Duchown katolicki w liturgicznym kościele, modlący się przed krucyfiksem, w atmosferze skupienia i pokory, symbolizującej nadzieję i sąd Boży.

Stawiszyński i Girard: Humanistyczna mistyfikacja apokalipsy bez Chrystusa Króla

Podziel się tym:

Portal Tygodnik Powszechny (2 września 2025) przedstawia tekst Tomasza Stawiszyńskiego rozważający koncepcję „apokalipsy” w ujęciu René Girarda oraz Christophera Hardinga, jako rezultatu eskalacji przemocy wynikającej z „zacierania się różnic” w społeczeństwie. Autor podkreśla „hipnotyczną” naturę przemocy oraz ryzyko globalnego konfliktu nuklearnego, jednak pomija całkowicie nadprzyrodzone źródła i rozwiązanie problemu zła, redukując eschatologię do czysto humanistycznej fantazji.


Naturalistyczne zawłaszczenie pojęcia apokalipsy

Girardowska teza o „apokalipsie” jako czysto społeczno-psychologicznym procesie zacierania różnic stanowi bluźnierczą parodię chrześcijańskiego objawienia. Jak naucza papież Pius X w encyklice Pascendi Dominici Gregis (1907):

„Moderniści […] odrzucają wszelkie objawienie nadprzyrodzone, sprowadzając religię do nieokreślonego uczucia wewnętrznego”

. Stawiszyński, powtarzając tę herezję, przemilcza fundamentalną prawdę: apokalipsa to nie metafora „wymykającej się przemocy”, lecz objawiona rzeczywistość sądu Bożego (Ap 20, 11-15), gdzie Chrystus-Król rozstrzyga ostatecznie o losie narodów i dusz.

Antyteologiczna geneza zła

Analizowany tekst opisuje przemoc jako samonapędzający się mechanizm, ignorując jej źródło: grzech pierworodny. Sobór Trydencki (sesja V, kan. 1-5) definitywnie potępia takie naturalistyczne redukcje, wskazując, że „śmierć weszła na świat przez zawiść diabła” (Mdr 2,24). Hardingowskie „przestrogi” przed powtórką Hiroszimy są szczególnie obłudne: bez uznania universale dominium Christi Regis (powszechnego panowania Chrystusa Króla) nad narodami (Pius XI, Quas Primas), żadne świeckie apele o „powściągliwość” nie mają znaczenia. Jak pisze św. Augustyn: „Civitas Dei” (Państwo Boże) i „Civitas terrena” (Państwo ziemskie) pozostają w eschatologicznym konflikcie aż do Paruzji – żaden „dialog” tych porządków nie jest możliwy.

Ciche milczenie o Królestwie Chrystusa

Najcięższym zarzutem wobec tekstu jest systematyczne pomijanie konieczności społecznego panowania Chrystusa. Pius IX w Quanta Cura (1864) potępia jako „szaleństwo” ideę, że „Kościół winien być oddzielony od Państwa”. Tymczasem Stawiszyński i cytowani przez niego autorzy:

„Niesłusznie więc zdajemy się dziś nie zdawać sobie sprawy z gigantycznej, destrukcyjnej potęgi, jaką ludzkość dysponuje”

sugerują, że rozwiązaniem kryzysu jest ludzka „świadomość”, nie zaś – jak nauczał św. Pius X – „restauracio omnia in Christo” (odnowienie wszystkiego w Chrystusie).

Fałszywy ekumenizm myśli: Girard i „katolicka” altprawica

Wspomniana w tekście fascynacja Girardem amerykańskich środowisk określanych jako „katolicka altprawica” demaskuje duchową pustkę posoborowego synkretyzmu. Jak ostrzega papież Grzegorz XVI w Mirari Vos (1832):

„Od tej zatrutej studni indyferentyzmu wypływają wszystkie owe absurdalne i błędne opinie, które zwodzą ludzi nierozumnych”

. Rzekome „nawrócenie na katolicyzm” inspirowane Girardem – który negował historyczność Ewangelii, sprowadzając ją do „mitu przemocy” – to klasyczny przykład modernistycznej subwersji wiary, potępionej w dekrecie Lamentabili św. Piusa X (1907).

Eschatologia bez Sądu: herezja milczenia

Ton całego artykułu zdradza immanentizację eschatologii – herezję potępioną przez św. Piusa X jako część „syntezy wszystkich herezji”. Gdy Harding pisze o „realności” nuklearnej apokalipsy, a Stawiszyński o „hipnotycznej władzy przemocy”, czynią to w oderwaniu od transcendentnego charakteru Bożej sprawiedliwości. Katechizm Rzymski (1566) przypomina: „Będzie sądził żywych i umarłych, aby ci, którzy dobrze czynili, poszli na życie wieczne, źli zaś na ogień wieczny”. Redukcja apokalipsy do „ludzkiego wymiaru” to jawny przejaw naturalizmu potępionego w Syllabus Errorum (Pius IX, 1864, punkt 3).

Duchowa niewola autorów

Język tekstu – pełen określeń jak „niesamowita skuteczność kusicielki” (o przemocy) czy „hipnotyczne poczucie władzy” – odsłania zniewolenie autorów przez modernistyczną mentalność. Jak uczy papież Leon XIII w Humanum Genus (1884):

„Naturaliści i wolnomyśliciele […] wszystko, co jest poza granicami zmysłowego poznania, uznają za niewiarygodne”

. Stawiszyński, opisując „apokalipsę” Girarda, używa przy tym samego języka uwodzenia: „przenikliwa, niepokojąca myśl”, „powinowactwo dusz”. To estetyzowanie zła przypomina ostrzeżenia św. Pawła: „Sam szatan podaje się za anioła światłości” (2 Kor 11,14).

Podsumowując: analizowany artykuł to manifest duchowej ślepoty pokolenia wychowanego na posoborowym indyferentyzmie. Brak w nim nie tylko odniesień do prawdziwej eschatologii, ale przede wszystkim milczenie o jedynym lekarstwie na przemoc świata: Najświętszym Sercu Jezusa, któremu Pius XI w Miserentissimus Redemptor (1928) nakazał publiczną intronizację w narodach. Bez tego – jak pisał św. Pius X – wszelkie ludzkie rozwiązania są „jak domek z kart wobec huraganu Bożego gniewu”.


Za artykułem:
Koniec świata jest możliwy. Czego mnie nauczył René Girard
  (tygodnikpowszechny.pl)
Data artykułu: 02.09.2025

Więcej polemik ze źródłem: tygodnikpowszechny.pl
Podziel się tą wiadomością z innymi.
Pin Share

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Ta strona używa Akismet do redukcji spamu. Dowiedz się, w jaki sposób przetwarzane są dane Twoich komentarzy.

Przewijanie do góry
Ethos Catholicus
Przegląd prywatności

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.