Kapłan modlący się przed krzyżem w kościele, symbolizujący potrzebę duchowego odrodzenia w obliczu militarnego zagrożenia

NATO i świeckie bezpieczeństwo: współczesne bałwochwalstwo w obliczu rosyjskich dronów

Podziel się tym:

Portal Opoka informuje o nocnym incydencie z 10 września 2025 roku, gdy kilkanaście rosyjskich bezzałogowców naruszyło polską przestrzeń powietrzną od strony Białorusi. W odpowiedzi polskie i holenderskie myśliwce F-35 podjęły akcję pod egidą NATO, zestrzeliwując przynajmniej dwa obiekty. Prezydent Karol Nawrocki zwołał nadzwyczajną naradę z udziałem premiera Donalda Tuska oraz ministrów obrony i spraw wewnętrznych. Lotniska w Warszawie, Modlinie, Lublinie i Rzeszowie zostały czasowo zamknięte, a służby ostrzegają obywateli przed dotykaniem ewentualnych szczątków dronów. „Polskie i sojusznicze środki obserwowały radiolokacyjnie kilkanaście obiektów, a wobec tych mogących stanowić zagrożenie Dowódca Operacyjny RSZ podjął decyzje o ich neutralizacji” – relacjonuje dowództwo wojska. Ten pozornie rutynowy meldunek operacyjny stanowi jedynie wierzchołek góry lodowej duchowej zapaści.


Teologia bezpieczeństwa czy idolatria struktur?

Cała narracja portalu utkana jest z laickiego redukcjonizmu, gdzie Bóg Najwyższy – Dominus Deus Sabaoth (Pan Bóg Zastępów) – został zastąpiony przez świeckie bóstwo w postaci Sojuszu Północnoatlantyckiego. Gdy dowództwo wojskowe dziękuje holenderskim siłom powietrznym („Dziękujemy za wsparcie @NATO_AIRCOM oraz Królewskim Holenderskim Siłom Powietrznym”), dokonuje się akt głębokiej duchowej dezorientacji. Pius XI w encyklice Quas Primas przypominał: „nadzieja trwałego pokoju dotąd nie zajaśnieje narodom, dopóki jednostki i państwa wyrzekać się będą i nie zechcą uznać panowania Zbawiciela naszego”. Tymczasem współczesne elity – zarówno polityczne, jak i wojskowe – składają hołd technokratycznemu molochowi, ignorując fundamentalną zasadę: Non est salus in ullo alio (Nie ma zbawienia w nikim innym – Dz 4,12).

Milczenie jako wyznanie wiary

Szokujące jest całkowite pominięcie w materiale jakiejkolwiek wzmianki o modlitwie, zadośćuczynieniu czy wezwaniu do nawrócenia. W obliczu realnego zagrożenia militarnego, które mogło przerodzić się w konflikt o niespotykanej skali, brakuje choćby aluzji do auxilium Christianorum (pomocy chrześcijańskiej) przez wstawiennictwo Matki Bożej czy patronów Polski. To nie przeoczenie, ale programowy manifest naturalizmu – dokładnie tej samej postawy, którą potępiał św. Pius X w dekrecie Lamentabili sane exitu, wskazując błąd nr 58: „wszystkie obowiązki ludzkie są pustym słowem, a wszelkie ludzkie fakty mają moc prawa”.

Prezydent Nawrocki i premier Tusk występują w roli świeckich mesjaszy, zwołując narady w BBN (Biurze Bezpieczeństwa Narodowego), podczas gdy prawdziwe Arcanum Imperium (Tajne Przymierze) zostało zawarte między Warszawą a Brukselą, nie zaś między narodem a jego Stwórcą. Syllabus błędów Piusa IX w punkcie 39 demaskuje tę iluzję: „Państwo, jako źródło wszystkich praw, obdarzone jest pewnym prawem nie ograniczonym żadnymi granicami” – co stanowi herezję przeciwko boskiemu porządkowi.

Technokratyczna eschatologia

Opisywana akcja militarna przedstawiana jest jako triumf „sojuszniczej technologii” (holenderskie F-35), podczas gdy prawdziwa wojna rozgrywa się na płaszczyźnie duchowej. „Zestrzelono przynajmniej dwa [drony]” – chwali się portal, nie zauważając, że każda świecka bitwa jest jedynie odbiciem certamen spirituale (walki duchowej) opisanej przez św. Pawła (Ef 6,12).

