Portal eKAI (4 września 2025) relacjonuje uroczystości pogrzebowe Jana Szkodonia, byłego „biskupa pomocniczego” Krakowa, z udziałem „kardynałów” Stanisława Dziwisza i Grzegorza Rysia oraz „biskupa” Roberta Chrząszcza. W telegramie kondolencyjnym od „papieża” Leona XIV podkreślono „gorliwą pasterską służbę” zmarłego dla „dobra Kościoła”. W homilii „bp” Chrząszcz przedstawił życie Szkodonia przez pryzmat „trzech filarów: wiary, miłości i nadziei”, pomijając całkowicie katolicką doktrynę o zbawieniu duszy, konieczności modlitwy ekspiacyjnej i realności sądu szczegółowego.
Naturalistyczna redukcja obrzędów pogrzebowych
Opisane uroczystości stanowią jaskrawy przykład zdrady depozytu wiary przez posoborowych urzędników. Jak czytamy: „Przyszliśmy, aby pozwolić, by Bóg przemówił do nas swoim Słowem. Abyśmy w świetle Ewangelii spojrzeli na tajemnicę śmierci i na tajemnicę nadziei” – deklaruje „bp” Chrząszcz. To typowo modernistyczne spłycenie, gdyż pogrzeb katolicki (funus ecclesiasticum) ma przede wszystkim charakter modlitwy błagalnej za duszę zmarłego, a nie „przemawiania Boga” do zgromadzonych. Święte Oficjum w dekrecie z 12 sierpnia 1850 r. przypominało, że „Msza żałobna jest Ofiarą przebłagalną składaną za zmarłych, a nie okazją do głoszenia kazań o nadziei”.
„Te rzeczywistości: wiara, miłość i nadzieja są jak trzy filary, na których buduje się chrześcijańskie życie”
To zdanie demaskuje herezję naturalizmu teologicznego. Jak uczy Pius X w Lamentabili sane (propozycja potępiona 58): „Prawda zmienia się wraz z człowiekiem, ponieważ rozwija się wraz z nim, w nim i przez niego”. W rzeczywistości katolickiej podstawą życia duchowego są łaska uświęcająca i uczestnictwo w życiu Trójcy Świętej, a nie abstrakcyjne cnoty moralne. Pominięcie w całym tekście kwestii stanu łaski zmarłego hierarchy świadczy o całkowitym odejściu od dogmatu o grzechu i odkupieniu.
Bluźniercze pominięcie modlitwy za zmarłych
Szokujące jest całkowite przemilczenie w całym przebiegu uroczystości konieczności modlitw ekspiacyjnych za duszę zmarłego. Jak nauczał św. Augustyn: „Bezpośrednio po śmierci dusza staje przed sądem Bożym i jeśli nie jest czysta, idzie do czyśćca” (De cura pro mortuis gerenda). Tymczasem „bp” Chrząszcz stwierdza: „Śmierć bp. Jana staje się dla nas wezwaniem, abyśmy jeszcze mocniej oparli nasze życie na tych trzech filarach: wierze, miłości i nadziei”. To jawne odrzucenie dogmatów o czyśćcu (Sobór Florencki, 1439) i obowiązku modlitwy za zmarłych (2 Mch 12, 45-46).
W tekście nie ma ani jednego wezwania do modlitwy o miłosierdzie dla duszy zmarłego, co stanowi zdradę najstarszej tradycji Kościoła. Już w III wieku św. Cyprian pisał: „Niech modlitwa za braci zmarłych nie ustaje” (Epistula 1). Tymczasem przemówienie rodzinne redukuje osobę „biskupa” do roli etnografa: „Bardzo często mówił o niej z wielkim szacunkiem, nie tylko o swojej, ale o każdej rodzinie. I widział w niej miejsce, gdzie Bóg działa w codzienności”. To czysty immanentzm potępiony w Syllabusie Piusa IX (pkt 3).
