Kardynał w tradycyjnym stroju katolickim w kościele, symbolizujący duchową powagę i odrzucenie współczesnych błędów, refleksja nad brakiem królestwa Chrystusa w polityce

Sekretarz Rubio w Izraelu: dyplomacja bez Chrystusa Króla

Podziel się tym:

Portal Gość Niedzielny relacjonuje wizytę amerykańskiego sekretarza stanu Marca Rubio w Izraelu, mającą podkreślić zaangażowanie USA w bezpieczeństwo tego państwa w kontekście konfliktu z Hamasem. Artykuł opisuje izraelski nalot na Dauhę w Katarze, w którym zginęło sześć osób, reakcje międzynarodowe, w tym potępienie ze strony Kataru, ONZ i państw europejskich, oraz rozmowy Donalda Trumpa z Benjaminem Netanjahu i premierem Kataru. Podkreśla się napięcia regionalne i obawy o negocjacje rozejmu w Strefie Gazy. Ta relacja, skupiona na świeckiej dyplomacji i polityce mocarstw, całkowicie pomija prymat panowania Chrystusa Króla nad narodami, co stanowi symptom głębszej apostazji współczesnego świata i struktur posoborowych, które milczą o jedynym źródle prawdziwego pokoju.


Świecka dyplomacja jako zaprzeczenie królestwa Chrystusowego

Relacja portalu Gość Niedzielny, publikowanego w ramach paramasońskiej struktury okupującej Watykan, prezentuje konflikt na Bliskim Wschodzie jako sprawę czysto polityczną, zdominowaną przez interesy Stanów Zjednoczonych, Izraela i Kataru. Sekretarz stanu Marco Rubio leci do Izraela, by potwierdzić „zaangażowanie Stanów Zjednoczonych w bezpieczeństwo Izraela”, omawiając ofensywę w Strefie Gazy i „walkę z antyizraelskimi działaniami”. Gdzie w tym narracji jest królestwo Chrystusa, które Pius XI w encyklice Quas Primas (11 grudnia 1925) ogłasza jedynym fundamentem trwałego pokoju? Papież podkreśla: „nadzieja trwałego pokoju dotąd nie zajaśnieje narodom, dopóki jednostki i państwa wyrzekać się będą i nie zechcą uznać panowania Zbawiciela naszego”. Wizyta Rubio, bez jakiejkolwiek wzmianki o konieczności publicznego uznania Chrystusa Króla przez państwa, ilustruje naturalistyczny błąd, potępiony w Syllabusie Błędów Piusa IX (1864), gdzie w punkcie 55 czytamy o błędzie separacji Kościoła od państwa: „Kościół powinien być oddzielony od państwa, a państwo od Kościoła”. Taka separacja rodzi chaos, jak obecne napięcia, gdzie dyplomacja USA wspiera Izrael bez wezwania do nawrócenia na katolicyzm.

Artykuł pomija, że prawdziwe rozwiązanie konfliktu leży nie w mediacjach Kataru, Egiptu czy USA, lecz w poddaniu wszystkich narodów pod panowanie Chrystusa, jak naucza Pius XI: „jeżeliby kiedy ludzie prywatnie i publicznie uznali nad sobą władzę królewską Chrystusa, wówczas spłynęłyby na całe społeczeństwo niesłychane dobrodziejstwa, jak należyta wolność, jak porządek i uspokojenie, jak zgoda i pokój”. Izraelski atak na Dauhę, potępiony przez ONZ i Europę, jest owocem laickiego internacjonalizmu, który Syllabus potępia w punkcie 77: „W dzisiejszych czasach nie jest już wskazane, aby religia katolicka była uznawana za jedyną religię państwa, z wyłączeniem wszystkich innych form kultu”. Portal, zamiast demaskować ten błąd, relacjonuje go neutralnie, co ujawnia jego posoborową mentalność, gdzie pax Christi (pokój Chrystusowy) ustępuje pax Americana (pokój amerykański).

Milczenie o prawie naturalnym i nadprzyrodzonym w polityce międzynarodowej

Na poziomie faktograficznym artykuł podaje szczegóły nalotu – sześć ofiar, brak potwierdzenia zabicia liderów Hamasu – ale interpretuje je przez pryzmat świeckich interesów, np. roli Kataru jako mediatora z USA i Egiptem. To pomija lex naturalis (prawo naturalne), które, jak naucza św. Tomasz z Akwinu w Sumie Teologicznej (I-II, q. 91, a. 4), wymaga uznania Boga jako źródła wszelkiego prawa. Syllabus w punkcie 3 potępia: „Rozum ludzki, bez żadnego odniesienia do Boga, jest jedynym arbitrem prawdy i fałszu, dobra i zła”. Wizyta Rubio, skupiona na „szerszych kwestiach bezpieczeństwa regionalnego”, ignoruje, że Hamas i izraelskie działania są symptomem odrzucenia chrześcijańskiego prawa, co Pius XI łączy z „wylewem zła”, bo „bardzo wielu usunęło Jezusa Chrystusa i Jego najświętsze prawo ze swych obyczajów”.

Ton artykułu jest asekuracyjny i biurokratyczny – „napięcia wokół Hamasu”, „stanowczą reakcję władz Kataru” – co maskuje teologiczną zgniliznę. Brak wezwania do pokuty i nawrócenia, milczenie o sakramentach i sądzie ostatecznym, demaskuje naturalistyczną mentalność. Jak potępia to Lamentabili sane exitu (1907, dekret Świętego Oficjum pod Piusem X) w punkcie 20: „Objawienie było tylko uświadomieniem sobie przez człowieka swego stosunku do Boga” – błąd, który tu widzimy w redukcji konfliktu do dyplomacji bez nadprzyrodzonego wymiaru. Struktury posoborowe, jak ten portal, symulują katolicyzm, ale ich „Komunia” w neo-kościele jest bałwochwalstwem, naruszającym teologię ofiary przebłagalnej, co zagraża duszom wiernych, pociągając ich do apostazji.