W dokumencie Lamentabili potępiono błąd nr 23: „Może zaistnieć i rzeczywiście istnieje sprzeczność między zdarzeniami przedstawionymi w Piśmie Świętym a dogmatami Kościoła”. W analizowanym tekście mamy do czynienia z odwrotnością tego błędu – całkowitym rozdzieleniem sfery militarnej od teologicznej, co stanowi przejaw modernizmu.

Kult bezpieczeństwa versus teologia krzyża

Apel służb: „o ostrożność i korzystanie ze sprawdzonych źródeł informacji” odsłania serce problemu – współczesnego człowieka nie poucza się już o via crucis (drodze krzyżowej), ale o technikach zarządzania ryzykiem. Tymczasem Sobór Watykański I w konstytucji Dei Filius nauczał, że „Bóg, początek i koniec wszystkich rzeczy, może być poznany z pewnością naturalnym światłem rozumu ludzkiego” (DH 3004), co implikuje obowiązek odczytywania wydarzeń historycznych przez pryzmat Opatrzności.

Brak choćby jednego zdania o modlitwie różańcowej, adoracji Najświętszego Sakramentu czy wstawiennictwie św. Stanisława Kostki – patrona Polski w czasach zagrożeń – świadczy o całkowitej apostazji środowisk podszywających się pod katolicyzm. To dokładnie wypełnia proroctwo Piusa XI z Quas Primas: „Gdy Boga i Jezusa Chrystusa usunięto z praw i z państw i gdy już nie od Boga, lecz od ludzi wywodzono początek władzy, stało się iż zburzone zostały fundamenty pod tąż władzą”.

Duchowa dekapitacja narodu

Największym skandalem jest milczenie o Regnum Christi (Królestwie Chrystusa) w kontekście obrony suwerenności. Polska od czasów ślubów Jana Kazimierza w 1656 r. oficjalnie uznawała Marję za Królową, oddając Jej panowanie nad narodami. Tymczasem współczesne władze – zarówno polityczne, jak i kościelne – dokonują aktu zdrady poprzez zawierzenie strukturom międzynarodowym. Syllabus Piusa IX w punkcie 63 potępia takich przywódców: „Można odmawiać posłuszeństwa legalnym książętom, a nawet się przeciwko nim buntować”, gdyż prawowita władza pochodzi od Boga, a nie z urn wyborczych.

W tekście nie znajdziemy ani jednej wzmianki o moralnej ocenie działań Rosji, Białorusi czy NATO – wszystko sprowadza się do technicznego opisu zdarzeń. To realizacja modernistycznej zasady: „Dogmaty wiary należy pojmować według ich funkcji praktycznej, tzn. jako obowiązujące w działaniu, nie zaś jako zasady wierzenia” (potępione w Lamentabili, punkt 26).

Epilog: Pax Technocratica contra Regnum Christi

Opisywane wydarzenia stanowią idealną ilustrację słów Piusa XI: „Wylew zła dlatego nawiedził świat cały, gdyż bardzo wielu usunęło Jezusa Chrystusa i Jego najświętsze prawo ze swych obyczajów, z życia prywatnego, rodzinnego i publicznego”. Dziś w przestworzach Rzeczypospolitej ścierają się nie tylko drony i myśliwce piątej generacji, ale dwie eschatologie: technokratyczny transhumanizm i katolickie Królestwo Chrystusa.

Brak jakiegokolwiek nawiązania do obowiązku publicznego oddania Polski pod panowanie Najświętszego Serca Pana Jezusa – czego domagały się objawienia w Paray-le-Monial – świadczy o całkowitej apostazji elit. W miejsce „Jezu, ufam Tobie” mamy „F-35, ufam tobie”. To nie jest zwykłe zaniedbanie, ale akt wojny przeciwko Boskiemu Porządkowi.

