Ksiądz katolicki w tradycyjnych szatach na tle ołtarza w kościele, symbolizujący wierność wierze i sprzeciw wobec nowoczesnych zagrożeń

Cyfrowy euro: totalitarny oręż globalistów przeciw Królestwu Chrystusa

Podziel się tym:

Portal LifeSiteNews relacjonuje wypowiedzi Christine Lagarde, prezydent Europejskiego Banku Centralnego (ECB), na temat planowanego głosowania w Parlamencie Europejskim nad wprowadzeniem cyfrowego euro jako waluty cyfrowej emitowanej przez bank centralny (CBDC). Lagarde twierdzi, że zapewni ono większą wolność Europejczykom, z ochroną prywatności, i zostanie uruchomione w ciągu 18 miesięcy, z pełnym wdrożeniem do 2030 roku w ramach Agendy 2030 ONZ. Artykuł krytykuje te zapewnienia, wskazując na zagrożenia dla prywatności, eliminację gotówki i kontrolę zachowań w imię klimatu, cytując ekspertów ostrzegających przed totalitarnym systemem nadzoru.


Ekonomiczny naturalizm jako zaprzeczenie boskiego porządku stworzenia

Przedstawione w artykule plany wprowadzenia cyfrowego euro ujawniają głęboką herezję naturalistyczną, która redukuje człowieka do czysto materialnej istoty, podporządkowując go świeckim mechanizmom kontroli, podczas gdy integralna wiara katolicka naucza, że wszelka władza ekonomiczna i społeczna musi służyć panowaniu Chrystusa Króla nad narodami. Jak podkreśla Pius XI w encyklice Quas Primas, „nadzieja trwałego pokoju dotąd nie zajaśnieje narodom, dopóki jednostki i państwa wyrzekać się będą i nie zechcą uznać panowania Zbawiciela naszego”. Lagarde i elity ECB, promując CBDC jako narzędzie „wolności”, pomijają całkowicie prymat Praw Bożych, zastępując je agendą ONZ, która jest synonimem laickiego mesjanizmu. To nie jest przypadkowe milczenie – to świadome odrzucenie regime principis (rządu księcia), gdzie królestwo doczesne ma być podporządkowane Królestwu niebieskiemu, jak orzekł Sobór Watykański I w konstytucji Pastor Aeternus, stwierdzając, że Kościół ma prawo i obowiązek kierować wszystkimi dziedzinami życia ludzkiego, w tym gospodarką, na rzecz wiecznego zbawienia dusz.

Na poziomie faktograficznym artykuł trafnie demaskuje kłamstwa Lagarde: twierdzi ona, że CBDC nie zagraża prywatności, bo dane będą w rękach prywatnych banków, lecz Agustín Carstens z Banku Rozrachunków Międzynarodowych jasno mówił w 2021 roku o „absolutnej kontroli” nad transakcjami. To potwierdza Syllabus Błędów Piusa IX (punkt 3), potępiający pogląd, że „ludzki rozum, bez żadnego odniesienia do Boga, jest jedynym rozjemcą prawdy i fałszu, dobra i zła; jest prawem dla siebie”. ECB, nieposiadająca demokratycznego mandatu, narzuca ten system pod pretekstem „przejścia wymaganego przez ludzi”, co jest czystym kłamstwem – to dyktat elit, ignorujący suwerenność narodów i ich obowiązek publicznego wyznawania Chrystusa jako jedynego Pana. Artykuł pomija jednak kluczowy wymiar: ta kontrola ekonomiczna to preludium do apostazji, gdzie człowiek, odkupiony Krwią Chrystusa, staje się niewolnikiem systemu, tracąc wolność do czynienia zadośćuczynienia za grzechy i budowania Królestwa Bożego.

Językowe matactwo: retoryka wolności maskująca niewolę szatańską

Ton wypowiedzi Lagarde, opisany w artykule jako „uspokajający”, jest klasycznym przykładem modernistycznej retoryki, która relatywizuje prawdę, by ukryć totalitaryzm. Słowa o „większej wolności” i „ochronie prywatności” brzmią asekuracyjnie, lecz kryją bluźniercze założenie, że państwo świeckie może dawać wolność bez odniesienia do łaski uświęcającej. Z perspektywy niezmiennej teologii katolickiej, takiej wolność potępia encyklika Quas Primas, gdzie Pius XI ostrzega, że „usunięto Jezusa Chrystusa i Jego najświętsze prawo ze swych obyczajów, z życia prywatnego, rodzinnego i publicznego”, co prowadzi do nieszczęść. Artykuł cytuje Wernera: „mówimy o najbardziej totalitarnym systemie kontroli w historii ludzkości”, co trafnie oddaje esencję – programowalne CBDC z AI pozwoli na „reguły kto co może kupić, kiedy i gdzie”, co jest tyrannia absolutna (absolutna tyrania), sprzeczna z lex naturalis (prawem naturalnym), gdzie władza pochodzi od Boga, nie od bankierów.

Analiza językowa pokazuje, jak Lagarde mówi „z dwóch stron ust”: CBDC ma „uzupełniać gotówkę”, ale jednocześnie „Agenda 2030 może być egzekwowana tylko w gospodarce bezgotówkowej”. To dwuznaczność typowa dla sekty posoborowej, gdzie prawda jest relatywizowana, jak potępia to Lamentabili sane exitu Piusa X (punkt 58): „Prawda zmienia się wraz z człowiekiem, ponieważ rozwija się wraz z nim”. Milczenie o duchowych konsekwencjach – utracie możliwości jałmużny jako aktu pokutnego czy ofiary za grzechy – demaskuje naturalistyczną mentalność: ekonomia sprowadzona do klimatu i zysków, bez wzmianki o sądzie ostatecznym, gdzie Chrystus osądzi królów za zniewagę Jego panowania (por. Ap 19,16: „Król nad królami i Pan nad panami”). Taki język nie jest niewinny; to narzędzie duchowej ruiny, oddalające dusze od łaski i kierujące je ku bałwochwalstwu mamony.

