Portal Vatican Media (21 czerwca 2025) donosi o wypowiedzi „papieża” Leona XIV na temat nadużyć w Kościele i roli dziennikarzy w ich ujawnianiu. „Papież” podkreśla, że ochrona przed wykorzystywaniem jest „sercem Ewangelii” i wzywa do zakorzenienia w Kościele kultury, która nie godzi się na nadużycia. Krytykuje wyciszanie dziennikarzy, twierdząc, że osłabia to „demokratyczną duszę kraju”.
Analiza krytyczna tego artykułu, z perspektywy wiary katolickiej wyznawanej integralnie, ujawnia szereg błędów i niebezpiecznych tendencji, które są charakterystyczne dla posoborowego modernizmu.
Ochrona przed wykorzystywaniem to nie jakaś strategia duszpasterska, lecz samo serce Ewangelii. W Kościele jak najszybciej musi się zakorzenić kultura, która nie godzi się na nadużycia w jakiejkolwiek postaci – napisał Leon XIV.
Z perspektywy katolickiej, „sercem Ewangelii” jest przede wszystkim zbawienie dusz poprzez wiarę w Jezusa Chrystusa, pokutę za grzechy i przyjęcie sakramentów. Nadużycia, choć naganne, są skutkiem upadłej natury ludzkiej i nie mogą przesłaniać celu, jakim jest zbawienie. Skupianie się wyłącznie na „kulturze zapobiegania” jest redukcjonizmem, który pomija istotę wiary.
Podkreślił też zasadniczą rolę dziennikarzy, którzy ujawniają nadużycia. Wyciszanie dziennikarzy osłabia demokratyczną duszę kraju – podkreślił Papież.
Podkreślanie roli dziennikarzy jako „ujawniaczy nadużyć” jest niebezpieczne, ponieważ stawia ich ponad hierarchią kościelną i podważa autorytet Kościoła. Dziennikarze, często kierujący się ideologią i sensacją, nie są kompetentni do oceny spraw wiary i moralności. Ich ingerencja w wewnętrzne sprawy Kościoła jest niedopuszczalna. Co więcej, odwoływanie się do „demokratycznej duszy kraju” jest sprzeczne z katolicką nauką o społecznym panowaniu Chrystusa Króla. Kościół nie jest instytucją demokratyczną, lecz hierarchiczną, ustanowioną przez samego Chrystusa.
Leon XIV wyraża uznanie dla Paoli Ugaz, dziennikarki, która ujawniła nadużycia w ruchu Sodalicio de Vida Cristiana. Ruch ten został zlikwidowany przez „papieża” Franciszka. Z perspektywy katolickiej, należy zachować ostrożność wobec tego typu oskarżeń i likwidacji. Często są one inspirowane przez wrogów Kościoła, którzy dążą do jego osłabienia i skompromitowania.
Leon XIV zauważył, że dzieło to jest nie tylko sztuką teatralną. „Jest pamięcią, potępieniem, a przede wszystkim aktem sprawiedliwości. Dzięki niemu ofiary nieistniejącej już rodziny duchowej Sodalicio oraz dziennikarze, którzy towarzyszyli im z odwagą, cierpliwością i wiernością prawdzie, ukazują zranione, ale pełne nadziei oblicze Kościoła”.
Stwierdzenie, że spektakl teatralny jest „aktem sprawiedliwości”, jest nadużyciem. Sprawiedliwość może być wymierzana jedynie przez legalnie ustanowione trybunały, a nie przez media i sztukę. Ponadto, przedstawianie Kościoła jako „zranionego, ale pełnego nadziei” jest eufemizmem, który maskuje głęboki kryzys wiary i moralności, jaki trawi Kościół posoborowy.
Papież zapewnił twórców spektaklu, że ich walka o sprawiedliwość jest również walką Kościoła. „Ponieważ, jak napisałem wiele lat temu, wiara, która nie dotyka ran ciała i duszy ludzkiej, jest wiarą, która nie poznała jeszcze Ewangelii’. Dzisiaj tę ranę dostrzegamy w tak wielu dzieciach, młodzieży i dorosłych, którzy zostali zdradzeni tam, gdzie szukali pocieszenia, a także w tych, którzy ryzykowali swoją wolność i dobre imię, aby prawda nie została pogrzebana”.
Utożsamianie „walki o sprawiedliwość” twórców spektaklu z walką Kościoła jest niebezpiecznym relatywizmem. Kościół ma swoją własną misję, która polega na głoszeniu Ewangelii i udzielaniu sakramentów. Nie może utożsamiać się z ideologiami i ruchami społecznymi, które często są sprzeczne z nauką katolicką.
