Alberta wprowadza nowe standardy zakazujące treści seksualnych w szkolnych bibliotekach, ogłoszone 8 września przez ministra edukacji Demetriosa Nicolaidesa. Dokument podkreśla, że celem jest ochrona uczniów przed graficznymi opisami aktów seksualnych, z zakazem „jawnych wizualnych przedstawień aktu seksualnego”. Szkoły muszą do 31 października opublikować listę usuwanych książek, a zakaz wejdzie w życie 5 stycznia 2026. Inicjatywa reaguje na obecność obscenicznych powieści graficznych jak Gender Queer Maiai Kobabe czy Flamer Mike’a Curato, zawierających homoseksualne, transgenderowe, pedofilskie i kazirodcze treści, dostępnych nawet dla przedszkolaków. Premier Danielle Smith broni polityki, podkreślając różnicę między klasykami literatury a pornografią. Aktywiści LGBT krytykują to jako cenzurę, wskazując na usuwanie książek jak 1984 Orwella. Ta świecka interwencja, choć pozornie słuszna, ujawnia bankructwo modernistycznego świata, gdzie ochrona dzieci sprowadza się do biurokratycznych regulacji bez odwołania do panowania Chrystusa Króla.
Świecki naturalizm zamiast boskiego porządku moralnego
Nowe standardy Alberty, choć usuwają plugawe materiały z bibliotek, ograniczają się do czysto naturalistycznego podejścia, ignorując transcendentny fundament moralności. Minister Nicolaides mówi o „prostym procesie dla szkół”, lecz gdzie jest tu lex divina (prawo boskie), które według św. Tomasza z Akwinu (Suma Teologiczna, I-II, q. 91, a. 4) stanowi źródło wszelkiego prawa ludzkiego? Dokument milczy o grzechu, piekle i konieczności łaski uświęcającej, redukując ochronę dzieci do administracyjnej procedury. To klasyczny symptom modernistycznej apostazji, potępionej w Syllabusie Błędów Piusa IX (1864, pkt 3): „Rozum ludzki, bez żadnego odwołania do Boga, jest jedynym arbitrem prawdy i fałszu, dobra i zła; jest prawem dla siebie”. Alberta nie wzywa do publicznego uznania panowania Chrystusa, lecz polega na świeckim państwie, co jest bluźnierstwem przeciw Quas Primas Piusa XI (1925): „Nadzieja trwałego pokoju nie zajaśnieje narodom, dopóki jednostki i państwa nie uznają panowania Zbawiciela naszego”. Bez Chrystusa Króla, zakaz staje się faryzejskim gestem, maskującym głębszą korupcję dusz dziecięcych.
Relatywizacja zła przez pominięcie nadprzyrodzonej rzeczywistości
Artykuł wymienia obsceniczne książki – Gender Queer gloryfikujące transgenderizm, Flamer promujące homoseksualizm – lecz nie demaskuje ich jako dzieł szatana, atakujących ordo creationis (porządek stworzenia). Katolicka doktryna, oparta na Soborze Trydenckim (sesja VI, kan. 1), naucza, że grzechy nieczystości niszczą duszę, prowadząc do potępienia, jeśli nie ma pokuty i łaski sakramentalnej. Alberta usuwa te materiały z „transparentnością dla rodziców”, ale milczy o obowiązku katolickich rodzin do wychowania w cnocie czystości pod władzą Kościoła. To pominięcie jest herezją indyferentyzmu, potępioną w Syllabusie (pkt 15): „Każdy człowiek wolny jest przyjąć i wyznawać tę religię, którą uzna za prawdziwą”. Premier Smith rozróżnia „klasyki od pornografii”, lecz jej świecki realizm ignoruje, że nawet „klasyki” jak Ręka roboty promują aborcję i antynatalizm, co jest bluźnierstwem przeciw przykazaniu „Nie zabijaj”. Gdzie jest tu ostrzeżenie przed sądem ostatecznym, jak w Ewangelii (Mt 25, 31-46), gdzie Chrystus jako Król sądzi narody? Milczenie o nadprzyrodzonym jest najcięższym oskarżeniem: struktury posoborowe, symulujące katolicyzm, tolerują takie zło, symulując dialog z modernistycznym światem, co jest bałwochwalstwem.