Polityka mocarstw jako herezja indifferentyzmu

Artykuł relacjonuje rozmowy Trumpa z Netanjahu, gdzie prezydent USA nazwał atak „niemądrym” i zażądał, by nie powtarzać nalotu, oraz spotkanie z premierem Kataru. To ukazuje indifferentizm religijny, potępiony w Syllabusie (punkt 15): „Każdy człowiek jest wolny, aby przyjąć i wyznawać tę religię, którą uzna za prawdziwą pod kierunkiem światła rozumu”. USA, formalny sojusznik Izraela, wspiera państwo żydowskie bez żądania konwersji, co jest zdradą missio ad gentes (misji do narodów). Pius XI w Quas Primas stwierdza: „panowanie Jego obejmuje także wszystkich niechrześcijan, tak, iż najprawdziwiej cały ród ludzki podlega władzy Jezusa Chrystusa”. Portal pomija to, relatywizując konflikt jako „napięcia”, co jest owocem soborowej rewolucji, gdzie fałszywy ekumenizm zastępuje nawrócenie.

Reakcja Kataru – „kryminalna, tchórzliwa napaść” – i zapowiedź szczytu arabskiego pokazują laicki multilateralizm, potępiony w punkcie 55 Syllabusu. Brak wzmianki o obowiązku państw do publicznego czci Chrystusa, jak naucza Pius XI: „Niech więc nie odmawiają władcy państw publicznej czci i posłuszeństwa królującemu Chrystusowi”, obnaża duchowe bankructwo. W neo-kościele, gdzie „biskupi” i „księża” symulują autorytet, takie milczenie prowadzi do ruiny dusz, bo extra Ecclesiam nulla salus (poza Kościołem nie ma zbawienia), co prawdziwy Kościół głosi niezmiennie od soborów powszechnych, jak Nicejskiego (325), potwierdzającego królewską godność Chrystusa.

Bliski Wschód bez Chrystusa: systemowa apostazja posoborowia

Symptomatycznie, artykuł podkreśla obawy o „skomplikowanie rozmów w sprawie rozejmu”, ignorując proroctwa Izajasza (9,6-7), przytoczone przez Piusa XI: „Maluczki narodził się nam i syn jest nam dany… Rozmnożone będzie państwo jego, a pokoju nie będzie końca: na stolicy Dawidowej i na królestwie jego”. Konflikt Izrael-Hamas to nie polityka, lecz kara za odrzucenie Chrystusa, jak w Quas Primas: „gdy Boga i Jezusa Chrystusa usunięto z praw i z państw… stało się iż zburzone zostały fundamenty pod tąż władzą”. Struktury posoborowe, akceptując to, stają się wspólnikami apostazji, gdzie modernistyczni „duchowni” – wyświęceni w wątpliwej formie po 1968 – symulują Kościół, ale sieją bałwochwalstwo.

Relacja pomija, że prawdziwy pokój wymaga krucjaty za panowanie Chrystusa, nie dialogu z islamem czy judaizmem. Lamentabili sane exitu (punkt 65) potępia: „Współczesnego katolicyzmu nie da się pogodzić z prawdziwą wiedzą bez przekształcenia go w pewien chrystianizm bezdogmatyczny, to jest w szeroki i liberalny protestantyzm”. Portal Gość Niedzielny, jako organ posoborowia, propaguje ten bezdogmatyczny humanitaryzm, gdzie „prawa człowieka” górują nad Prawami Bożymi. To duchowe bankructwo, bo bez regnum Christi (królestwa Chrystusa) region pogrąża się w chaosie, a dusze giną bez ostrzeżenia o piekle.

Obowiązek katolików wobec narodów w buncie

W obliczu takiej narracji, integralna wiara katolicka wymaga bezkompromisowego oporu. Jak naucza Pius IX w Syllabusie (punkt 18), protestantyzm nie jest formą prawdziwej religii – tu widzimy analogię w laickim syjonizmie i islamie, nieuznających Chrystusa Króla. Wierni, unikając struktur posoborowych, muszą głosić: „wszystka władza na niebie i na ziemi” dana jest Chrystusowi (Mt 28,18). Milczenie portalu o tym to herezja milczenia, potępiona w Lamentabili (punkt 7): „Kościół, potępiając błędy, nie ma prawa wymagać od wiernych żadnego z ich strony wewnętrznego uznania”. Przeciwnie, Kościół przedsoborowy żąda całkowitego poddania.

Konflikt na Bliskim Wschodzie obnaża bankructwo posoborowia: zamiast misji, dialog; zamiast królestwa, negocjacje. Prawdziwy Kościół, trwający w wiernych integralnej wiary, musi demaskować to jako ohyda spustoszenia (Dn 9,27), wzywając do publicznego uznania Chrystusa przez państwa. Inaczej, jak prorokuje Daniel (7,14), królestwo Jego nie ustanie, ale buntownicy zginą.


Za artykułem:
USA: Rubio leci do Izraela
  (gosc.pl)
Data artykułu: 12.09.2025

Więcej polemik ze źródłem: gosc.pl
Podziel się tą wiadomością z innymi.
Pin Share

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Ta strona używa Akismet do redukcji spamu. Dowiedz się, w jaki sposób przetwarzane są dane Twoich komentarzy.

Przewijanie do góry
Ethos Catholicus
Przegląd prywatności

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.