Odwołując się do nauczania Franciszka, Leon XIV podkreślił, niezbędna jest głęboka przemiana kościelna. Nie jest ona retoryką, lecz konkretną drogą pokory, prawdy i zadośćuczynienia.
Wzywanie do „głębokiej przemiany kościelnej” jest charakterystyczne dla modernistów, którzy dążą do zmiany nauki i tradycji Kościoła. Z perspektywy katolickiej, Kościół jest niezmienny w swojej istocie i nie potrzebuje żadnej „przemiany”. Potrzebuje jedynie powrotu do tradycyjnej wiary i moralności.
Leon XIV podkreślił, że zapobieganie i ochrona nie są strategią duszpasterską, lecz sercem Ewangelii. Pilnie potrzebujemy zakorzenienia w całym Kościele kultury zapobiegania, która „nie toleruje żadnej formy nadużycia – ani władzy, ani autorytetu, ani sumienia, ani duchowego, ani seksualnego”. Kultura ta będzie autentyczna tylko wtedy, gdy zrodzi się z aktywnej czujności, przejrzystych procesów i szczerego słuchania tych, którzy zostali zranieni.
Ponowne podkreślanie „kultury zapobiegania” jako „serca Ewangelii” jest błędem. Kościół powinien skupić się przede wszystkim na głoszeniu Ewangelii i udzielaniu sakramentów, a nie na tworzeniu biurokratycznych procedur i mechanizmów kontroli.
Papież zauważył, że niezbędna jest w tym również praca dziennikarzy. W tym kontekście przypomniał spotkanie z pracownikami mediów na samym początku pontyfikatu. Uczestniczyła w nim również Paola Ugaz. Leon XIV przyznał, że podczas tej audiencji chciał potwierdzić świętą misję dziennikarzy, którzy stają się pomostami między faktami a świadomością narodów.
Uznawanie „świętej misji dziennikarzy” jest niebezpieczne, ponieważ stawia ich na równi z duchowieństwem i podważa autorytet Kościoła. Dziennikarze nie są powołani do głoszenia prawdy objawionej, lecz do informowania o wydarzeniach. Ich praca powinna być oceniana w świetle nauki katolickiej, a nie odwrotnie.
„Dzisiaj ponownie podnoszę głos z troską i nadzieją, patrząc na mój ukochany naród peruwiański – napisał Ojciec Święty. – W tym okresie głębokich napięć instytucjonalnych i społecznych obrona wolnego i etycznego dziennikarstwa jest nie tylko aktem sprawiedliwości, ale obowiązkiem wszystkich, którzy pragną solidnej i partycypacyjnej demokracji”.
Angażowanie się w polityczne spory i wzywanie do „obrony demokracji” jest sprzeczne z misją Kościoła. Kościół powinien głosić Ewangelię wszystkim ludziom, niezależnie od ich poglądów politycznych.
Wyciszanie dziennikarzy osłabia demokrację Leon XIV wezwał do ochrony dziennikarzy, którzy uczciwie i odważnie informują społeczeństwo. Podkreślił, że kulturę spotkania nie buduje się pustymi przemówieniami czy zmanipulowanymi relacjami, ale faktami opowiadanymi z obiektywizmem, rygorem, szacunkiem i odwagą. Wyciszanie dziennikarzy osłabia demokratyczną duszę kraju. „Wszystkim peruwiańskim dziennikarzom pragnę powiedzieć z pasterską miłością: nie lękajcie się. Dzięki swojej pracy możecie być twórcami pokoju, jedności i dialogu społecznego. Bądźcie siewcami światła pośród ciemności” – napisał Papież.
Ponowne podkreślanie roli dziennikarzy jako „twórców pokoju, jedności i dialogu społecznego” jest przesadą. Prawdziwy pokój i jedność mogą być zbudowane jedynie na fundamencie wiary katolickiej i moralności.
Podsumowując, wypowiedź „papieża” Leona XIV jest przykładem modernistycznej herezji, która podważa autorytet Kościoła, relatywizuje prawdę i angażuje się w polityczne spory. Katolicy wierni Tradycji powinni odrzucić te błędy i trwać w wierze swoich ojców.
Za artykułem: Leon XIV o walce z nadużyciami w Kościele i wolnym dziennikarstwie
Data artykułu: 21.06.2025