Artykuł portalu Opoka – choć pozornie neutralny – stanowi w istocie manifest Novus Ordo Saeculorum (Nowego Porządku Wieków), gdzie miejsce Krzyża zajmują radary, a żołnierze NATO pełnią funkcję świeckich kapłanów. Dopóki naród nie powróci do swego prawdziwego Króla – Christus Vincit, Christus Regnat, Christus Imperat – żadne sojusze nie zapewnią mu bezpieczeństwa. Jak przestrzegał prorok Izajasz: „Jeśli Pan miasta nie strzeże, strażnik czuwa daremnie” (Ps 127,1).

Teologia bezpieczeństwa czy idolatria struktur?

Cała narracja portalu utkana jest z laickiego redukcjonizmu, gdzie Bóg Najwyższy – Dominus Deus Sabaoth (Pan Bóg Zastępów) – został zastąpiony przez świeckie bóstwo w postaci Sojuszu Północnoatlantyckiego. Gdy dowództwo wojskowe dziękuje holenderskim siłom powietrznym („Dziękujemy za wsparcie @NATO_AIRCOM oraz Królewskim Holenderskim Siłom Powietrznym”), dokonuje się akt głębokiej duchowej dezorientacji. Pius XI w encyklice Quas Primas przypominał: „nadzieja trwałego pokoju dotąd nie zajaśnieje narodom, dopóki jednostki i państwa wyrzekać się będą i nie zechcą uznać panowania Zbawiciela naszego”. Tymczasem współczesne elity – zarówno polityczne, jak i wojskowe – składają hołd technokratycznemu molochowi, ignorując fundamentalną zasadę: Non est salus in ullo alio (Nie ma zbawienia w nikim innym – Dz 4,12).

Milczenie jako wyznanie wiary

Szokujące jest całkowite pominięcie w materiale jakiejkolwiek wzmianki o modlitwie, zadośćuczynieniu czy wezwaniu do nawrócenia. W obliczu realnego zagrożenia militarnego, które mogło przerodzić się w konflikt o niespotykanej skali, brakuje choćby aluzji do auxilium Christianorum (pomocy chrześcijańskiej) przez wstawiennictwo Matki Bożej czy patronów Polski. To nie przeoczenie, ale programowy manifest naturalizmu – dokładnie tej samej postawy, którą potępiał św. Pius X w dekrecie Lamentabili sane exitu, wskazując błąd nr 58: „wszystkie obowiązki ludzkie są pustym słowem, a wszelkie ludzkie fakty mają moc prawa”.

Prezydent Nawrocki i premier Tusk występują w roli świeckich mesjaszy, zwołując narady w BBN (Biurze Bezpieczeństwa Narodowego), podczas gdy prawdziwe Arcanum Imperium (Tajne Przymierze) zostało zawarte między Warszawą a Brukselą, nie zaś między narodem a jego Stwórcą. Syllabus błędów Piusa IX w punkcie 39 demaskuje tę iluzję: „Państwo, jako źródło wszystkich praw, obdarzone jest pewnym prawem nie ograniczonym żadnymi granicami” – co stanowi herezję przeciwko boskiemu porządkowi.

Technokratyczna eschatologia

Opisywana akcja militarna przedstawiana jest jako triumf „sojuszniczej technologii” (holenderskie F-35), podczas gdy prawdziwa wojna rozgrywa się na płaszczyźnie duchowej. „Zestrzelono przynajmniej dwa [drony]” – chwali się portal, nie zauważając, że każda świecka bitwa jest jedynie odbiciem certamen spirituale (walki duchowej) opisanej przez św. Pawła (Ef 6,12).

W dokumencie Lamentabili potępiono błąd nr 23: „Może zaistnieć i rzeczywiście istnieje sprzeczność między zdarzeniami przedstawionymi w Piśmie Świętym a dogmatami Kościoła”. W analizowanym tekście mamy do czynienia z odwrotnością tego błędu – całkowitym rozdzieleniem sfery militarnej od teologicznej, co stanowi przejaw modernizmu.

Kult bezpieczeństwa versus teologia krzyża

Apel służb: „o ostrożność i korzystanie ze sprawdzonych źródeł informacji” odsłania serce problemu – współczesnego człowieka nie poucza się już o via crucis (drodze krzyżowej), ale o technikach zarządzania ryzykiem. Tymczasem Sobór Watykański I w konstytucji Dei Filius nauczał, że „Bóg, początek i koniec wszystkich rzeczy, może być poznany z pewnością naturalnym światłem rozumu ludzkiego” (DH 3004), co implikuje obowiązek odczytywania wydarzeń historycznych przez pryzmat Opatrzności.

