Dorota Abdelmoula-Viet relacjonuje na portalu eKAI audiencję „papieża” Leona XIV z uczestnikami Światowego Spotkania na rzecz Braterstwa Ludzkiego, które odbywa się w Watykanie 12 września 2025. Tekst podkreśla biblijne pytanie Boga do Kaina – „Gdzie jest twój brat?” – jako wezwanie do braterstwa w obliczu wojen, migracji i ubóstwa, odwołując się do encyklik „Evangelii gaudium” i „Fratelli tutti” poprzedników, oraz promując „sojusz tego, co ludzkie” oparty na trosce i zaufaniu. Ta narracja, ubrana w pozory ewangelicznego humanizmu, stanowi jawną apostazję, redukując wiarę katolicką do świeckiego filantropizmu i pomijając absolutne panowanie Chrystusa Króla nad narodami.
Redukcja Objawienia do naturalistycznego etosu braterstwa
W centrum relacjonowanej audiencji stoi biblijne pytanie Boga do Kaina: „Gdzie jest brat twój?” (Rdz 4,9), które „papież” Leon XIV podnosi do rangi uniwersalnego kanonu sprawiedliwości, rzekomo towarzyszącego całej historii ludzkości. To manipulacja Pismem Świętym, która, jak podkreśla relacja, ma przeciwdziałać przyzwyczajaniu się do przemocy i wojen, nawiązując do historii Kaina i Abla. Jednakże, z perspektywy integralnej wiary katolickiej, taka interpretacja jest bluźnierstwem, albowiem odcina biblijny kontekst od jego chrystologicznego i eschatologicznego sensu, sprowadzając go do czysto ludzkiego imperatywu moralnego. Św. Augustyn w De civitate Dei (O Państwie Bożym) jasno ukazuje, że Kain symbolizuje miasto ziemskie, zbudowane na przemocy i egoizmie, w opozycji do Abla, prefiguryzującego sprawiedliwych w Królestwie Bożym – nie jest to lekcja „braterstwa” w sensie naturalistycznym, lecz wołanie o nawrócenie do Boga, którego kulminacją jest ofiara Chrystusa na Kalwarii. Relacja milczy o tym całkowicie, pomijając, że prawdziwa odpowiedź na pytanie Boga prowadzi nie do „sojuszu ludzkich postaw”, lecz do poddania się pod panowanie Jezusa Chrystusa, jak nauczał Pius XI w encyklice Quas Primas: „Nadzieja trwałego pokoju dotąd nie zajaśnieje narodom, dopóki jednostki i państwa wyrzekać się będą i nie zechcą uznać panowania Zbawiciela naszego”. Zamiast tego, tekst promuje normę „pytania Boga”, która rzekomo nie mści się, lecz stawia wyzwanie – to subtelny relatywizm, negujący Bożą sprawiedliwość i sąd ostateczny, gdzie Kainowie świata poniosą karę za odrzucenie Krzyża.
Ta dekonstrukcja faktograficzna ujawnia, jak relacja wybiórczo cytuje Księgę Rodzaju, ignorując prorockie zapowiedzi królestwa mesjańskiego, które Izajasz opisuje jako panowanie Księcia Pokoju na tronie Dawida (Iz 9,6-7), gdzie pokój płynie nie z ludzkiego braterstwa, lecz z ustanowienia Praw Bożych nad narodami. „Papież” Leon XIV, kontynuując linię uzurpatorów od Jana XXIII, redukuje to do „wspólnego człowieczeństwa” przekraczającego granice etniczne, co jest echem modernistycznej herezji potępionej w Syllabusie Błędów Piusa IX (1864), gdzie punkt 15 głosi potępienie: „Każdy człowiek wolny jest przyjąć i wyznawać tę religię, którą wedle światła rozumu uzna za prawdziwą” – dokładnie to, co tu widzimy: braterstwo jako wybór racjonalny, niezależny od łaski chrystusowej. Językowo, ton relacji – pełen optymizmu co do „naukowej egzegezy” – demaskuje modernistyczną zgniliznę, gdzie Pismo Święte staje się narzędziem świeckiej dyplomacji, a nie depozytem wiary strzeżonym przez Magisterium.
