Portal eKAI (7 września 2025) relacjonuje wystąpienie „bpa” Erika Vardena podczas posiedzenia Episkopatu Krajów Nordyckich. „Biskup” Trondheim głosił, że „stary Adam zmierza ku samozniszczeniu”, zaś „nowy człowiek” powstały w Chrystusie ma „ocalić świat”. W kontekście wojen w Ukrainie i Gazie wezwał do „cnoty w polityce”, przypomniał słowa „kard.” Schustera o sile świadectwa świętości oraz wskazał na „najsilniejszy akcent Soboru Watykańskiego II” – powszechne wezwanie do świętości. Artykuł kończy się deklaracją, że katolicy mają „przekonujący język” do mówienia o życiu i doświadczeniu komunii.
Naturalistyczna redukcja Odkupienia
Varden operuje pojęciem „nowego człowieka” w sposób oderwany od ontologicznej przemiany dokonującej się przez łaskę uświęcającą. Jego wizja „ocalenia świata” ogranicza się do mglistego humanitaryzmu:
„Tylko nowy człowiek, ten któremu dało początek zmartwychwstanie Chrystusa, może ocalić nasz świat”.
Gdzie tu krzyż jako jedyna droga zbawienia? Gdzie konieczność Chrztu św. i życia w stanie łaski? Pius XI w Quas Primas przypominał: „Nie masz w żadnym innym zbawienia… w którym byśmy mieli być zbawieni” (Dz 4,12). „Nowy człowiek” to nie abstrakcyjny ideał, lecz ten, kto przez sakramenty wciela się w Mistyczne Ciało Chrystusa-Króla. Brak takiego jednoznacznego zakotwiczenia w nadprzyrodzoności demaskuje naturalistyczną agendę.
Polityka bez Króla: utopia zdrady
Wezwanie do „cnoty w polityce” przy jednoczesnym pominięciu obowiązku uznania społecznego panowania Chrystusa to klasyczna herezja liberalizmu. Varden deklaruje:
„Kościół musi mówić jasno o potrzebie cnoty w polityce – sztuce umożliwiającej produktywne współistnienie narodów”.
Gdzie „Chrystus ma władzę nad jakimikolwiek sprawami doczesnymi, gdyż otrzymał od Ojca nieograniczone prawo nad wszystkim, co stworzone” (Quas Primas)? Pius XI potępiał takich „polityków”: „Gdy Boga i Jezusa Chrystusa usunięto z praw i z państw… zburzone zostały fundamenty władzy”. „Współistnienie” bez uznania Chrystusa Króla jako źródła władzy to masoneria w sutannie.
„Świętość” bez doktryny: podstęp modernizmu
Cytat przypisywany „kard.” Schusterowi („w obecności świętości ludzie wierzą”) służy relatywizacji dogmatu na rzecz emocjonalnego doświadczenia. To dokładnie metoda potępiona w Lamentabili (pkt 65): „Współczesnego katolicyzmu nie da się pogodzić z prawdziwą wiedzą bez przekształcenia go w protestantyzm”.
Varden dodaje: „Wezwanie do świętości było najsilniejszym akcentem Soboru Watykańskiego II”. Ale właśnie ten sobór zadekretował religijną wolność (DH 2), co Pius IX w Syllabusie nazwał „szaleństwem” (pkt 15). Jak można głosić świętość, gdy jednocześnie aprobuje się prawo do bałwochwalstwa?
Komunia bez Ofiary: parodia katolicyzmu
Podsumowanie artykułu zawiera modernistyczną puentę:
„Nasze doświadczenie komunii pokazuje, czym społeczeństwo może się stać”.
Ale prawdziwa komunia (koinonia) istnieje jedynie w Kościele katolickim przez udział w Ofierze Mszy św.. Tymczasem posoborowa „komunia” to zgromadzenie wokół stołu (IGMR 72), gdzie „prezbiter” występuje versus populum. Varden – jako trapista – powinien wiedzieć, że klasztory benedyktyńskie przetrwały wieki dzięki wierności Mszy trydenckiej, nie zaś „dialogowi” z światem.
Duchowa ruina w płaszczu pietyzmu
Największą zdradą w tekście jest całkowite milczenie o Najświętszej Ofierze jako źródle świętości. Gdzie wezwanie do modlitwy, pokuty, adoracji? Pius X w Pascendi demaskował takich mówców: „Moderniści głoszą doświadczenie religijne, podczas gdy Kościół naucza o łasce wlanego przez Boga daru” (pkt 14).
Varden mówi o „życiu jako zmaganiu i radości”, ale nie wskazuje na Jezusa Eucharystycznego jako jedyne rozwiązanie. To nie przypadek – cały posoborowy establishment chce „religii bez krzyża”, gdzie „nowy człowiek” to po prostu uległy obywatel globalnego superstystemu.
Za artykułem:
Bp Varden: ocalenie świata w Chrystusie, stary Adam zmierza do zagłady (vaticannews.va)
Data artykułu: 07.09.2025