Portal Tygodnik Powszechny (2 września 2025) informuje o rynkowym przesunięciu preferencji czytelniczych od reportaży i literatury faktu ku fikcji – szczególnie fantastyce, horrorom i dystopiom. Autorka Monika Ochędowska wskazuje na rekordową sprzedaż powieści fantastycznych w Polsce, wymieniając jako przykłady twórczość Andrzeja Sapkowskiego oraz amerykańskich autorek łączących fantasy z romansem. Artykuł diagnozuje zmęczenie gatunkiem true crime na rzecz „ucieczkowych” form literackich, wskazując na starzejącą się demografię odbiorców jako czynnik kształtujący trendy. Tekst pomija całkowicie moralną i duchową ocenę opisywanego zjawiska, redukując kulturę do poziomu towaru podlegającego prawom popytu i podaży.
Naturalistyczna redukcja kultury do mechanizmów rynkowych
Artykuł bezkrytycznie przyjmuje materialistyczne założenie, że „liczba tytułów” i „topki serwisów streamingowych” stanowią miarę wartości kultury. Tymczasem Kościół katolicki zawsze nauczał, że sztuka (ars) ma służyć wychowaniu ku prawdzie, dobru i pięknu jako odbiciu chwały Bożej (Pius XII, Musicae sacrae disciplina). Pominięcie tej fundamentalnej zasady demaskuje przyjętą przez redakcję modernistyczną hermeneutykę, gdzie kultura staje się jedynie produktem konsumpcyjnym, oderwanym od nadprzyrodzonego celu człowieka.
„Lubimy seriale, książki i podkasty, które budują swoje historie w oparciu o wydarzenia naruszające zwykły porządek rzeczy”
To zdanie ujawnia duchową pustkę współczesnej mentalności. Katolicka filozofia sztuki wymagała od twórcy ukazywania wiecznego ładu moralnego nawet w przedstawieniach zła – czego przykładem dzieła Dantego czy Calderóna de la Barca. Tymczasem omawiana fraza gloryfikuje zwykłą curiositas (ciekawość) – grzeszną skłonność ku temu, co nieuporządkowane (Św. Tomasz z Akwinu, Summa Theologiae II-II, q. 167).
Eskapizm jako jawny bunt przeciw porządkowi stworzenia
Entuzjazm dla horrorów i dystopii nie jest „niewinnym trendem”, ale objawem apostazji zbiorowej wyobraźni. Już w 1950 roku Pius XII ostrzegał przed sztuką, która „zamiast podnosić człowieka ku Bogu, zniekształca i poniża jego naturę” (przemówienie do Międzynarodowego Związku Wydawców Katolickich). Kodeks Prawa Kanonicznego z 1917 r. nakładał na biskupów obowiązek cenzury dzieł sprzecznych z wiarą (kan. 1385-1390), co w artykule przedstawiono jako nieistniejący relikt.
Szczególnie wymowne jest milczenie o moralnym niebezpieczeństwie fantastyki okultystycznej. Św. Augustyn przestrzegał: „Człowiek oddający się wyobrażeniom przeciwnym prawdzie Bożej, staje się świątynią demonów” (De Vera Religione). Tymczasem portal zachwala powieści łączące „fantasy z romansem”, nie wspominając, że taka mieszanka stanowi inkubator neopogańskich idei i moralnego relatywizmu.
Demograficzne przemilczenia i kult śmierci
Artykuł wspomina o „spadku urodzeń” jako przyczynie redukcji rynku książek dziecięcych, jednak katastrofalny wymiar tego zjawiska zostaje zamaskowany technokratycznym językiem statystyk. Leon XIII w Rerum novarum (1891) wskazywał, że upadek przyrostu naturalnego wynika z odrzucenia sakramentalnego małżeństwa i „niepohamowanej żądzy przyjemności” (§12). Brak jakiejkolwiek refleksji nad przyczynowością nadprzyrodzoną demaskuje świecką mentalność autorów.
Język artykułu ujawnia także kult starczości jako nowego fetyszu:
„możemy się spodziewać coraz starszych bohaterów literackich”
W cywilizacji chrześcijańskiej starość otaczano czcią jako czas przygotowania do wieczności (Syr 3,12-15). Tymczasem współczesna kultura gloryfikuje starzenie się jako cel sam w sobie – co stanowi formę bałwochwalczego kultu człowieka w miejsce Boga, potępionego już przez św. Pawła (Rz 1,25).
Teologiczne konsekwencje relatywizacji gatunków
Redaktorka pisze o „łączących gatunki” powieściach jak o neutralnym zjawisku, podczas gdy Kościół zawsze przestrzegał przed mieszaniem porządków estetycznych i etycznych. Sobór Trydencki w dekrecie o Księgach Świętych i Tradycjach (1546) potępił „bezładną mieszaninę rzeczy świętych i profanicznych” w sztuce. Analogicznie – łączenie fantasy z romansem tworzy hybrydę, która deprawuje uczucia i ośmiesza transcendentny wymiar miłości.
Szczególnie wymowny jest brak jakiejkolwiek wzmianki o klasycznej literaturze katolickiej – Bernanosa, Mauriaca, Chestertona – której miejsce zajmują „Amerykanki Lauren Roberts oraz Rebecca Yarros”. To milczenie jest jawną demonstracją antykatolickiego programu redakcji, realizującego dyrektywy modernistycznej rewolucji kulturowej.
Zanegowanie nadprzyrodzonej funkcji wyobraźni
Artykuł całkowicie pomija katolicką naukę o wyobraźni jako „potencji duszy” (Św. Tomasz, De Anima), która ma być poddana rozumowi oświeconemu wiarą. Tymczasem promowane „ucieczkowe” formy literackie rozbudzają phantasmata (zwodnicze obrazy) prowadzące do duchowego zamętu. Paweł VI w Octogesima adveniens (1971) – choć już podejrzany o modernizm – przestrzegał przed „ucieczką w irracjonalne fantazje” jako symptomem kryzysu cywilizacji. W tekście to zjawisko przedstawiono jako neutralny „trend”, potwierdzając opisywaną przez Piusa X diagnozę modernistów jako „przyjaciół świata” (encyklika Pascendi).
Ostatecznie analizowany artykuł stanowi dokument duchowego bankructwa kultury odciętej od Źródła Łaski. Jak nauczał Pius XI w Divini illius Magistri, gdy sztuka odrywa się od katolickiej prawdy, staje się „narzędziem deprawacji tak jednostek, jak i całych narodów” (§100). Milczenie o tej zasadzie w tekście Tygodnika Powszechnego jest wymowniejsze niż wszystkie przytoczone w nim statystyki.
Za artykułem:
Świat wraca do tradycyjnych powieści, Polacy czytają więcej fantastyki (tygodnikpowszechny.pl)
Data artykułu: 02.09.2025