Guzdek” uchyla się od obowiązku potępienia rewolucji posoborowej, która zburzyła ołtarze, wprowadzając w ich miejsce zgromadzenia ludowe. Pius VI w Auctorem fidei (1794) potępił „błąd tych, którzy uważają, że modlitwa publiczna powinna być dostosowana do świeckich realiów politycznych”. Tymczasem cała homilia to przykład religionis civilis (religii obywatelskiej), gdzie Chrystus Król zostaje zastąpiony bożkiem „pokoju światowego”.
Teologiczna nicość „sakramentów” posoborowych
Największe bluźnierstwo stanowi wzmianka o
„wspólnej Eucharystii wieńczącej pielgrzymkę”
pod przewodnictwem „bp Henryka Ciereszki”. Nowa „msza” Pawła VI – jak udowodnili teologowie sedeprywacjoniści – nie spełnia warunków ważności Ofiary Krzyżowej z powodu heretyckich zmian w Kanonie Rzymskim i zniszczenia formy sakramentu (św. Tomasz z Akwinu, STh III, q. 60 a. 8). Uczestnictwo w tym obrzędzie to nie „świętokradztwo”, lecz czynny udział w bałwochwalczym symulakrum.
Milczenie o grzechu jako najcięższe oskarżenie
W całym przemówieniu brak jakiejkolwiek wzmianki o: konieczności nawrócenia heretyków, obowiązku wyznania wiary katolickiej, grzechu przeciwko jedności Kościoła, czy karze piekła czekającej na zatwardziałych schizmatyków. Tymczasem Sobór Laterański IV (1215) dogmatyzował: „Jedna jest powszechna społeczność wiernych, poza którą nikt nie może dostąpić zbawienia” (konst. 1). To milczenie o podstawowych prawdach wiary demaskuje całkowite zerwanie z katolicką eschatologią na rzecz naturalistycznej utopii.
Fałszywi pasterze prowadzący na zatracenie
„Ks. Łukasz Żuk” (kierownik pielgrzymki) deklaruje:
„Łączy nas pragnienie jedności, wiary i pokoju”
, co jest jawnym zaprzeczeniem słów Chrystusa: „Nie przyszedłem przynieść pokoju, ale miecz” (Mt 10,34). Św. Robert Bellarmin w De controversiis (1586) wykazał, że fałszywa jedność jest gorsza niż jawny rozłam, gdyż wprowadza dusze w błąd. Uczestnictwo duchownych w tym przedsięwzięciu stanowi zdradę święceń kapłańskich, które zobowiązują do odium haereticorum (nienawiści do herezji), nie zaś do ekumenicznego flirtu.
Za artykułem:
Abp Guzdek do pielgrzymów: jedność źródłem nadziei (ekai.pl)
Data artykułu: 20.08.2025