Teologiczne bankructwo: klimatyczny idolatria przeciw Ofierze Kalwarii

Na poziomie teologicznym plany ECB to jawne zaprzeczenie doktryny o powszechnym panowaniu Chrystusa, ustanowionej w Quas Primas: „Chrystus króluje w umysłach ludzi […] w woli ludzi […] w sercach”, a państwa muszą uznać to panowanie publicznie. Agenda 2030, z „net zero” jako pretekstem, czyni klimat bożkiem, podporządkowując finanse „klimatycznej zgodności”, co jest herezją panteistyczną, potępioną w Syllabusie Błędów (punkt 1): „Bóg jest tożsamy z naturą rzeczy”. Artykuł słusznie wskazuje, że CBDC ma „kontrolować zachowanie, zmuszając do przestrzegania reguł środowiskowych”, lecz pomija, jak to niszczy sakramentalny porządek: bez gotówki znika anonimowa jałmużna, akt miłosierdzia boskiego, zastąpiony surveilansem, co uniemożliwia życie w stanie łaski bez nadzoru antychrysta.

Pius IX w Syllabusie (punkt 55) potępia separację Kościoła od państwa, a tu ECB narzuca politykę klimatyczną jako „rdzeń nadzoru bankowego”, integrując „ryzyka klimatyczne” w zarządzanie, co jest demokratyzacją herezji – banki stają się organami fałszywego kultu człowieka i natury. Z perspektywy integralnej wiary katolickiej, takiej system to ohyda spustoszenia (por. Dn 12,11), gdzie ekonomia, zamiast służyć Mszom Świętym i dziełom apostolskim, staje się narzędziem apostazji. Milczenie o nadprzyrodzonym – brak ostrzeżenia przed wiecznym potępieniem za udział w takim systemie – to najcięższe oskarżenie: elity jak Lagarde, ignorując extra Ecclesiam nulla salus (poza Kościołem nie ma zbawienia), pchają dusze ku zgubie, symulując „postęp”, który jest regresem do pogaństwa.

Symptomy soborowej apostazji: CBDC jako owoc modernistycznej rewolucji

Ten projekt jest nieodłącznym owocem rewolucji po 1958 roku, gdzie sekta posoborowa, pod pozorem „dialogu” z światem, oddała panowanie Chrystusa szatańskim strukturom globalnym. Artykuł wspomina o braku centralnej kontroli w UE – długi narodowe nie są skonsolidowane, co czyni euro niestabilnym – lecz to objaw Bożej Opatrzności, karzącej narody za odrzucenie Króla. Jak naucza Pius XI, „jeżeliby kiedy ludzie prywatnie i publicznie uznali nad sobą władzę królewską Chrystusa, wówczas spłynęłyby na całe społeczeństwo niesłychane dobrodziejstwa, jak należyta wolność”. Zamiast tego, CBDC dąży do unifikacji pod ONZ, co jest fałszywym ekumenizmem ekonomicznym, potępionym w Lamentabili sane exitu (punkt 65): „Współczesnego katolicyzmu nie da się pogodzić z prawdziwą wiedzą bez przekształcenia go w pewien chrystianizm bezdogmatyczny”.

Symptomatycznie, artykuł pokazuje, jak struktury okupujące Watykan milczą wobec tego zagrożenia, podczas gdy prawdziwy Kościół, trwający w wiernych wyznających wiarę integralnie, ostrzega przed takim totalitaryzmem. Krytyka „duchowieństwa” posoborowego jest tu na miejscu: ich „księża” i „biskupi”, ważność święceń których jest wątpliwa po zmianach w 1968, nie głoszą o tych zagrożeniach, lecz promują „tolerancję” i „prawa człowieka”, co jest bluźnierstwem przeciw Prawom Bożym. Laickie aspiracje do buntu są błędne – sprawiedliwość należy do Kościoła z ważnymi sakramentami, nie do samosądów. Ten system CBDC, zagrażający prywatnym bankom (jak nota Rezerwy Nowozelandzkiej), to krok ku komunizmowi, potępionemu przez Piusa XI w Divini Redemptoris jako „zaraza ateistyczna”. Wreszcie, artykuł trafnie kontrastuje z USA, gdzie ustawa blokuje CBDC, co pokazuje, że opór jest możliwy tylko przez powrót do chrześcijańskiego ładu, gdzie państwo służy Kościołowi, nie odwrotnie.

Podsumowując, cyfrowe euro to nie postęp, lecz duchowe bankructwo, demaskujące modernistyczną sektę jako narzędzie szatana przeciw Królestwu Chrystusa. Wierni, wytrwali w integralnej wierze, muszą odrzucić ten system, szukając schronienia w prawdziwej Najświętszej Ofierze i posłuszeństwie niezmiennemu Magisterium.


Za artykułem:
Global elites insisting on digital currency to phase out cash
  (lifesitenews.com)
Data artykułu: 15.09.2025

Więcej polemik ze źródłem: lifesitenews.com
Podziel się tą wiadomością z innymi.
Pin Share

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Ta strona używa Akismet do redukcji spamu. Dowiedz się, w jaki sposób przetwarzane są dane Twoich komentarzy.

Przewijanie do góry
Ethos Catholicus
Przegląd prywatności

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.