Brak choćby jednego zdania o modlitwie różańcowej, adoracji Najświętszego Sakramentu czy wstawiennictwie św. Stanisława Kostki – patrona Polski w czasach zagrożeń – świadczy o całkowitej apostazji środowisk podszywających się pod katolicyzm. To dokładnie wypełnia proroctwo Piusa XI z Quas Primas: „Gdy Boga i Jezusa Chrystusa usunięto z praw i z państw i gdy już nie od Boga, lecz od ludzi wywodzono początek władzy, stało się iż zburzone zostały fundamenty pod tąż władzą”.

Duchowa dekapitacja narodu

Największym skandalem jest milczenie o Regnum Christi (Królestwie Chrystusa) w kontekście obrony suwerenności. Polska od czasów ślubów Jana Kazimierza w 1656 r. oficjalnie uznawała Marję za Królową, oddając Jej panowanie nad narodami. Tymczasem współczesne władze – zarówno polityczne, jak i kościelne – dokonują aktu zdrady poprzez zawierzenie strukturom międzynarodowym. Syllabus Piusa IX w punkcie 63 potępia takich przywódców: „Można odmawiać posłuszeństwa legalnym książętom, a nawet się przeciwko nim buntować”, gdyż prawowita władza pochodzi od Boga, a nie z urn wyborczych.

W tekście nie znajdziemy ani jednej wzmianki o moralnej ocenie działań Rosji, Białorusi czy NATO – wszystko sprowadza się do technicznego opisu zdarzeń. To realizacja modernistycznej zasady: „Dogmaty wiary należy pojmować według ich funkcji praktycznej, tzn. jako obowiązujące w działaniu, nie zaś jako zasady wierzenia” (potępione w Lamentabili, punkt 26).

Epilog: Pax Technocratica contra Regnum Christi

Opisywane wydarzenia stanowią idealną ilustrację słów Piusa XI: „Wylew zła dlatego nawiedził świat cały, gdyż bardzo wielu usunęło Jezusa Chrystusa i Jego najświętsze prawo ze swych obyczajów, z życia prywatnego, rodzinnego i publicznego”. Dziś w przestworzach Rzeczypospolitej ścierają się nie tylko drony i myśliwce piątej generacji, ale dwie eschatologie: technokratyczny transhumanizm i katolickie Królestwo Chrystusa.

Brak jakiegokolwiek nawiązania do obowiązku publicznego oddania Polski pod panowanie Najświętszego Serca Pana Jezusa – czego domagały się objawienia w Paray-le-Monial – świadczy o całkowitej apostazji elit. W miejsce „Jezu, ufam Tobie” mamy „F-35, ufam tobie”. To nie jest zwykłe zaniedbanie, ale akt wojny przeciwko Boskiemu Porządkowi.

Artykuł portalu Opoka – choć pozornie neutralny – stanowi w istocie manifest Novus Ordo Saeculorum (Nowego Porządku Wieków), gdzie miejsce Krzyża zajmują radary, a żołnierze NATO pełnią funkcję świeckich kapłanów. Dopóki naród nie powróci do swego prawdziwego Króla – Christus Vincit, Christus Regnat, Christus Imperat – żadne sojusze nie zapewnią mu bezpieczeństwa. Jak przestrzegał prorok Izajasz: „Jeśli Pan miasta nie strzeże, strażnik czuwa daremnie” (Ps 127,1).


Za artykułem:
Holenderskie lotnictwo wsparło Polskę po akcji rosyjskich dronów
  (opoka.org.pl)
Data artykułu: 10.09.2025

Więcej polemik ze źródłem: opoka.org.pl
Podziel się tą wiadomością z innymi.
Pin Share

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Ta strona używa Akismet do redukcji spamu. Dowiedz się, w jaki sposób przetwarzane są dane Twoich komentarzy.

Przewijanie do góry
Ethos Catholicus
Przegląd prywatności

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.