Portal Ordo Iuris (26 sierpnia 2025) informuje o najnowszym raporcie Komisji Europejskiej dotyczącym praworządności w Polsce, wskazując na jego polityczny charakter i naginanie kryteriów w zależności od orientacji władz w Warszawie. Dokument chwali rząd Donalda Tuska za deklaracje reform pomimo braku realnych zmian, jednocześnie pomijając przypadki jawnego łamania prawa jak przejęcie mediów publicznych czy nielegalna zmiana prokuratora krajowego.
Relatywizacja prawa jako narzędzie politycznej manipulacji
Analizowany raport stanowi jaskrawą ilustrację relatywizmu etycznego dominującego w strukturach Unii Europejskiej. Brak prawnie wiążącej definicji „praworządności” pozwala na stosowanie podwójnych standardów, gdzie – jak słusznie zauważa Ordo Iuris – „mechanizm powoływania sędziów w Polsce oceniano negatywnie, podczas gdy identyczne rozwiązania w Niemczech uznano za zgodne z zasadami demokratycznymi”.
„The concept of the rule of law remains undefined and vague in EU law, which opens the door to subjective assessments and political manipulation”
Ta lex incerta (prawo nieokreślone) sprzeciwia się fundamentalnej zasadzie katolickiej filozofii prawa wyrażonej przez Piusa XII: „Ubi societas, ibi ius” (Gdzie społeczeństwo, tam prawo), która wymaga jasnych i stałych norm służących dobru wspólnemu. Tymczasem współczesne „prawo” unijne stało się narzędziem inżynierii społecznej, co potwierdza mechanizm warunkowości uzależniający wypłatę funduszy od spełnienia ideologicznych wymogów.
Milczenie o prawie Bożym fundamentem współczesnego bałwochwalstwa
Podstawowym błędem ontologicznym całej dyskusji jest całkowite pominięcie lex aeterna (prawa wiecznego) jako źródła wszelkiego porządku prawnego. Jak nauczał św. Augustyn w De Civitate Dei: „Remota itaque iustitia quid sunt regna nisi magna latrocinia?” (Gdy usunięta zostaje sprawiedliwość, czymże są królestwa jeśli nie wielkimi bandami rozbójników?).
Raport KE konsekwentnie ignoruje kluczową zasadę katolickiej nauki społecznej wyrażoną w encyklice Quas Primas Piusa XI: „Pokój Chrystusa w Królestwie Chrystusa”. Brak jakiegokolwiek odniesienia do obowiązku podporządkowania prawodawstwa ludzkiego prawu Bożemu demaskuje czysto naturalistyczne i laickie fundamenty unijnej koncepcji „praworządności”.
Demokracja liberalna jako współczesne bałwochwalstwo
Szczególnie niepokojące są cytowane w artykule wypowiedzi premiera Tuska o „militarnej demokracji” i działaniu „ponad literę prawa”. Stanowią one bezpośrednie odrzucenie katolickiej zasady „non est potestas nisi a Deo” (nie ma władzy, która by nie pochodziła od Boga – Rz 13,1), sprowadzając ustrój państwowy do czystej walki o władzę.
„Donald Tusk (…) stated that ‘this is not the time to strictly adhere to the letter of the law when the future of democracy (…) are at stake’”
To rewolucyjne podejście łamie jednoznaczne nauczanie Leona XIII w Immortale Dei: „Władza publiczna nie pochodzi od ludzi, lecz od Boga. Władcy zaś używają jej nie jako prawa sobie właściwego, lecz jako prawa udzielonego im przez Boga”. Tymczasem koncepcja „praw człowieka” jako źródła prawodawstwa – wyraźnie dominująca w raporcie KE – została potępiona przez Piusa IX w Quanta Cura jako przejaw „potwornego błędu” oddzielającego prawo od moralności.
Symptom głębszej apostazji posoborowych struktur
Opisywana instrumentalizacja prawa przez instytucje unijne nie jest przypadkowa, lecz stanowi logiczną konsekwencję odstępstwa od katolickiej nauki o społecznym panowaniu Chrystusa Króla. Jak przypomina dekret Świętego Oficjum z 1949 roku: „Niereligijny laicyzm rodzi się z błędów odszczepieńczych, zwłaszcza z modernizmu, i jest zaprzeczeniem porządku nadprzyrodzonego”.
Milczenie o tych zasadach w oficjalnych dokumentach „neo-kościoła” po 1958 roku – szczególnie po rewolucji soborowej – stworzyło przestrzeń dla triumfu relatywizmu. Brak jednoznacznego potępienia przez „sobór watykański II” błędów modernizmu i komunizmu (wbrew żądaniom ojców soborowych takich jak abp Marcel Lefebvre) otworzył drogę dla obecnej kolaboracji hierarchów z antychrześcijańskimi strukturami władzy.
Zatrute owoce fałszywego ekumenizmu
Analizowany materiał ujawnia jeszcze jeden fundamentalny problem: zdradę misji ewangelizacyjnej Kościoła. Katolicka nauka zawsze głosiła obowiązek podporządkowania państwa prawu Bożemu, czego wyrazem były konkordaty i ustawodawstwo katolickich monarchii. Tymczasem współczesne „struktury okupujące Watykan” porzuciły tę misję na rzecz dialogu z antykatolickimi organizacjami międzynarodowymi.
Potwierdzają to słowa Piusa XI z Quas Primas: „Jeśliby bowiem książęta i prawodawcy narodów szczerze i mądrze byli przekonani, że władza Króla królów i Pana panów należy się Chrystusowi nie tylko jako jednostkom, lecz narodom i państwom, wówczas niewątpliwie kwitłyby między nimi (…) sprawiedliwość i pokój”. Odrzucenie tej zasady na rzecz „pluralizmu demokratycznego” stanowi akt apostazji zbiorowej odpowiedzialnej za obecny chaos cywilizacyjny.
Za artykułem:
EU abuses ‘rule of law’ to give leftists preferential treatment over conservatives (lifesitenews.com)
Data artykułu: 26.08.2025