Portal Więź.pl (6 września 2025) relacjonuje dyskusję z dr Anną Skrzypek z Europejskiej Fundacji Studiów Postępowych (FEPS) na temat porozumienia handlowego UE-USA oraz strategicznej pozycji Europy wobec wojny w Ukrainie. Artykuł przedstawia Unię Europejską jako podmiot zmagający się z dylematem między „strategiczną autonomią” a zależnością od amerykańskich interesów, jednocześnie wskazując na wewnętrzne podziały i brak spójnej wizji politycznej. Całość utrzymana jest w tonie świeckiego pragmatyzmu, gdzie moralność sprowadzona zostaje do kalkulacji gospodarczych i geopolitycznych kompromisów.
Redukcja suwerenności do świeckiego pragmatyzmu
Analizowany tekst operuje pojęciem „strategicznej autonomii” Europy, jednak całkowicie pomija jej moralną i duchową podstawę. Unia Europejska, według relacji, negocjuje z USA nie jako podmiot kierujący się lex naturalis (prawem naturalnym), lecz jako biurokratyczna maszyna, gotowa poświęcić własne standardy (w tym bezpieczeństwo żywnościowe czy cyfrowe) dla „stabilizacji relacji”. Jak stwierdza Skrzypek:
„Unia zaczyna zgadzać się na ustępstwa w sferze standardów (…) dotąd mówiliśmy jasno: handlujemy wyłącznie z partnerami, którzy szanują nasze standardy i wartości”
. W rzeczywistości jednak owe „wartości” okazują się pustym hasłem, pozbawionym zakorzenienia w objawionej prawdzie o godności osoby ludzkiej i nadrzędności prawa Bożego.
Krytyka musi tu przypomnieć słowa Piusa XI z encykliki Quas Primas:
„Nadzieja trwałego pokoju dotąd nie zajaśnieje narodom, dopóki jednostki i państwa wyrzekać się będą i nie zechcą uznać panowania Zbawiciela naszego”
. Tymczasem Bruksela, prowadząc negocjacje „w klubie na polu golfowym”, zdradza mentalność zsekularyzowaną – gdzie królestwo Chrystusa zastąpiono kultem Realpolitik.
Zdrada cywilizacji chrześcijańskiej: militaryzm i ekonomizm
Artykuł ujawnia kolejny grzech struktury zwanej UE: redukcję bezpieczeństwa do kwestii militarnej i gospodarczej. Mowa o „remilitaryzacji”, „zakupach amerykańskiego sprzętu” czy „strategicznych surowcach”, lecz brak jakiejkolwiek wzmianki o obronie życia, rodziny czy wolności religijnej – fundamentach prawdziwego ładu. Gdy Skrzypek mówi:
„Europa od początku deklarowała pełne wsparcie dla Ukrainy – zarówno militarne (…) jak i humanitarne”
, pomija fakt, że owo „wsparcie humanitarne” współistnieje z finansowaniem aborcji czy promocją ideologii gender przez instytucje unijne. To klasyczny przejaw modernistycznej schizofrenii: głoszenie praw człowieka przy jednoczesnym wspieraniu kultury śmierci.
Warto przypomnieć tu potępienie Piusa IX z Syllabus Errorum:
„Państwo, jako źródło wszystkich praw, posiada władzę nieograniczoną” (punkt 39)
. Unia, ulegając amerykańskim żądaniom zniesienia ceł i rezygnacji z podatku cyfrowego, dowodzi, że uznała mamonę za boga, a nieomylność rynku za dogmat.
Fałszywy ekumenizm geopolityczny: sojusz z antychrystem
Najjaskrawszą herezją tekstu jest milczące założenie, że pokój w Ukrainie możliwy jest dzięki negocjacjom z Donaldem Trumpem i Władimirem Putinem – dwoma przywódcami jawnie depczącymi principia catholica. Autorzy piszą o „nowym porządku światowym” kreowanym przez Trumpa, ale nie dostrzegają, iż jakakolwiek trwała ugoda z reżimami odrzucającymi Chrystusa Króla jest iluzją. Jak nauczał Leon XIII:
„Panowanie Chrystusa obejmuje także wszystkich niechrześcijan, tak, iż najprawdziwiej cały ród ludzki podlega władzy Jezusa Chrystusa”
(encyklika Annum Sanctum). Tymczasem Europa, zamiast głosić Ewangelię narodom pogrążonym w wojnie, bierze udział w konferencjach, gdzie prawa Boga są wydane na pastwę dyplomatycznych przetargów.
Demokracja bez Boga: samobójstwo Zachodu
Końcowa część wywiadu zawiera „odrobinę optymizmu”: nadzieję, że UE „znajdzie w sobie impuls jednoczący”. Lecz cóż to za jedność? Skrzypek wskazuje na „zielony ład”, „reindustrializację” czy „fundusze spójności” – czyli materialistyczne projekty oderwane od nadprzyrodzonego celu człowieka. Gdy mówi:
„czy Unia zdoła obronić swoje fundamenty i zdefiniować się pozytywnie, czy raczej będzie określana poprzez sprzeciw wobec wzorców autorytarnych”
, nie rozumie, że prawdziwym fundamentem jest Sociale Regnum Christi (Społeczne Królestwo Chrystusa). Bez niego Europa skazana jest na wybór między jawnym tyranią a zakamuflowanym totalitaryzmem „wartości liberalnych”.
Święte Oficjum w dekrecie Lamentabili sane potępiło błąd mówiący, że „dogmaty są fałszywe lub wątpliwe z punktu widzenia historycznego” (punkt 23). Analogicznie – wiara w „demokratyczne instytucje” pozbawione transcendentnego zakotwiczenia to herezja naszych czasów. Europa, odrzucając swe chrześcijańskie dziedzictwo, stała się „cywilizacją śmierci” – i jej geopolityczne klęski są jedynie symptomem duchowej agonii.
Za artykułem:
Europejska suwerenność – mrzonka czy konieczność? (wiez.pl)
Data artykułu: