Portal Family News Service (5 września 2025) relacjonuje akcję Elizy Steć, która przemierza na rowerze trasę 800 km z Kosowa Lackiego do Sopotu i z powrotem, by wesprzeć zbiórkę funduszy na leczenie 6-letniej Poli chorej na rzadką chorobę genetyczną układu nerwowego. Inicjatorka nazywa dziecko „Wojowniczką”, podkreśla „siłę i wolę życia” w jej oczach oraz promuje zbiórkę poprzez portal Siepomaga.pl, rozdając ulotki i wykorzystując kod QR na koszulce. Akcję wspierają lokalne instytucje: przedszkole i MGOK w Kosowie Lackim.
Redukcja chrześcijańskiego miłosierdzia do świeckiej filantropii
Cała narracja artykułu zamyka się w horyzoncie doczesności, co stanowi jaskrawą sprzeczność z katolicką koncepcją caritas. Brak jakiegokolwiek odniesienia do modlitwy, ofiarowania trudów w intencji dziecka czy wezwania do wsparcia duchowego demaskuje naturalistyczne przesłanie całej inicjatywy. Pius XI w encyklice Quas Primas przestrzegał: „Gdy Boga i Jezusa Chrystusa usunięto z praw i z państw (…), zburzone zostały fundamenty pod tąż władzą” – analogicznie, usunięcie Boga z aktu miłosierdzia redukuje go do pustego gestu humanitarnego. Eliza Steć deklaruje: „Razem stworzymy coś pięknego”, co jest ewidentnym przejawem immanentizmu – próby budowania „królestwa” poza porządkiem łaski.
„Pola to prawdziwa Wojowniczka – każdego dnia walczy dzielnie (…). Choć jej codzienność nie jest łatwa, w jej oczach widać ogromną siłę i wolę życia”
Określenie „Wojowniczka” w kontekście zmagań z chorobą stanowi niebezpieczną sakralizację cierpienia oderwaną od jego nadprzyrodzonego znaczenia. Św. Paweł nauczał: „Dopełniam niedostatki ucisków Chrystusowych w ciele moim za ciało jego, które jest Kościół” (Kol 1,24). Tymczasem relatywizuje się tu misterium iniquitatis, sprowadzając je do biologicznej walki, co kłóci się z katolicką teologią krzyża.
Niebezpieczeństwo współpracy ze strukturami antykościelnymi
Promocja zbiórki poprzez portal Siepomaga.pl budzi poważne zastrzeżenia moralne. Jak wynika z analiz niezależnych mediów katolickich, platforma ta konsekwentnie unika potępienia aborcji eugenicznej, podczas gdy zbierane fundusze mogą trafiać do rodzin podejmujących decyzje sprzeczne z moralnością katolicką. Współpraca z takimi podmiotami narusza zasadę cooperatio in malum, potępioną przez Papieża Piusa XII. Co więcej, kampania wykorzystująca kod QR i mechanizmy „klikalnej” dobroczynności utrwala konsumpcjonistyczną wizję miłosierdzia, gdzie akt wsparcia redukuje się do przelewu bez ofiary duchowej.
Eliza Steć podkreśla: „Mam dar, umiejętności, które zdobywałam przez 13 lat treningów”, całkowicie pomijając principium et fons – Boga jako źródło wszelkich talentów. To przejaw pelagiańskiej pychy, potępionej na Soborze w Kartaginie (418 r.), gdzie nauczano, że „łaska nie tylko poprzedza wolne działanie, ale i współdziała z nią”.
Duchowa pustka instytucjonalnego wsparcia
Wsparcie ze strony przedszkola i MGOK w Kosowie Lackim – instytucji prawdopodobnie funkcjonujących w ramach świeckiego systemu edukacji i kultury – unaocznia dramatyczną sekularyzację przestrzeni publicznej. Gdy św. Pius X w Lamentabili sane exitu potępiał tezę, że „Kościół jest wrogiem postępu nauk”, przestrzegał właśnie przed taką kolaboracją, gdzie dzieła miłosierdzia pozbawione są transcendentnego fundamentu. Brak informacji o zaangażowaniu parafii czy wspólnot katolickich w akcję (lub jego świadome pominięcie w relacji) świadczy o zaniku świadomości, że prawdziwe wsparcie wymaga communio in sacris.
„Zjeżdżam do różnych sklepów rowerowych, zostawiam różne plakaty, ulotki. Z tego, co widziałam, troszkę się tych funduszy pojawiało, czyli moja akcja przynosi efekt”
Ten fragment demaskuje komercjalizację aktu miłosierdzia, gdzie „efekt” mierzy się wyłącznie w walucie, nie zaś w kategoriach łaski czy duchowego pożytku. Tymczasem Kodeks Prawa Kanonicznego z 1917 r. (kan. 1499 §2) wyraźnie wskazywał, że zbiórki na cele charytatywne wymagają aprobaty ordynariusza, by uniknąć nadużyć i zachować nadprzyrodzony charakter dzieła.
Teologiczne konsekwencje milczenia
Najcięższym zarzutem wobec całej akcji jest całkowite pominięcie kwestii zbawienia duszy dziecka. Gdy Pius XI w Quas Primas nauczał, że „królestwo naszego Odkupiciela obejmuje wszystkich ludzi”, wskazywał na prymat łaski uświęcającej nad doczesnością. Tymczasem kampania skupiona wyłącznie na rehabilitacji fizycznej implikuje akceptację religii człowieczeństwa – herezji potępionej przez św. Piusa X w syllabusie Lamentabili (propozycja 65).
Brak wezwania do modlitwy różańcowej, ofiarowania Mszy Świętych czy pielgrzymek do miejsc świętych – mimo że Kosów Lacki leży zaledwie 40 km od Treblinki z jej męczeńskimi tradycjami – ukazuje duchową zapaść współczesnych inicjatyw pozorujących chrześcijaństwo. Jak ostrzegał Papież Pius IX w Syllabus errorum: „Dobrą nadzieję należy żywić co do zbawienia wiecznego wszystkich tych, którzy w ogóle nie przebywają w prawdziwym Kościele Chrystusa” (propozycja 17) – co pozostaje w jaskrawej sprzeczności z milczeniem portalu w kwestii stanu łaski u Poli i jej rodziny.
Podsumowując, akcja „800 km dla Poli” stanowi modelowy przykład apostazji czynnej – zastąpienia nadprzyrodzonej miłości miłosiernej świeckim aktywizmem. Wymownym symbolem pozostaje fakt, że meta wyprawy znajduje się na sopockim molo – miejscu kojarzonym z hedonizmem, nie zaś przy sanktuarium czy kościele.
Za artykułem:
Kolarka pokonuje 800 km dla chorej Poli. „Razem stworzymy coś pięknego” (ekai.pl)
Data artykułu: 05.09.2025