Pominięcie panowania Chrystusa: fundament apostazji posoborowej
Relacja podkreśla, że braterstwo biblijne opiera się na „wspólnym człowieczeństwie” i ziemi jako darze „dla wszystkich”, co „papież” Leon XIV ilustruje przykładami z egzegezy, wzywając do odkrywania Boga w twarzy drugiego, nawet wroga. To jawne odrzucenie doktryny o exclusiva salus in Christo (wyłączne zbawienie w Chrystusie), potępionej w Syllabusie Błędów (punkt 16): „Człowiek może w zachowaniu jakiejkolwiek religii znaleźć drogę do wiecznego zbawienia i dojść do wiecznego zbawienia”. Gdzie w tej narracji jest ostrzeżenie, że bez wiary w Jezusa Chrystusa jako jedynego Pośrednika, braterstwo degeneruje się w pogański humanizm? Pius XI w Quas Primas demaskuje taką postawę: „Panowanie Jego obejmuje także wszystkich niechrześcijan, tak, iż najprawdziwiej cały ród ludzki podlega władzy Jezusa Chrystusa”, a państwa muszą publicznie czcić Chrystusa Króla, by uniknąć zagłady. Relacja milczy o tym, skupiając się na migrantach, ubóstwie i „hiperpołączonym świecie”, co jest symptomatyczne dla sekty posoborowej, gdzie misja Kościoła sprowadza się do agendy ONZ-owskiej, a nie do nawracania narodów na katolicyzm.
Na poziomie teologicznym, to pominięcie eschatologii jest najcięższym oskarżeniem: nie ma wzmianki o sądzie ostatecznym, gdzie Chrystus jako Król królów (Ap 19,16) oddzieli owce od kozłów (Mt 25,31-46), ani o konieczności chrztu i łaski uświęcającej dla zbawienia. Zamiast tego, „papież” wzywa do „wyboru innego kierunku życia”, co jest modernistycznym ewolucjonizmem dogmatów, potępionym w dekrecie Lamentabili sane exitu (1907, punkt 21): „Objawienie, które stanowi przedmiot wiary katolickiej, nie zakończyło się wraz z Apostołami” – herezja, że braterstwo „rozwija się” wraz z historią, bez niezmiennego depozytu. Język relacji, z frazami jak „cichy zasiew pojednania”, maskuje bałwochwalczy kult człowieka, gdzie „sojusz tego, co ludzkie” zastępuje regnum Christi (Królestwo Chrystusowe). To nie braterstwo, lecz synkretyzm, gdzie obcy i wróg stają się równi w łasce bez nawrócenia, co Pius IX w Syllabusie (punkt 18) potępia jako zrównywanie protestantyzmu z prawdziwą wiarą katolicką.
Humanitaryzm zamiast ofiary: duchowa ruina wiernych
Dorota Abdelmoula-Viet cytuje „papieża” Leona XIV:
„Odpowiedzią nie może być milczenie. Wy jesteście odpowiedzią – waszą obecnością, waszym zaangażowaniem, waszą odwagą. Odpowiedzią jest wybór innego kierunku życia, wzrostu i rozwoju”
(tłum. z relacji). Ta deklaracja, osadzona w kontekście wojen i migracji, pomija całkowicie Najświętszą Ofiarę Mszy Świętej jako źródło prawdziwego pokoju, redukując chrześcijaństwo do aktywizmu społecznego. Z perspektywy wiary katolickiej sprzed 1958 roku, to apostazja: Kościół nie jest organizacją charytatywną, lecz Mistycznym Ciałem Chrystusa, gdzie braterstwo rodzi się z łaski sakramentalnej, a nie z ludzkiej odwagi. Św. Pius X w Lamentabili sane exitu (punkt 65) potępia: „Współczesnego katolicyzmu nie da się pogodzić z prawdziwą wiedzą bez przekształcenia go w pewien chrystianizm bezdogmatyczny, to jest w szeroki i liberalny protestantyzm” – dokładnie to, co tu mamy: braterstwo bez dogmatów, bez wzmianki o chrzcie, spowiedzi czy Eucharystii jako Ofierze przebłagalnej.
