Portal LifeSiteNews informuje o decyzji słynnego kanadyjskiego pisarza Roberta Munscha, który planuje zakończyć życie przez eutanazję po diagnozie demencji. W wywiadzie dla New York Times z 14 września 2025 roku, 80-letni autor ponad 70 książek dla dzieci, takich jak The Paper Bag Princess czy Love You Forever, ujawnił, że otrzymał zgodę na eutanazję, gdy jego umysł zacznie się pogarszać. Munsch, uhonorowany nagrodami i nazwami szkół, lamentuje nad utratą kreatywności i obawia się stać „turnipem” – obraźliwym określeniem dla osób niepełnosprawnych. Artykuł cytuje „kardynała” Timothy’ego Dolana i „biskupa” Josepha Stricklanda, którzy potępiają eutanazję jako taniejące życie ludzkie i negujące cierpienie redemptive, oraz podaje statystyki: w 2022 roku 13 241 Kanadyjczyków zginęło przez eutanazję, co stanowi 4,1% wszystkich zgonów. Ta relacja ujawnia głęboką apostazję współczesnego świata, gdzie samobójstwo wspomagane staje się „prawem” wbrew absolutnemu panowaniu Chrystusa nad życiem i śmiercią.
Relatywizm życia ludzkiego jako owoc modernistycznej sekularyzacji
Dekonstrukcja faktograficzna tej narracji obnaża nie tylko indywidualną tragedię Munscha, ale systemową zgniliznę społeczeństw, które odrzuciły Quas Primas Piusa XI (11 grudnia 1925), gdzie papież podkreśla, że „nadzieja trwałego pokoju dotąd nie zajaśnieje narodom, dopóki jednostki i państwa wyrzekać się będą i nie zechcą uznać panowania Zbawiciela naszego”. Munsch, deklarując „mam dobre życie, opowiedziałem swoje historie, teraz chcę zdecydować, jak ono się kończy”, nie tylko pomija, ale bluźnierczo neguje, że życie jest darem Boga, a nie własnością człowieka do dyspozycji. Syllabus Błędów Piusa IX (1864) potępia w punkcie 3: „Rozum ludzki, bez żadnego odniesienia do Boga, jest jedynym arbitrem prawdy i fałszu, dobra i zła; jest prawem dla siebie i wystarcza, przez swą naturalną siłę, do zapewnienia dobra ludzi i narodów”. Tutaj Munsch, wsparty prawem kanadyjskim, czyni siebie bogiem nad własnym losem, co jest czystym panteizmem i naturalizmem, zakazanym w punkcie 1 Syllabusu: „Nie istnieje Najwyższa, najmądrzejsza, opatrznościowa Istota Boska, odrębna od wszechświata, a Bóg jest tożsamy z naturą rzeczy”.
Ton artykułu, choć pozornie krytyczny wobec eutanazji, symetrycznie relatywizuje problem, skupiając się na statystykach i „opiniach” modernistycznych hierarchów, zamiast na bezkompromisowym potępieniu jako grzechu śmiertelnego. Słownictwo Munscha – „chcę zdecydować” – demaskuje kult człowieka, gdzie cierpienie demencji staje się pretekstem do buntu przeciw Opatrzności, podczas gdy Lamentabili sane exitu (1907) Świętego Oficjum potępia w punkcie 20: „Objawienie było tylko uświadomieniem sobie przez człowieka swego stosunku do Boga”, co tu prowadzi do eutanazji jako „uświadomienia” prawa do śmierci. Pominięcie w relacji sakramentalnego towarzyszenia umierającym – jak namaszczenie chorych w jego pełnej teologii przebłagalnej – to milczące przyzwolenie na naturalizm, gdzie życie mierzy się produktywnością, nie łaską usprawiedliwienia.
Negacja cierpienia redemptive w świetle przedsoborowej teologii Krzyża
Na poziomie teologicznym, decyzja Munscha to bezpośrednie zaprzeczenie doktrynie o redemptive cierpieniu, gdzie każdy ból współuczestniczy w Męce Chrystusa, jak naucza Sobór Trydencki w sesji VI, kanon 13: „Jeśli ktoś powie, że usprawiedliwiony albo z konieczności albo bez konieczności z własnej woli czyni to, co jest w nim dobre, i że nie może grzeszyć, niech będzie anatema”. Cytowany „kardynał” Dolan mówi: „Eutanazja nie tylko tani życie ludzkie, ale usuwa moc redemptive cierpienia”, parafrazując prawdę, lecz w kontekście posoborowej sekty, gdzie „biskupi” jak Strickland gadają o „autentycznej opiece paliatywnej” i „spacerowaniu z chorym”, pomijając absolutną konieczność spowiedzi, Komunii Świętej i zadośćuczynienia za grzechy. To relatywizuje Quas Primas, gdzie Pius XI podkreśla: „Chrystus panuje w sercach z powodu swojej miłości przewyższającej wszelką miłość”, a cierpienie jest aktem miłości do Króla, nie „punktem bez sensu”, jak Dolan minimalizuje.
