Portal eKAI (7 września 2025) relacjonuje wystąpienie biskupa kaliskiego Damiana Bryla podczas dożynek diecezjalno-samorządowych w Sanktuarium Matki Bożej Strażniczki Wiary Świętej na Pólku pod Bralinem. „Chcemy dzisiaj modlić się razem z rolnikami i wszystkimi osobami odpowiedzialnymi, żeby w naszej ojczyźnie każdy miał chleba do sytości” – głosił hierarcha, ograniczając misję Kościoła do socjalnego aktywizmu, przy całkowitym pominięciu nadprzyrodzonego celu człowieka i obowiązku podporządkowania państwa prawom Chrystusa Króla.
Naturalistyczna utopia zamiast Królestwa Bożego
„Chleb trzeba sprawiedliwie dzielić” – powtarzał Bryl, redukując Ewangelię do programu socjalnej redystrybucji. Quod est absurdum! (Co jest niedorzecznością!). Gdzież bowiem potępienie komunistycznej zasady „od każdego według możliwości, każdemu według potrzeb”, gdzież wezwanie do pokuty i zadośćuczynienia za grzechy jako źródło nędzy materialnej i duchowej? W miejsce katolickiej nauki o sprawiedliwości wspólnej (justitia socialis) mamy tu jałowy frazes o „mądrym wykorzystywaniu świata”, pozbawiony jakiegokolwiek odniesienia do prawa naturalnego i nadprzyrodzonego przeznaczenia stworzenia.
„Proszę, nie myślmy tylko o sobie. Każdy chce jak najwięcej wydobyć, ale musimy pomyśleć o tych, którzy przyjdą potem”
Czyż nie brzmi to jak echo ekologicznego neomaltuzjanizmu, gdzie człowiek staje się pasożytem planety, a nie „koroną stworzenia” powołaną do panowania nad ziemią (Rdz 1,28)? Gdzież tu katolicka koncepcja własności prywatnej jako przedłużenia osoby ludzkiej (Leon XIII, Rerum novarum), gdzież potępienie kolektywistycznych uzurpacji?
Milczenie o prawdziwym Chlebie i prawdziwym Królu
Najcięższą zbrodnią tego wystąpienia jest jednak całkowite przemilczenie Najświętszej Ofiary jako źródła wszelkiego błogosławieństwa. Podczas gdy Pius XI w encyklice Quas primas nauczał, że „nie będzie nadziei trwałego pokoju między narodami, dopóki jednostki i państwa nie uznają panowania Zbawiciela naszego”, Bryl ogranicza się do mglistych próśb o „błogosławieństwo Boże”, jakby Chrystus był jedynie dekoracyjnym dodatkiem do świeckiej agendy.
Gdzież heretyckie jest to przemilczenie królewskiej godności Chrystusa! Gdzież potępienie państwowej apostazji i wezwanie do podporządkowania prawodawstwa prawom Bożym? Zamiast tego mamy jałowe bajanie o „odpowiedniej cenie za ziarno” i „rozwijaniu gospodarstw” – czysty ekonomizm godny marksistowskich teologów wyzwolenia.
„Dbajmy o to, żeby chlebem sprawiedliwie dzielić się”
A cóż mówi Doktor Anielski? „Sprawiedliwość bez miłosierdzia jest okrucieństwem, miłosierdzie bez sprawiedliwości – matką rozpusty” (Summa Theologiae II-II, q. 66). Bryl zaś głosi jałmużnę bez nawrócenia, pomoc materialną bez wskazania na Chleb Żywy, który zstąpił z nieba (J 6,51). Czyż nie jest to zdrada misji kapłańskiej, polegającej na „czynieniu uczniów wszystkich narodów” (Mt 28,19), a nie organizowaniu przedsiębiorstw socjalnych?
Dożynki jako synkretyczny spektakl
Opisana ceremonia to modelowy przykład posoborowego synkretyzmu:
- „Starostowie dożynek” składają chleb władzom świeckim (wicemarszałkowi, staroście, wójtowi) jak gdyby byli kapłanami
- Bryl „poświęca” wieńce i chleb w rytuale pozbawionym jasnego odniesienia do ex opere operato
- Wspólna modlitwa z urzędnikami systemu, który zaprowadził aborcję na życzenie, genderową demoralizację i prześladowania katolików
Czyż Pius X nie potępił w Lamentabili sane tezy, że „Kult chrześcijański był początkowo tylko kontynuacją kultu pogańskiego” (teza 53)? A przecież te dożynki to ewidentne przechrzczenie pogańskiego święta plonów, gdzie miejsce Chrystusa zajmuje kolektyw „społeczności lokalnej”, a miejsce Krzyża – pleciony wieniec.
Duchowa głuchota wobec apostazji
Najbardziej porażające jest milczenie Bryla wobec rzeczywistego głodu:
- Głodu Eucharystii w opustoszałych kościołach, gdzie „msza” stała się zgromadzeniem
- Głodu prawdy w szkolnictwie opanowanym przez genderową propagandę
- Głodu sprawiedliwości wobec prześladowanych przedsiębiorców, karanych za dochowanie wierności sumieniu
Zamiast Anathema sit! wobec rządzących niszczących resztki cywilizacji chrześcijańskiej, mamy cukierkową „modlitwę z odpowiedzialnymi”. Zamiast wezwania do publicznego pokuty – puste frazesy o „wrażliwości”. Oto owoc posoborowej rewolucji: Ksiądz przemieniony w urzędnika ds. duchowego folkloru, któremu obce są słowa św. Pawła: „Biada mi, gdybym nie głosił Ewangelii!” (1 Kor 9,16).
Czyż trzeba lepszego dowodu na teologiczne bankructwo pseudo-hierarchii współpracującej z antykatolickim reżimem? Gdy naród ginie z głodu łaski, oni bawią się w poświęcanie wieńców i rozdawanie uśmiechów władzy. O tempora, o mores! (O czasy, o obyczaje!)
Za artykułem:
Bp Bryl: chleb trzeba sprawiedliwie dzielić (ekai.pl)
Data artykułu: 07.09.2025