Portal Gość Niedzielny informuje o etycznych zastrzeżeniach wobec technologii Neuralink Elona Muska, prezentując wizję przedsiębiorcy jako fundamentalną zmianę człowieczeństwa, z krytyką ze strony katolickich publicystów i odniesieniem do nauczania „papieża” Leona XIV, który rzekomo formułuje odpowiedzi na wyzwania sztucznej inteligencji w świetle „integralnego rozwoju osoby ludzkiej”. Artykuł podkreśla medyczne postępy implantów mózgowych, ale ostrzega przed materialistycznym redukcjonizmem, cytując etyków jak Steven Umbrello i Josepha Meaneya, którzy odwołują się do antropologii katolickiej o człowieku jako imago Dei (na obraz i podobieństwo Boga).
Materialistyczny redukcjonizm jako fundament transhumanizmu
Artykuł, choć pozornie krytyczny wobec wizji Muska, sam w sobie ujawnia głęboką teologiczną nędzę, redukując debatę do naturalistycznych ram etyki świeckiej i modernistycznej antropologii, całkowicie pomijając nadprzyrodzony wymiar zbawienia dusz. Elon Musk, utożsamiając człowieczeństwo z mózgiem – „Jesteśmy mózgiem” – głosi jawny materializm, który zaprzecza nieśmiertelnej duszy, stworzonej na obraz Boga i przeznaczonej do wiecznego zjednoczenia z Nim. Taka postawa nie jest jedynie błędem filozoficznym, lecz bluźnierstwem przeciw Stwórcy, albowiem, jak nauczał Sobór Laterański IV (1215), „Bóg, najwyższy i wieczny Stwórca i Pan wszystkich rzeczy, jedyny jest w trynitarnej jedności” (Denzinger 800), a człowiek, obdarzony nieśmiertelną duszą, nie może być sprowadzony do sumy neuronów czy algorytmów.
W tekście Umbrello słusznie potępia „materialistyczne uproszczenie”, lecz jego apel do „filozofii katolickiej” pozostaje pusty, bo pomija eschatologiczną prawdę o sądzie ostatecznym, gdzie dusze będą osądzone nie według użyteczności technologicznej, lecz wierności Prawom Bożym. Artykuł milczy o tym, że takie manipulacje mózgiem to nie postęp, lecz hybris (pycha) człowieka, próbującego zastąpić Boży porządek stworzeniem hybrydy człowieka z maszyną, co prowadzi do duchowej śmierci. Jak ostrzegał Pius XI w encyklice Quas Primas (1925), „w Królestwie Chrystusowym nie możemy skuteczniej przyczynić się do odnowienia i utrwalenia pokoju, jak przywracając panowanie Pana naszego”, a nie budując królestwo człowieka oparte na bezbożnej technologii.
Demaskowanie modernistycznej antropologii w posoborowej retoryce
Ton artykułu, biurokratycznie asekuracyjny, symuluje katolicką troskę, lecz w istocie relatywizuje grzech pychy, przedstawiając Neuralink jako „kamienie milowe postępu” z jedynie „niepokojącymi pytaniami”. To klasyczny modernistyczny chwyt: pozorna obrona godności człowieka, bez odniesienia do jego upadku pierworodnego i potrzeby łaski uświęcającej. „Papież” Leon XIV, cytowany jako autorytet, rozwija rzekomo nauczanie „poprzedników” o „integralnym rozwoju osoby”, co jest eufemizmem dla naturalistycznego humanizmu, potępionego w Syllabusie Błędów Piusa IX (1864), gdzie punkt 1 odrzuca panteizm i naturalizm, głoszący, że „nie istnieje Najwyższy, wszystkimądry, opatrznościowy Bóstw Stwórców, odrębny od wszechświata”. Wizja Muska o „dopasowaniu do woli sztucznej inteligencji” to nie ewolucja, lecz apostazja, albowiem człowiek nie jest maszyną do ulepszania, lecz stworzeniem powołanym do kontemplacji Boga.
Artykuł pomija milczeniem, że takie technologie to narzędzie szatana do zniewolenia dusz, zacierając granicę między stworzeniem a Stwórcą. Etycy tacy jak Meaney z NCBC – struktury posoborowej – mówią o „świętej nienaruszalności osoby”, lecz ich antropologia jest zdegenerowana, skupiona na cielesnych funkcjach (przywrócenie wzroku, ruchu), bez wzmianki o sakramentach, które jedyne uzdrawiają duszę. W Lamentabili sane exitu (1907) Świętego Oficjum potępiono twierdzenie, że „objawienie było tylko uświadomieniem sobie przez człowieka swego stosunku do Boga” (punkt 20), co tu rezonuje w relatywizowaniu tożsamości do „aktywności neuronów”. Posoborowa „etyka” nie broni Kościoła, lecz go zdradza, dialogując z bezbożną nauką zamiast potępiać ją jako herezję.
