Portal eKAI (10 września 2025) informuje o obchodach ósmej rocznicy śmierci „biskupa” Kazimierza Ryczana w strukturach posoborowych okupujących diecezję kielecką. „Prosimy o modlitwę za śp. biskupa Kazimierza, szczególnie podczas niedzielnych Mszy św. w dniu 14 września” – głosi komunikat podpisany przez „biskupa pomocniczego” Andrzeja Kaletę. Główne uroczystości zaplanowano na 13 września w „katedrze” pod przewodnictwem „biskupa” Jana Piotrowskiego z transmisją w „diecezjalnym” Radiu eM Kielce.
Nielegalna sukcesja apostolska
Kazimierz Ryczan, wyświęcony na „kapłana” w 1963 roku, został narzucony jako „biskup kielecki” w 1993 roku przez antypapieża Jana Pawła II – postaci odpowiedzialnej za systemową destrukcję katolickiej doktryny poprzez ekumeniczne ekscesy i kult bałwochwalczy w Asyżu. Jak stwierdza Pius XII w Sacramentum Ordinis, ważność święceń wymaga nie tylko materii i formy, ale także katolickiej intencji przekazania władzy apostolskiej. Tymczasem Ryczan, podobnie jak cała posoborowa namiestnictwa, otrzymał „sakrę” od biskupów wyświęconych w wadliwym rycie z 1968 roku, co czyni jego święcenia ipso facto nieważnymi.
Jan Paweł II mianował go biskupem kieleckim. Ingres do katedry odbył się 11 września tego samego roku.
W tym zdaniu tkwi podwójna herezja: uznanie uzurpatora za papieża oraz milczące przyjęcie, że modernistyczna ceremonia może mieć jakikolwiek związek z katolickim ingresem. Prawdziwy biskup, jak naucza Sobór Trydencki, musi być „mianowany przez prawego zwierzchnika dla prawowitej diecezji” (Sess. XXIII, cap. 4). Tymczasem „diecezja kielecka” po 1965 roku stała się tworem administracyjnym neo-kościoła, pozbawionym sukcesji apostolskiej.
Teologiczne bankructwo „posługi” Ryczana
Przedstawiany jako „charyzmatyczny kaznodzieja”, Ryczan specjalizował się w socjologii religii – dyscyplinie skażonej modernistycznym założeniem, że religia jest wytworem zbiorowej świadomości, a nie Objawieniem Bożym. Jego publikacje naukowe na „Katolickim” Uniwersytecie Lubelskim (instytucji od dawna opanowanej przez neomodernistów) stanowią jawną zdradę Depositum Fidei. Pius X w Pascendi dominici gregis demaskuje takich „uczonych”:
Moderniści… utrzymują, że dogmaty nie tylko mogą, ale powinny się rozwijać i zmieniać” (nr 13).
Fakt, że Ryczan był „delegatem ds. duszpasterstwa ludzi pracy” w pseudo-Episkopacie, ujawnia kolejny poziom apostazji: redukcję misji Kościoła do działalności socjalnej, co potępia Pius XI w Quas primas: „Nadzieja trwałego pokoju dotąd nie zajaśnieje narodom, dopóki jednostki i państwa wyrzekać się będą i nie zechcą uznać panowania Zbawiciela naszego”.
Liturgiczna parodia i duchowa pułapka
Propozycja modlitwy podczas „niedzielnych Mszy św.” w nowym rycie to zdradliwe wystawienie wiernych na niebezpieczeństwo świętokradztwa. Jak stwierdza Święte Oficjum w dekrecie z 1949 roku (Nullo umquam tempore), uczestnictwo w obrzędach niekatolickich grozi ekskomuniką. Tym bardziej gdy chodzi o pseudo-msze pozbawione ofiarnego charakteru, gdzie – jak nauczał św. Pius V – „nie ma już Ofiary przebłagalnej, lecz tylko wspomnienie Ostatniej Wieczerzy” (Quo primum).
W sobotę 13 września […] w kieleckiej katedrze odprawiona zostanie Msza św. pod przewodnictwem biskupa Jana Piotrowskiego.
Ten fragment ujawnia całkowite zerwanie z katolicką eschatologią. Prawdziwy Kościół modli się za zmarłych w kontekście Sądu Ostatecznego i konieczności zadośćuczynienia Bożej sprawiedliwości, podczas gdy tutaj mamy do czynienia z memorialem przypominającym protestanckie „wieczerze pamiątkowe”. Brak jakiejkolwiek wzmianki o modlitwach za dusze czyśćcowe czy wymaganiach stanu łaski świadczy o całkowitym zeświecczeniu obrzędu.
Naukowa mistyfikacja i zdrada kapłańska
Wspomnienie o „pracach naukowych” Ryczana w dziedzinie socjologii religii to jawny przejaw modernizmu potępionego w Lamentabili sane exitu: „Dogmaty […] są tylko interpretacją faktów religijnych, którą z dużym wysiłkiem wypracował sobie umysł ludzki” (teza 22). Tymczasem prawdziwa teologia, jak przypomina Pius XII w Humani generis, „opiera się na ustalonym przez Boga fundamencie” depozytu wiary.
Fakt, że Ryczan studiował w Leuven – kolebce modernistycznej herezji – oraz na paryskim Instytucie Katolickim zinfiltrowanym przez Nouvelle Théologie, całkowicie dyskredytuje jego pseudo-naukowe credentials. Jak ostrzegał św. Pius X: „Nauka modernistów jest syntezą wszystkich herezji” (Pascendi, 39).
Milczenie o grzechu śmiertelnym i obowiązkach stanu
Najcięższym oskarżeniem wobec całej tej ceremonii jest całkowite pominięcie nadprzyrodzonej perspektywy zbawienia. Artykuł nie wspomina ani słowem o konieczności:
- Życia w stanie łaski uświęcającej
- Pokuty za grzechy
- Unikania współudziału w herezji
- Publicznego wyznawania wiary
To typowy dla posoborowia naturalizm redukujący religię do psychospołecznego fenomenu. Jak nauczał Pius XI: „Królestwo Chrystusa obejmuje wszystkich ludzi – jak o tym mówi nieśmiertelnej pamięci Poprzednik nasz Leon XIII […] – najprawdziwiej cały ród ludzki podlega władzy Jezusa Chrystusa” (Quas primas). Tymczasem „uroczystości” w Kielcach są przejawem bałwochwalczego kultu człowieka i apostazji instytucjonalnej.
Zamiast zakończenia: imperatyw moralny
Katolik świadomy swej wiary powinien:
1. Unikać wszelkich wydarzeń organizowanych przez strukturę posoborową
2. Modlić się w intencji nawrócenia tych, którzy biorą w nich udział
3. Odmawiać modlitwy za zmarłych (w tym Ryczana) w rycie trydenckim
4. Odrzucać jakiekolwiek formy eklezjalnego współudziału z antykościołem
Jak przypomina św. Paweł: „Nie miejcie współudziału w bezowocnych czynach ciemności, a raczej piętnując, wystrzegajcie się ich” (Ef 5,11). Uczestnictwo w takich obrzędach to nie tylko grzech przeciwko wierze, ale akt zdrady Króla Wszechświata, którego królewską godność przypomina Pius XI: „Niema też powodu […] publicznej czci Królującemu Chrystusowi, gdyż imię i władza Króla we właściwym tego słowa znaczeniu należy się Chrystusowi – Człowiekowi” (Quas primas).
Za artykułem:
Diecezja kielecka modli się w rocznicę śmierci bp. Kazimierza Ryczana (ekai.pl)
Data artykułu: 10.09.2025