Portal The Daily Economy (4 września 2025) informuje o zbliżającym się „szczycie populacyjnym” Ziemi, prognozując załamanie demograficzne w krajach rozwiniętych do 2100 roku. Autor Michael Munger obwinia „drakońskie rozwiązania” inspirowane fałszywymi prognozami ekologów jak Paul Ehrlich, które doprowadziły do przymusowej kontroli urodzeń w Chinach, Indiach i innych państwach. Artykuł przedstawia dane o wskaźnikach dzietności (TFR) poniżej poziomu zastępowalności (2,1) w 26 krajach, przewidując m.in. spadek populacji Polski do 2032 r. Tekst bagatelizuje obawy przed przeludnieniem, argumentując że cała ludzkość mogłaby zamieszkać w Teksasie przy gęstości porównywalnej do Nowego Jorku.
Naturalistyczne zaślepienie wobec świętości życia
„Przymusowa sterylizacja i aborcja” w Chinach czy Indiach – te słowa padają w artykule jako techniczny opis polityk, nie zaś jako zbrodnie przeciwko prawu Bożemu. Brak najmniejszej wzmianki o lex naturalis (prawie naturalnym) potępiającym zabójstwo niewinnych, choć Pius XI w encyklice Casti Connubii (1930) stanowczo przypomniał: „Jakiekolwiek próby pozbawienia życia tych, którzy mają się narodzić […] są zbrodnią godną najsurowszej kary”. Autor ogranicza się do ekonomicznej kalkulacji skutków demograficznego zimna, całkowicie pomijając metafizyczną katastrofę cywilizacji odrzucającej dar życia.
Eugeniczna mentalność ukryta za „racjonalnym planowaniem”
Statystyki TFR dla Polski (1,39) czy Korei (0,7) nie budzą w tekście moralnego sprzeciwu, lecz służą jako dowód „niepotrzebnej” paniki przeludnieniowej. Tymczasem już w 1930 r. Pius XI przestrzegał przed „bezbożną i szkodliwą praktyką ograniczania liczby dzieci” (Casti Connubii), zaś Pius XII w przemówieniu do położników (1951) potępił „zbrodniczą mentalność tych, którzy nie wahają się zalecać […] ograniczenia urodzeń”. Retoryka „projektowanego szczytu populacji” to jedynie współczesne przebranie maltuzjańskich herezji, które Leon XIII w Rerum Novarum (1891) nazwał „fałszywym lekarstwem” godzącym w „Boży porządek”.
Antykatolicka geneza ruchów kontroli populacji
Autor słusznie wskazuje na International Planned Parenthood Federation (założoną w 1952 r.) jako motor destrukcji demograficznej, lecz pomija jej ideologiczne powiązania z neomaltuzjanizmem Margaret Sanger – otwartej przeciwniczki Kościoła, promującej aborcję jako narzędzie „higieny rasowej”. To właśnie jej środowisko inspirowało się Syllabus Errorum Piusa IX (1864), który potępił tezę, jakoby „państwo nie powinno uznawać małżeństwa jako sakramentu” (pkt 65). Wzmiankowane w artykule programy Banku Światowego i USAID to kontynuacja tej samej rewolucji kulturowej, którą św. Pius X w Pascendi Dominici Gregis (1907) nazwał „syntezą wszystkich herezji”.
Duchowe źródła kryzysu demograficznego
Tekst całkowicie ignoruje nadprzyrodzone konsekwencje antynatalizmu – podczas gdy papież Pius XII w przemówieniu do Kongresu Hematologicznego (1958) podkreślał: „Każde ludzkie istnienie od chwili poczęcia musi być uważane za stworzone bezpośrednio przez Boga”. Propaganda „planowania rodziny” – nawet gdy nie stosuje bezpośrednich represji – prowadzi do spirali grzechu opisanego przez Piusa XI w Casti Connubii: „Niektórzy przekraczają granice nieprawości, posuwając się aż do zabójstwa płodu lub dzieciobójstwa”. O ile autor martwi się o „masy starszych osób niezdolnych do samodzielnego utrzymania”, o tyle milczy o milionach dusz pozbawionych łaski chrztu przez politykę antynatalizmu.
Demograficzny samobójstwo jako owoc apostazji
Przewidywany w artykule upadek cywilizacji nie jest skutkiem „błędu statystycznego”, lecz logiczną konsekwencją społeczeństw porzucających wiarę. Już w 1925 r. Pius XI w encyklice Quas Primas przestrzegał: „Gdy ludzie usunęli Jezusa Chrystusa i Jego najświętsze prawo z obyczajów, z życia prywatnego, rodzinnego i publicznego, wówczas nieszczęścia zaczęły spadać na świat”. Wskaźnik TFR 0,7 w Korei czy 1,25 we Włoszech to nie „problem gospodarczy”, lecz memento mori dla narodów, które zamieniły ołtarze Boże na świątynie konsumpcjonizmu i hedonizmu.
Za artykułem:
Earth’s population will begin to shrink in a few decades. That’s bad news for everyone (lifesitenews.com)
Data artykułu: 05.09.2025