Pominięcie prymatu Praw Bożych nad technologicznym mesjanizmem
Najcięższym grzechem artykułu jest całkowite przemilczenie panowania Chrystusa Króla nad wszelkim stworzeniem, w tym nad wynalazkami człowieka. Musk marzy o „telepatii konceptualnej” i „milionach razy szybszej komunikacji”, co jest parodią jedności mistycznej z Bogiem, dostępnej jedynie przez Najświętszą Ofiarę. Pius XI w Quas Primas podkreślał, że „Chrystus króluje w umysłach ludzi […] dlatego że On sam jest Prawdą”, a nie algorytmem. Artykuł, cytując Caplana o braku regulacji, redukuje problem do świeckich procedur, ignorując, że prawdziwa władza należy do Kościoła, nie do ONZ czy FDA. To naturalizm potępiony w Syllabusie (punkt 3): „ludzki rozum, bez żadnego odwołania do Boga, jest jedynym arbitrem prawdy i fałszu, dobra i zła”.
W tle wizji Muska czai się transhumanizm, gdzie człowiek staje się bogiem, co jest anty-Chrystusowym buntem. Artykuł nie ostrzega, że przyjmowanie takich implantów to ryzyko utraty wolnej woli, niezbędnej do aktu wiary, i narażenie na wieczne potępienie. Jak nauczał Leon XIII w Humanum Genus (1884), sekty masońskie i ich technologie dążą do „zniszczenia wszelkiej religii”, a tu Neuralink to ich narzędzie. Posoborowa struktura, poprzez „Leona XIV”, symuluje odpowiedź, lecz jej „apel o globalne zarządzanie AI” to modernistyczna utopia, potępiona w Pascendi Dominici gregis (1907) Piusa X jako „synteza wszystkich herezji”, gdzie wiara ewoluuje z postępem.
Duchowa ruina: Od sakramentalnego człowieka do cyborga
Artykuł, skupiając się na medycznych korzyściach (pomoc sparaliżowanym), zapomina, że prawdziwe uzdrowienie to łaska Boża przez sakramenty, nie czipy. Umbrello mówi o „człowieku sakramentalnym, relacyjnym i ukierunkowanym na komunię trynitarną”, lecz w posoborowym kontekście to puste słowa, bo sekta posoborowa zdegradowała sakramenty do symboli, a nie środków łaski. W Lamentabili potępiono pogląd, że „sakramenty powstały w wyniku interpretacji myśli Chrystusa pod wpływem okoliczności” (punkt 40), co tu odbija się w optymizmie wobec technologii jako „narzędzia służącego człowiekowi”.
Taka narracja to duchowa trucizna, prowadząca wiernych do bałwochwalstwa maszyny zamiast kultu Boga. Artykuł nie demaskuje, że wizja Muska – „nadczłowiek” połączony z AI – to parodia Wcielenia, gdzie Chrystus, Król Wszechświata, panuje nad ciałem i duszą. Jak prorokował Izajasz (9,6), „imię jego Przedziwny, Radny, Bóg Mocny, Ojciec przyszłego wieku, Książę Pokoju”, a nie Elon Musk jako fałszywy mesjasz postępu. Posoborowi „etycy” nie bronią imago Dei, lecz je profanują, milcząc o piekle dla tych, którzy odrzucają Boży porządek.
Apel do integralnej wiary: Powrót do panowania Chrystusa
W obliczu takiej apostazji, wierni muszą odrzucić posoborowe kompromisy i wrócić do niezmiennej doktryny, gdzie technologia służy tylko Prawom Bożym, nie im się podporządkowuje. Artykuł, zamiast potępiać Neuralink jako dzieło szatana, symuluje dialog, co jest zdradą. Jak nauczał Pius IX w Syllabusie (punkt 55), „Kościół powinien być oddzielony od Państwa, a Państwo od Kościoła” – to herezja, którą tu kontynuuje „Leon XIV” apelując do świeckich regulacji. Tylko integralna wiara katolicka, oparta na Magisterium sprzed 1958, oferuje antidotum: publiczne uznanie Chrystusa Królem, co unicestwi transhumanistyczną pychę i przywróci porządek Boży.
Za artykułem:
USA: Etycy kwestionują nową technologię Elona Muska (gosc.pl)
Data artykułu: 11.09.2025