Portal eKAI relacjonuje 42. Ogólnopolską Pielgrzymkę Osób Niesłyszących na Jasnej Górze 13 września 2025 roku, skupiając się na świadectwach uczestników, potrzebach duszpasterskich i historycznym zaangażowaniu Kościoła w pomoc niesłyszącym. Podkreśla się integrację, dostępność Pisma Świętego w języku migowym oraz modlitwy o kapłanów i świeckich posługujących osobom niepełnosprawnym. Artykuł kończy się apelem o wsparcie portalu, promując go jako źródło informacji o życiu „Kościoła” w Polsce i na świecie. Ta relacja, zamiast ukazywać nadprzyrodzoną łaskę sakramentów i konieczność nawrócenia, redukuje wiarę do naturalistycznej inkluzji, pomijając eschatologiczny wymiar zbawienia i panowanie Chrystusa Króla nad duszami.
Redukcja duchowości do świeckiej integracji i empatii
Relacja z pielgrzymki na Jasnej Górze, zamiast podkreślać *extra Ecclesiam nulla salus* (poza Kościołem nie ma zbawienia), skupia się na barierach komunikacyjnych i potrzebach społecznych, co ujawnia głęboką zgniliznę posoborowego duszpasterstwa. Świadectwo Przemysława Sławika z Wrocławia, który utracił słuch w wieku 15 lat i radzi sobie dzięki aparatom oraz modlitwie do Anioła Stróża, jest przedstawione jako wzór integracji: „Potrzebna jest integracja ludzi słabosłyszących i głuchych, abyśmy się nie dzielili, a łączyli”. Taki język, nasycony modernistyczną retoryką „łączenia” i „integracji”, całkowicie pomija teologiczną zasadę, że jedność ludzkości osiąga się nie przez świeckie porozumienie, lecz przez poddanie się panowaniu Chrystusa, jak nauczał Pius XI w encyklice Quas Primas: pokój i zgoda spływają na społeczeństwo jedynie wtedy, gdy jednostki i państwa uznają królewską władzę Zbawiciela, a nie gdy skupiają się na naturalnych barierach. Tutaj, w struktury posoborowych, modlitwa do Anioła Stróża służy jedynie codziennym trudnościom w pracy, a nie walce z grzechem i dążeniu do łaski uświęcającej – milczenie o tym jest oskarżeniem o naturalizm, potępiony w Syllabusie Błędów Piusa IX jako błąd nr 3, gdzie ludzka rozumność bez odniesienia do Boga staje się jedynym arbitrem dobra i zła.
Podobnie świadectwo pani Katarzyny z Poznania, matki głuchoniemego Adama, celebruje „cud” od Marji, ale ogranicza się do fizycznego przetrwania: „Mój syn urodził się 35 lat temu, lekarze nie dawali mu szans na przeżycie, ale prosiłam Maryję o cud. Dzięki Niej on żyje, choć jest osobą niepełnosprawną, głuchą”. Gdzie jest wzmianka o chrzcie świętym, który usuwa grzech pierworodny i włącza w mistyczne Ciało Chrystusa? Gdzie ostrzeżenie przed wiecznym potępieniem bez łaski sakramentalnej? Taka narracja, skupiona na rodzinnych wyzwaniach komunikacyjnych – „nie jestem w stanie dowiedzieć się, co naprawdę czuje mój syn” – demaskuje pominięcie istoty wiary: sakramentów jako środków łaski, bez których dusza pozostaje w stanie grzechu. W nauczaniu katolickim sprzed 1958 roku, jak w kanonach Soboru Trydenckiego (sesja VII, kanon 4), sakramenty są konieczne do zbawienia, a ich brak w relacji to nie empatia, lecz zaniedbanie duszpasterskie, prowadzące do duchowego bankructwa. Ks. Tomasz Filinowicz, „krajowy duszpasterz niesłyszących”, podkreśla dostępność sakramentów jako problem logistyczny: „Dużym problemem jest także dostępność sakramentów, ponieważ w dużym mieście jest tylko jedno duszpasterstwo”. To biurokratyczne ujęcie, traktujące łaskę jak usługę publiczną, ignoruje, że prawdziwe sakramenty wymagają ważnej materii i formy, co w posoborowych strukturach, z ich ekumenicznymi kompromisami, jest co najmniej wątpliwe, a często symuluje bałwochwalstwo, jak ostrzega Syllabus (błąd nr 58), gdzie moralność sprowadza się do materialnych sił bez nadprzyrodzonej sankcji.