Symptomatycznie, kanadyjska rzeczywistość – eutanazja jako szósta przyczyna zgonu, z 13 241 ofiarami w 2022 – to owoc soborowej rewolucji, gdzie „prawa człowieka” z ONZ i fałszywy ekumenizm po 1958 roku zastąpiły Dignitatis Humanae potępione w Syllabusie (punkt 77: „W dzisiejszych czasach nie jest już wskazane, aby religia katolicka była uważana za jedyną religię państwa”). Milczenie o sądzie ostatecznym, gdzie samobójcy idą w ogień wieczny (Katechizm Soboru Trydenckiego, rozdz. o piątym przykazaniu), to ciężkie zaniedbanie; eutanazja nie jest „rozwiązaniem cierpienia”, lecz bluźnierczym uzurpowaniem roli Boga, jak w punkcie 56 Syllabusu: „Prawa moralne nie potrzebują sankcji boskiej”. Artykuł, cytując Stricklanda o „wartości nie mierzonej zdrowiem czy produktywnością”, paradoksalnie potwierdza modernistyczną mentalność, bo prawdziwa godność płynie z łaski uświęcającej, nie „obrazu Boga” w sensie naturalistycznym.
Polityka śmierci jako bunt przeciw Królestwu Chrystusowemu
Dekonstrukcja językowa ujawnia retorykę humanitaryzmu: Munsch jako „kochany Kanadyjczyk” z „dobrym życiem”, co maskuje egoizm, gdzie demencja czyni go „turnipem” – dehumanizującym slangiem, bliskim nazistowskim eufemizmom. To symptom apostazji, gdzie państwa, jak Kanada, oferują eutanazję zamiast opieki, wbrew encyklice Quas Primas: „Jeżeliby ludzie prywatnie i publicznie uznali nad sobą władzę królewską Chrystusa, wówczas spłynęłyby na całe społeczeństwo niesłychane dobrodziejstwa, jak porządek i pokój”. Pominięcie w artykule obowiązku państwa do ochrony życia od poczęcia do naturalnej śmierci (jak w kanonach Soboru Laterańskiego IV, konstytucja o herezjach) to relatywizacja; eutanazja to nie „kompasja”, lecz morderstwo, potępione w punkcie 63 Syllabusu: „Wolno odmawiać posłuszeństwa prawowitym książętom, a nawet buntować się przeciw nim” – tu bunt przeciw Prawu Bożemu.
W perspektywie integralnej wiary katolickiej, ta kultura śmierci to nie przypadkowe zło, lecz systemowa ruina po 1958 roku, gdzie struktury okupujące Watykan promują dialog z sekularyzmem zamiast nawrócenia narodów. Lamentabili sane exitu w punkcie 65 potępia: „Współczesnego katolicyzmu nie da się pogodzić z prawdziwą wiedzą bez przekształcenia go w pewien chrystianizm bezdogmatyczny”, co tu widzimy w „opiniach” Dolana i Stricklanda – modernistycznych „duchownych”, winnych duchowej ruiny przez milczenie o piekle i konieczności konwersji. Prawdziwy Kościół, trwający w wiernych wyznających wiarę integralną, naucza, że życie kończy się w rękach Boga, a eutanazja to świętokradztwo, bałwochwalstwo i satanizm, symulujący miłosierdzie. Tylko uznanie panowania Chrystusa Króla nad państwami i jednostkami – jak wzywał Pius XI – może obalić tę ohydę spustoszenia.
Duchowe konsekwencje: Od redemptive cierpienia do wiecznego potępienia
Na poziomie symptomatycznym, historia Munscha ilustruje bankructwo posoborowego „humanizmu”, gdzie cierpienie nie jest zjednoczone z Krzyżem, lecz eliminowane jako „bezsensowne”. Pius XI w Quas Primas ostrzega: „Gdy Boga i Jezusa Chrystusa usunięto z praw i z państw […], stało się iż zburzone zostały fundamenty pod tąż władzą”. Kanada, z eutanazją jako „szóstą przyczyną śmierci” (choć pomijaną w statystykach 2019-2022), to państwo bez Chrystusa, gdzie „prawa” człowieka górują nad Prawami Bożymi. Artykuł pomija teologię sakramentów – Ostatniego Namaszczenia jako łaski do znoszenia cierpienia – co jest oskarżeniem o synkretyzm; w strukturach posoborowych, gdzie „Komunia” to stołem zgromadzenia bez ofiary przebłagalnej, eutanazja staje się logicznym przedłużeniem apostazji.
Polemicznie: tacy jak Munsch, wsparci prawem, nie „kończą życia godnie”, lecz bluźnierczo kradną sobie sąd Boży, wbrew Ewangelii (Mt 22,21: „Oddajcie więc cesarzowi rzeczy cesarskie, a Bogu rzeczy Boskie”). Syllabus w punkcie 55 potępia separację Kościoła od państwa, co tu rodzi politykę śmierci. Tylko przedsoborowa doktryna – z jej naciskiem na extra Ecclesiam nulla salus (poza Kościołem nie ma zbawienia, Sobór Florencyjski 1442) – oferuje antidotum: nawrócenie, spowiedź i poddanie pod panowanie Króla. Inaczej, eutanazja to brama do wieczności bez Boga, gdzie „dobry autor” stanie przed Trybunałem, nie mając zasług z łaski.
Za artykułem:
Famous Canadian children’s author Robert Munsch says he plans to die by euthanasia (lifesitenews.com)
Data artykułu: 16.09.2025