Kult człowieka zamiast chwały Bożej
Cała narracja koncentruje się na „dziedzictwie” i „pamięci” o zmarłym, co stanowi przejaw bałwochwalczego kultu jednostki. Kard. Dziwisz deklaruje: „Archidiecezja Krakowska będzie zawsze Ci wdzięczna za wieloletnią pracę duszpasterską, za wielką mądrość kapłańską”. Tymczasem Sobór Trydencki (sesja XXIII, rozdz. 1) uczy, że kapłan jest „tylko sługą Chrystusa i szafarzem tajemnic Bożych”, a wszelka chwała należy się wyłącznie Bogu.
Szczególnie bluźniercze jest żądanie: „Ty, który znałeś trudy i zmagania Kościoła, szczególnie Kościoła krakowskiego, teraz wstawiaj się za nami przed Bogiem”. To jawne naruszenie kanonu 1276 Kodeksu Prawa Kanonicznego z 1917 r., który zabrania publicznego kultu osób niekanonizowanych. W dodatku sugerowanie, że świeżo zmarły (którego stan duszy jest nieznany) może się „wstawiać”, to parodia nauki o Świętych Obcowaniu.
Demontaż teologii kapłaństwa
Opis posługi Szkodonia jako „świadka człowieka, który w codzienności stara się szukać «tego, co w górze»” stanowi typową dla modernizmu redukcję kapłaństwa do funkcji psychologicznej. Pius XI w Ad catholici sacerdotii (1935) podkreślał, że kapłan jest „alter Christus”, a nie przewodnikiem duchowych poszukiwań.
Brak jakiejkolwiek wzmianki o sprawowaniu przez Zmarłego Ofiary Mszy Świętej (zastąpionej ogólnikami o „sprawowanej Eucharystii”) świadczy o przyjęciu herezji potępionej w Lamentabili sane (pkt 46): „W ciemnych wiekach Kościół zaczął ustanawiać przeszkody zrywalne, nie z własnego prawa, ale przy pomocy władzy pożyczonej od państwa”. W rzeczywistości to właśnie ofiara kapłańska stanowi istotę posługi biskupiej (Sobór Trydencki, sesja XXIII, rozdz. 4).
Sympton ogólnej apostazji
Przedstawiona relacja to modelowy przykład pogrzebu modernistycznego, który – jak zauważył św. Pius X w Pascendi – redukuje religię do „emocjonalnego przeżycia wspólnotowego”. Brak modlitw Requiem aeternam, pominięcie wezwań do miłosierdzia Bożego („Kyrie eleison”, „Libera me Domine”), zastąpienie czarnego koloru szat liturgicznych innymi barwami – to wszystko elementy demontażu katolickiej liturgii.
Jak trafnie diagnozował Pius XI w Quas Primas: „Gdy Boga i Jezusa Chrystusa usunięto z praw i z państw i gdy już nie od Boga, lecz od ludzi wywodzono początek władzy, stało się iż zburzone zostały fundamenty pod tąż władzą”. Dlatego obecność telegramu od antypapieża Bergoglio i przemówień „kardynałów” wyświęconych według wątpliwych rytuałów stanowi tylko dopełnienie tej liturgicznej i doktrynalnej katastrofy.
Katolik wierny Tradycji nie może uczestniczyć w takich pseudo-obrzędach, które – jak uczy św. Tomasz z Akwinu (II-II, q. 93, a. 1) – stają się „ucztą demonów” poprzez odejście od prawowitej formy kultu. Jedyną właściwą reakcją jest modlitwa ekspiacyjna za wszystkich uczestników tej bluźnierczej farsy i za duszę Jana Szkodonia, by Bóg w swoim nieskończonym miłosierdziu raczył mu przebaczyć grzechy apostazji.
Za artykułem:
Kościół krakowski pożegnał bp. Jana Szkodonia (ekai.pl)
Data artykułu: 04.09.2025