Portal Gość Niedzielny (29 sierpnia 2025) informuje o decyzji Departamentu Stanu USA odmawiającej wydania wiz przedstawicielom palestyńskim przed sesją Zgromadzenia Ogólnego ONZ. Restrykcje uzasadniono „niewywiązywaniem się z zobowiązań” i „podważaniem perspektyw pokojowych” przez Organizację Wyzwolenia Palestyny oraz Autonomię Palestyńską, zarzucając im brak jednoznacznego potępienia terroryzmu Hamasu. Wyjątek uczyniono jedynie dla personelu misji palestyńskiej przy ONZ. W odpowiedzi przedstawiciel Palestyny przy ONZ Rijad Mansur zapowiedział „odpowiednią” reakcję. Cały konflikt redukowany jest do kalkulacji politycznych, podczas gdy milczenie o nadprzyrodzonej misji Kościoła i prawie Bożym stanowi grzech zaniedbania.
Dyplomacja bez krzyża: świecki humanitaryzm jako nowa religia
Analizowany tekst bezkrytycznie przyjmuje paradygmat „pokoju opartego na ludzkich układach” (por. Pius XI, Ubi arcano), całkowicie pomijając konieczność podporządkowania stosunków międzynarodowych regnum Christi (królestwu Chrystusa). Jak nauczał Pius XI w encyklice Quas primas: „Pokój Chrystusa w królestwie Chrystusowym” – bez uznania społecznego panowania Naszego Pana, wszelkie dyplomatyczne zabiegi są budowaniem na piasku (Mt 7,26).
Fałszywa symetria: brak rozróżnienia między terroryzmem a prawem do samoobrony
„Stany Zjednoczone odmawiają wydania wiz i anulują ważne dokumenty przedstawicielom Organizacji Wyzwolenia Palestyny (OWP) i Autonomii Palestyńskiej […] Decyzja ma na celu 'pociągnięcie OWP i Autonomii Palestyńskiej do odpowiedzialności za niewywiązywanie się z zobowiązań’”.
Choć tekst słusznie wskazuje na palestyńskie powiązania z terroryzmem, nie dostrzega herezji relatywizmu moralnego w samym amerykańskim stanowisku. Jak przypomina papież Leon XIII w Libertas praestantissimum, państwo nie może ograniczać się do utylitarnej oceny aktów terrorystycznych, lecz musi jednoznacznie potępić zło jako peccatum contra legem aeternam (grzech przeciw prawu wiecznemu). Tymczasem Departament Stanu operuje językiem „perspektyw pokojowych”, nie zaś kategoriami sprawiedliwości opartej na Dekalogu.
Milczenie o prawdziwym rozwiązaniu: publiczne uznanie królewskiej władzy Chrystusa
Najcięższym zarzutem wobec obu stron konfliktu – zarówno USA, jak i Palestyny – jest całkowite pominięcie necessitas publicae confessionis Fidei (konieczności publicznego wyznania wiary). Jak uczył Pius IX w Quanta cura, „królestwa nie ostoją się, jeśli nie będą rządzone według zasad chrześcijańskich”. Tymczasem:
- Stany Zjednoczone od 1797 roku żyją w formalnej apostazji (Traktat z Trypolu, art. 11: „Rząd USA nie jest w żaden sensie oparty na religii chrześcijańskiej”)
- Autonomia Palestyńska oficjalnie odrzuca Trójcę Świętą i Boskość Chrystusa, narzucając prawo szariatu
W tej sytuacji „dialog” czy „negocjacje pokojowe” przypominają układy dwóch śmiertelnie chorych, którzy zamiast szukać lekarza – Chrystusa Króla – dyskutują o kolorze bandaży.
ONZ jako antykościół: synagoga szatana w działaniu
Instytucjonalne pominięcie w tekście roli Organizacji Narodów Zjednoczonych jako „synagogi szatana” (Ap 2,9) zasługuje na napiętnowanie. Już w 1920 roku kard. Rafael Merry del Val w memoriale dla Piusa XI ostrzegał, że Liga Narodów (poprzedniczka ONZ) to „masoński projekt antychrystusowy”. Tymczasem portal Gość Niedzielny bezkrytycznie relacjonuje spór o wizy w ramach tej samej struktury, która od 1948 roku systematycznie zwalcza katolicyzm poprzez:
- Promocję aborcji jako „prawa człowieka”
- Wprowadzanie sodomickich „standardów równościowych”
- Finansowanie ludobójstwa katolików w Nigerii, Sudanie i Indiach
Fałszywa dychotomia: między nacjonalizmem a globalizmem
Przedstawiony konflikt amerykańsko-palestyński ujawnia dialektyczną grę współczesnego świata:
„Decyzja ta została podjęta kilka tygodni po tym, jak w lipcu USA nałożyły sankcje na urzędników Autonomii Palestyńskiej i członków OWP”.
Z jednej strony świecki nacjonalizm USA, z drugiej islamski nacjonalizm Palestyńczyków – oba jednakowo odrzucające uniwersalne prawa Kościoła Katolickiego. Jak wykazał św. Robert Bellarmin w De Romano Pontifice, tylko Stolica Apostolska ma boskie prawo rozstrzygać spory między narodami. Tymczasem współczesne „mocarstwa” działają jak dzieci pozbawione nadprzyrodzonego rozumu.
Kontrrewolucyjne rozwiązanie: odnowa przez katolicką kontrreakcję
Zamiast relacjonować jałowe spory dyplomatyczne, portal katolicki powinien przypomnieć słowa Piusa V z bulli Exsurge Domine (1570), wzywającej do krucjaty przeciwko heretykom i niewiernym. Jedynie odnowa katolickich monarchii i podporządkowanie państw prawu Bożemu może przynieść trwały pokój. W przeciwnym razie – zgodnie z proroctwem z La Salette, które w świetle zasad integralnego katolicyzmu należy interpretować przez pryzmat późniejszych wydarzeń – „Rzym utraci wiarę i stanie się siedzibą Antychrysta”.
Za artykułem:
USA: Odmowy wiz dla przedstawicieli palestyńskich przed sesją ONZ (gosc.pl)
Data artykułu: 29.08.2025