Portal Gość Niedzielny (9 września 2025) relacjonuje sytuację w Nepalu, gdzie po masowych protestach z 19 ofiarami śmiertelnymi władze przywróciły dostęp do 26 zablokowanych platform społecznościowych i komunikatorów. Rząd KP Sharmy Oli tłumaczył decyzję o blokadzie nieprzestrzeganiem przez korporacje nowych przepisów o lokalnej reprezentacji. Protesty wybuchły jednak na szerszym tle korupcji i bezrobocia sięgającego 10%.
Biurokratyczny język maskujący totalitaryzm
Artykuł operuje biurokratyczną nowomową, relacjonując „tragiczny incydent” i „śledztwo” bez głębszej refleksji nad istotą konfliktu. Władze Nepalu, podobnie jak większość współczesnych reżimów, sięgają po metody typowe dla tyranii – cenzurę prewencyjną uzasadnioną rzekomym „dobrem obywateli”.
„Rząd Nepalu w piątek zakazał działalności serwisów takich jak Facebook, YouTube, LinkedIn, X i Reddit, oskarżając je o nieprzestrzeganie nowych przepisów”.
Ta pozornie neutralna informacja pomija fundamentalną zasadę katolickiej nauki społecznej: władza cywilna nie ma kompetencji do arbitralnego regulowania przestrzeni komunikacyjnej. Jak przypomina Pius XI w Quas Primas, wszelka władza pochodzi od Chrystusa Króla, zaś jej celem jest zapewnienie obywatelom warunków do życia zgodnego z prawem naturalnym i łaską. Blokada mediów społecznościowych stanowi jawne pogwałcenie prawa poddanych do wymiany informacji, które – choć podlegające roztropnym ograniczeniom moralnym – nigdy nie może być zawieszane pod pretekstem „przepisów administracyjnych”.
Milczenie o nadprzyrodzonej misji Kościoła
Najcięższym zarzutem wobec tekstu jest całkowite pominięcie roli Kościoła katolickiego jako strażnika praw moralnych. W kraju, gdzie chrześcijanie stanowią mniejszość (1,4% populacji), redaktor nie wspomina o prześladowaniach religijnych ani o obowiązku głoszenia Ewangelii również poprzez nowe media. Tymczasem Leon XIII w Libertas praestantissimum nauczał, że „wolność jest tym doskonalsza, im bardziej w państwie zapewnione jest życie zgodne z prawem Bożym”.
Gdy młodzi Nepalczycy wyszli na ulice Katmandu, Kościół – gdyby był prawdziwie obecny – powinien stać się głosem wołającym o sprawiedliwość społeczną opartą na Dekalogu. Zamiast tego obserwujemy świecki humanitaryzm pozbawiony transcendentnego fundamentu. Protesty przeciw korupcji i bezrobociu, choć słuszne w swej warstwie doczesnej, pozostają bezsilne bez odwołania do regul Christus Rex (rządów Chrystusa Króla).
Quas Primas a współczesne zniewolenie
Sytuacja w Nepalu potwierdza prorocze słowa Pius XI z encykliki Quas Primas (1925): „Nadzieja trwałego pokoju dotąd nie zajaśnieje narodom, dopóki jednostki i państwa wyrzekać się będą i nie zechcą uznać panowania Zbawiciela naszego”. Rząd w Katmandu, blokując media społecznościowe, ujawnił swój totalitarny charakter, podczas gdy protestujący – choć słusznie domagający się wolności – nie widzą, że prawdziwe wyzwolenie przynosi tylko Chrystus.
Krwawa reakcja policji (19 ofiar) to kolejny przejaw zeświecczonego państwa, które odrzuciwszy Boże prawo, sięga po przemoc jako ostateczny argument. Jak przypomina Syllabus Piusa IX (propozycja potępiona 39), błędem jest twierdzenie, że „Państwo jako źródło wszelkich praw posiada prawa niczym nie ograniczone”.
Medialna neutralność jako współudział w zniewoleniu
Relacja portalu Gość Niedzielny wpisuje się w liberalną narrację o „prawach cyfrowych”, całkowicie pomijając nadprzyrodzony wymiar wolności. Brak tu przypomnienia, że każda ludzka wolność pochodzi od Boga i winna służyć zbawieniu duszy. W tekście nie pada ani jedno wezwanie do modlitwy za prześladowanych, ani sugestia, by katolicy wspierali nepalskich braci w wierze.
Co więcej, autor bezkrytycznie powiela świecką terminologię, mówiąc o „mediach społecznościowych” zamiast o narzędziach ewangelizacji. Tymczasem św. Pius X w Lamentabili sane potępił błąd mówiący, że „Kościół nie może skutecznie bronić etyki ewangelicznej, ponieważ niezmiennie trwa przy swych poglądach” (propozycja 63). Właśnie ta niezmienność doktryny stanowi jedyną podstawę prawdziwej wolności.
Za artykułem:
Nepal: Przywrócono dostęp do portali społecznościowych (gosc.pl)
Data artykułu: 09.09.2025