Czechy: Ideologia LGBTQ+ jako narzędzie destrukcji rodziny i państwa
Portal „Gość Niedzielny” relacjonuje działania czeskiej organizacji „Aliance pro rodinu”, która przeciwstawia się ingerencji lobby LGBTQ+ w system edukacji. W artykule opisano, jak 126 inspektorów oświaty przeszło obowiązkowe szkolenia w organizacji Prague Pride, promującej m.in. transpłciowość wśród dzieci. „Choć organizacja skierowała do Czeskiej Inspekcji Szkolnej (ČŠI) oficjalne zapytanie, to jednak do tej pory przedstawiciele rodzin nie otrzymali wyczerpującej odpowiedzi” – przyznaje autor. To klasyczny przykład rewolucji kulturowej realizowanej pod płaszczykiem „postępu” i „tolerancji”.
Zdrada prawa naturalnego pod pozorem „nowoczesności”
„Promowano na nich m.in. afirmatywne podejście do transpłłciowości, które w wielu krajach jest już uważane za bezpodstawne pod względem naukowym, a przede wszystkim szkodliwe dla dzieci”
– czytamy. To nie jest zwykły błąd pedagogiczny, ale świadome naruszenie prawa naturalnego, które Pius XI w encyklice Casti Connubii (1930) określił jako „odwieczne i niezmienne prawo Boże”. Już w 1864 r. Pius IX w Syllabusie błędów potępił tezę, że „moralność nie potrzebuje sankcji Bożej” (pkt 56). Dziś ideolodzy gender, niczym nowi manichejczycy, głoszą kult płynności bytu – herezję potępioną przez Sobór Laterański IV (1215), który uczył, że Bóg stworzył człowieka jako „mężczyzną i niewiastą” (Rdz 1,27).
Państwo jako narzędzie apostazji
Obowiązkowe szkolenia inspektorów w organizacji LGBTQ+ to jawna realizacja błędów potępionych w Syllabusie: „Władza świecka może ingerować w sprawy religii, moralności i duchowego zarządzania” (pkt 44) oraz „Całe kierownictwo szkół publicznych […] należy do władzy świeckiej” (pkt 45). Władze Czech, podobnie jak wszystkie reżimy liberalne, występują przeciwko Quas Primas (1925), gdzie Pius XI nauczał: „Państwa mają obowiązek publicznie czcić Chrystusa i Jego słuchać”. Milczenie artykułu o tej fundamentalnej zasadzie jest symptomatyczne – jakby Kościół miał ograniczać się do roli NGO protestującego przeciwko „nadmiernej ingerencji państwa”.
Edukacja jako pole bitwy o duszę dziecka
Redukcja problemu do „ochrony praw rodzicielskich” to półśrodek. Dekret Świętego Oficjum Lamentabili sane exitu (1907) potępił modernistyczne twierdzenie, że „wychowanie młodzieży […] powinno być całkowicie uwolnione od wszelkiej władzy Kościoła” (pkt 47). Tymczasem „Aliance pro rodinu” walczy jedynie o prawo rodziców do decydowania o „warunkach socjalnych”, nie zaś o prawo Kościoła do kształtowania duszy i sumienia. Gdzie jest głos „biskupów”, którzy powinni ekskomunikować urzędników wprowadzających sodomską zarazę do szkół? Gdzie „Non possumus” wobec państwowego bałwochwalstwa?
Niemoc sekty posoborowej
Artykuł przemilcza najistotniejszy wymiar kryzysu: całkowitą klęskę „duszpasterstwa rodzin” w strukturach posoborowych. Gdy w 1930 r. Pius XI pisał: „Małżeństwo nie zostało ustanowione ani przywrócone przez ludzi, lecz przez Boga” (Casti Connubii), nie przypuszczał, że „księża” będą udzielać „błogosławieństw” związkom sodomitów. Czescy rodzice pozostawieni są sami sobie, bo neo-kościół zredukował sakrament małżeństwa do „uroczystości”, a kapłaństwo do funkcji społecznego animatora. „Uderz pasterza, a rozproszą się owce” (Zach 13,7) – to tłumaczy sukces rewolucji LGBT w kraju św. Wacława.
Zakończenie: między rewolucją a kontrrewolucją
Spór w Czechach nie dotyczy „praw człowieka”, ale walki między Królestwem Chrystusa a królestwem szatana. Jak nauczał Pius XI: „Nie ma w nas władzy, która by wyjęta była z pod panowania Chrystusa” (Quas Primas). Dopóki rodzice będą szukać sojuszu z liberalnym państwem zamiast z Najświętszym Sercem Jezusa, dopóty będą przegrywać. Prawdziwe rozwiązanie? „Instaurare omnia in Christo” – Odnowić wszystko w Chrystusie (Ef 1,10). Reszta to utopijny mamrot.
Za artykułem:
Czechy: Lobby LGBT ingeruje w szkolnictwo, rodziny się bronią (gosc.pl)
Data artykułu: 03.09.2025