Atak na rodzinę i Kościół w cieniu modernistycznej tolerancji
Polityka Alberty wymaga list książek dla rodziców, lecz nie wspomina o prawie naturalnym, wywodzącym się z Dekalogu, gdzie rodzina jest podstawą społeczeństwa pod panowaniem Chrystusa (Pius XI, Quas Primas: „Ludzie w społeczeństwa zjednoczeni nie mniej podlegają władzy Chrystusa jak jednostki”). Aktywiści LGBT krzyczą o „cenzurze”, wciągając 1984 Orwella, co ujawnia ich retorykę: relatywizują zło, by bronić sodomii. Z perspektywy integralnej wiary katolickiej, homoseksualizm to grzech wołający o pomstę do nieba (Rdz 19), potępiony w Lamentabili sane exitu (1907, pkt 58): „Siły moralności należy umieszczać w akumulacji bogactw i przyjemności”. Alberta, jako świeckie państwo, nie wzywa do nawrócenia tych aktywistów, lecz wdaje się w ich grę, co jest kapitulacją przed laicyzmem. Sobór Laterański IV (1215, konst. 1) nakazuje, by państwo chroniło wiarę, a nie tolerowało błędy. Premier Smith tweetuje o „ochronie dzieci”, lecz jej język jest asekuracyjny, biurokratyczny – symptom modernistycznej mentalności, gdzie „dialog” zastępuje konfrontację z grzechem. To duchowe bankructwo: bez Najświętszej Ofiary i spowiedzi, dzieci pozostaną w stanie grzechu śmiertelnego, narażone na wieczną zgubę.
Demaskowanie globalnej apostazji w lokalnej polityce
Ta inicjatywa w Albercie jest mikroskopijnym odbiciem systemowej apostazji po 1958 roku, gdzie „Kościół Nowego Adwentu” symuluje troskę o dzieci, lecz redukuje moralność do praw człowieka. Syllabus (pkt 55) potępia separację Kościoła od państwa: „Kościół powinien być oddzielony od Państwa, a Państwo od Kościoła”. Alberta działa bez odwołania do Magisterium, co czyni jej wysiłki jałowymi – jak sadzenie bez nawadniania łaską. Artykuł z LifeSiteNews, choć krytykuje LGBT, pomija krytykę posoborowych hierarchów, którzy w Kanadzie tolerują aborcję i „błogosławieństwa” par jednopłciowych, symulując sakramenty w paramasońskiej strukturze. To herezja ewolucji dogmatów, potępiona w Lamentabili (pkt 22): „Dogmaty nie są prawdami boskiego pochodzenia, lecz interpretacją faktów religijnych wypracowaną przez umysł ludzki”. Bez powrotu do integralnej wiary katolickiej sprzed 1958, gdy Pius XI ustanowił święto Chrystusa Króla, by zwalczać laicyzm, takie polityki to półśrodki prowadzące do piekła. Narody muszą uznać panowanie Chrystusa, inaczej zło zakwitnie na nowo, jak prorokuje Izajasz (9,6-7): „Państwo jego rozmnożone będzie, a pokoju nie będzie końca”.
Wezwanie do prawdziwej reformy: Chrystus Król nad narodami
Bankructwo Alberty leży w ignorancji prymatu Praw Bożych nad prawami człowieka – modernistycznym idolem, demaskowanym w Quas Primas: „Gdy Boga i Jezusa Chrystusa usunięto z praw i państw, zburzone zostały fundamenty władzy”. Rodzice katolicy, wyznający wiarę integralnie, muszą wychowywać dzieci w cieniu Krzyża, unikając symulowanych sakramentów posoborowia, gdzie „Komunia” to bałwochwalstwo, naruszające teologię ofiary przebłagalnej. Tylko ważni biskupi i kapłani przed 1968 rokiem mogą sprawować prawdziwą Najświętszą Ofiarę. Ta polityka, bez Chrystusa, jest duchową ruiną: zachęca do oporu, lecz nie do nawrócenia. Jak naucza Pius IX w Syllabusie (pkt 80), papież nie może godzić się z liberalizmem. Narody, uznajcie Króla! Inaczej, jak w Lamentabili (pkt 65), katolicyzm stanie się „chrześcijaństwem bezdogmatycznym” – liberalnym protestantyzmem, prowadzącym do zguby.
Za artykułem:
Alberta releases new mandate to keep sexually explicit books out of school libraries (lifesitenews.com)
Data artykułu: 11.09.2025