Symptomatycznie, relacja nawiązuje do „Evangelii gaudium” i „Fratelli tutti” – dokumentów uzurpatorów, które promują fałszywy ekumenizm i wolność religijną, potępione w Syllabusie (punkt 77): „W naszych czasach nie jest już wskazane, aby religia katolicka była uważana za jedyną religię państwa, z wykluczeniem wszystkich innych kultów”. „Papież” Leon XIV, jako następca heretyków, kontynuuje tę ruinę, wzywając do „niestrudzonego wyznaczania dróg braterstwa” bez nawracania na katolicyzm, co jest zdradą misji apostolskiej. Milczenie o nadprzyrodzonym – o stanie łaski, o piekle dla tych, którzy odrzucają Chrystusa – to duchowe morderstwo, albowiem wierni w strukturach posoborowych, symulujących katolickość, popadają w bałwochwalstwo, przyjmując „komunię” w obrzędach zredukowanych do zgromadzenia, gdzie teologia ofiary jest naruszona, co czyni to świętokradztwem i ukrytym satanizmem.
Polityczna agenda zamiast Królestwa Bożego
W relacjach o „wojnie niebędącej drogą rozwiązywania konfliktów” i trosce o „ekosystemy”, audiencja Leona XIV wpisuje się w globalistyczną agendę, gdzie braterstwo staje się pretekstem do dialogu z niewierzącymi, pomijając obowiązek państw do publicznego uznania Chrystusa. Pius XI ostrzega w Quas Primas: „Gdy Boga i Jezusa Chrystusa usunięto z praw i z państw […], stało się iż zburzone zostały fundamenty pod tąż władzą”, co prowadzi do niezgody i egoizmu. Relacja, wymieniając ubóstwo i samotność, ignoruje, że prawdziwe rozwiązanie płynie z przestrzegania Dekalogu i panowania Chrystusa nad społeczeństwami, nie z „trosce, obdarowaniu i zaufaniu” – frazach pachnących masonerią, potępioną przez Piusa IX w kontekście sekretnych stowarzyszeń (Sekcja IV Syllabusu).
Na poziomie językowy, retoryka „odwagi” i „zaangażowania” maskuje laicyzm, gdzie Kościół staje się narzędziem ONZ, a nie głosicielem prawdy. To owoc soborowej rewolucji, gdzie, jak nauczał Pius X w Pascendi dominici gregis (1907), modernizm czyni religię ewolucją świadomości, a nie nadprzyrodzonym darem. „Papież” Leon XIV, jako „duchowny” w paramasońskiej strukturze okupującej Watykan, sieje apostazję, a relacja Abdelmoula-Viet, bezkrytycznie to powtarzając, współwinna duchowej ruiny, albowiem extra Ecclesiam nulla salus (poza Kościołem nie ma zbawienia) – doktryna niezmienna, ignorowana w tym „braterstwie” bez Chrystusa.
W obliczu takich postaw, integralna wiara katolicka żąda bezkompromisowego oporu: powrót do niezmiennego Magisterium, gdzie pokój rodzi się z poddania Prawom Bożym, a nie z ludzkich sojuszy. Tylko w Królestwie Chrystusowym, uznanym publicznie przez narody, Kainowie świata nawrócą się lub zginą w wiecznym ogniu.
Za artykułem:
Leon XIV: w obliczu wyzwań, powróćmy do biblijnego pytania: „gdzie jest twój brat?” (vaticannews.va)
Data artykułu: 12.09.2025