Fałszywa świętość Frassatiego: modernistyczna mistyfikacja w służbie apostazji
Portal eKAI (2 września 2025) relacjonuje przygotowania do pseudokanonizacji Piotra Jerzego Frassatiego przez uzurpatora Leona XIV, powołując się na słowa apostaty Jana Pawła II z 1990 roku, który określił Frassatiego jako wzór „życia w Duchu Błogosławieństw”.
Bezprawne procedury jako narzędzie rewolucji
Rzekoma „beatryfikacja” Frassatiego w 1990 roku stanowi akt zdrady jurysdykcji Kościoła, dokonany przez heretyka Wojtyłę. Jak nauczał Benedykt XIV w dziele De Servorum Dei beatificatione et beatorum canonizatione, proces kanonizacyjny wymaga nie tylko heroiczności cnót, ale przede wszystkim fidei integritas (całkowitej integralności wiary) – której posoborowie jawnie się wyrzekło. „Papież” Jan Paweł II, jako głosiciel herezji religijnej wolności (Dignitatis Humanae) i fałszywego ekumenizmu (Redemptor Hominis), dyskwalifikuje się jako sędzia w sprawach świętości.
Teologiczny naturalizm jako podstawa kultu człowieka
Cytowany fragment homilii Wojtyły o Frassatim odsłania antychrześcijańską redukcję:
„tylko rewolucja Miłości może rozpalić w ludzkich sercach nadzieję na lepszą przyszłość”.
Termin „rewolucja Miłości” to jawna kradzież języka katolickiego dla promocji marksistowskiej utopii. Prawdziwa miłość chrześcijańska, jak przypomina Pius XI w Divini Redemptoris, „nie znosi sprzeczności z prawdą” (nr 48). Tymczasem posoborowy kult Frassatiego pomija fundamentalne pytania:
- Czy życie kandydata na ołtarze opierało się na status gratiae (stanie łaski) potwierdzonym przez regularną spowiedź i Komunię św. według rytu trydenckiego?
- Czy heroicznie zwalczał modernizm, potępiony przez św. Piusa X w Pascendi Dominici Gregis?
- Czy odrzucał herezję kolegialności wprowadzoną przez pseudo sobór watykański II?
Milczenie na te tematy jest milczeniem potępienia.
Duchowa pustka jako norma posoborowej hagiografii
Artykuł portalu eKAI powtarza modernistyczne frazesy o „szczęśliwym życiu w Chrystusie”, całkowicie ignorując dogmatyczny wymiar świętości. Św. Robert Bellarmin w De controversiis precyzuje: Sanctitas nihil aliud est quam caritas perfecta (Świętość to nic innego jak miłość doskonała) – co wymaga nieugiętej obrony depozytu wiary. Tymczasem Frassati prezentowany jest jako bożek humanitarnej filantropii, nie zaś jako żołnierz Chrystusa Króla.
Matematyka zbawienia: obliczenia bez łaski
W całym tekście brak jakiejkolwiek wzmianki o konieczności:
- Królewskiego panowania Chrystusa nad narodami (Quas Primas, Pius XI)
- Pokuty wynagradzającej za grzechy (Miserentissimus Redemptor, Pius XI)
- Nienawiści do świata jako warunku miłości Boga (1 J 2,15)
To nie przypadek – to programowa eliminacja nadprzyrodzoności. Jak ostrzegał Leon XIII w Testem benevolentiae, moderniści zastępują cnoty teologalne „naturalną doskonałością ludzką”. W ten sposób Frassati staje się ikoną homo democraticus, nie zaś miles Christi.
Kanoniczna nieważność jako norma
Rytuał „kanonizacji” Frassatiego przez uzurpatora Prevosta to akt symonii duchowej, pozbawiony najmniejszej kanonicznej ważności. Kodeks Prawa Kanonicznego z 1917 r. (kan. 1999 §1) wymaga dla ważności aktu kanonizacyjnego:
- Nieomylnego urzędu Piotrowego (zniesionego przez apostazję posoborowia)
- Cudów zatwierdzonych przez Kongregację Obrzędów (zlikwidowaną w 1969)
- Procesu opartego na prawie karnym Kościoła (unieważnionego przez reformę Paoli VI)
„Świętość” Frassatiego to produkt teologicznej fabryki fikcji – kolejne ogniwo w łańcuchu zdrady, zapoczątkowanym przez Jana XXIII.
Za artykułem:
Jan Paweł II: Frassati pokazuje, że szczęście jest w Jezusie (ekai.pl)
Data artykułu: 02.09.2025