Naturalistyczna dostępność Pisma Świętego bez egzezy katolickiej
Najcięższym błędem jest centralne miejsce Pisma Świętego, traktowanego jako dokument do „tłumaczenia” na język migowy, bez odniesienia do autorytetu Magisterium. Ks. Filinowicz skarży się: „najtrudniejsze dla osób głuchych jest to, że Biblia nie jest dla nich tak dostępna, jak dla słyszących”, a relacja chwali warsztaty biblijne i tłumaczenia Ewangelii na PJM. To modernistyczna herezja, potępiona w dekrecie Lamentabili sane exitu (propozycja 1-4), gdzie twierdzenie, że interpretacja Pisma podlega „dokładniejszym osądom” egzegetów bez posłuszeństwa Kościołowi, jest błędem niszczącym wiarę. Prawdziwa egzeza, jak nauczał Sobór Trydencki (sesja IV), musi być zgodna z Tradycją i Magisterium, a nie adaptowana do „pierwszego języka” jak PJM, co relatywizuje natchnienie Boże (błąd nr 9-12 w Lamentabili). Pomijając to, artykuł przemilcza, że bez katolickiego zrozumienia – np. królewskiego panowania Chrystusa z Psalmu 2 czy Izajasza 9 – takie „tłumaczenia” stają się narzędziem indyferentyzmu, gdzie Biblia służy integracji społecznej, a nie nawróceniu i poddaniu się Prawom Bożym. Ks. Wiesław Kamiński, „przewodniczący Wydziału Duszpasterstwa Archidiecezji Łódzkiej”, dodaje obserwacje o społecznym niezrozumieniu migowego: „osoby słyszące często nie rozumieją świata głuchych”, wymieniając problemy z pracą, edukacją i małżeństwem. To czysta socjologia, bez teologicznego wezwania do czystości obyczajów i sakramentalnego małżeństwa (Syllabus, błędy 65-74), co ukazuje posoborową apostazję: zamiast głosić *Deus imperat* (Bóg rozkazuje), promuje się tolerancję i dialog, potępione jako liberalizm w Syllabusie (błąd 80).
Historyczne zaangażowanie jako maska apostazji posoborowej
Artykuł przywołuje historię: szkołę dla głuchych założył ks. Jakub Falkowski w 1817 r., a słownik PJM ks. Józef Hollak i Teofil Jagodziński w 1879 r., co ma dowodzić „wiekowego zaangażowania Kościoła”. Ale to fałszywa ciągłość – prawdziwy Kościół przed 1958 rokiem działał z nadprzyrodzonej misji ewangelizacji, nie humanitarnej filantropii. W posoborowych strukturach, pod hasłem Jubileuszu „Pielgrzymi nadziei”, pielgrzymka staje się ekumenicznym happeningiem: konferencja Duszpasterstwa Niesłyszących z archidiecezji gdańskiej, wspólna modlitwa i Eucharystia. Gdzie jest Najświętsza Ofiara jako Bezkrwawa Ofiara Kalwarii? W neo-kościele „Eucharystia” to stołowanie wspólnoty, naruszające teologię ofiary przebłagalnej, co czyni je świętokradztwem lub bałwochwalstwem, jak ostrzega kanon 13 Soboru Trydenckiego (sesja XXII). Milczenie o sądzie ostatecznym, gdzie Chrystus jako Król osądzi dusze (Mt 25,31-46; por. Quas Primas), demaskuje naturalizm: nadzieja to nie zbawienie, lecz „wymiana doświadczeń” (cyt. Sławik). Szacunki – 50 tys. głuchych i do miliona słabosłyszących w Polsce – służą statystyce, nie wezwaniu do chrztu i spowiedzi, co jest grzechiem zaniedbania duszpasterskiego w obliczu *odium fidei* (nienawiści do wiary).
Symptomy systemowej ruiny: od inkluzji do indyferentyzmu
Cała relacja, z apelem o wsparcie portalu eKAI jako „misji” informacyjnej, ujawnia paramasońską strukturę okupującą Watykan: zamiast integralnej wiary, promuje się kult człowieka i tolerancję, potępione w Lamentabili (błąd 65) jako chrystianizm bezdogmatyczny. „Duszpasterze” jak Filinowicz i Kamiński, wyświęceni w wątpliwej formie posoborowej, symulują troskę, ale pomijają prymat Praw Bożych nad „prawami człowieka” – np. brak pracy czy małżeństwa to nie problem społeczny, lecz skutek grzechu pierworodnego, wymagający łaski, nie warsztatów. To owoc soborowej rewolucji, gdzie Kościół sprowadzono do NGO, ignorując bullę Quanta cura Piusa IX, potępiającą laicyzm. W perspektywie integralnej wiary katolickiej, taka pielgrzymka nie buduje Królestwa Chrystusowego, lecz sieje zgubę, prowadząc dusze do apostazji. Tylko powrót do niezmiennej doktryny przed 1958 rokiem, z posłuszeństwem prawdziwemu Magisterium, może uratować te biedne dusze od duchowego bankructwa.
Za artykułem:
Jasna Góra – 42. Ogólnopolska Pielgrzymka Osób Niesłyszących (ekai.pl)
Data artykułu: 13.09.2025