Portal LifeSiteNews informuje o wydatkach rządu kanadyjskiego na programy „różnorodności, równości i włączenia” (DEI), które od 2016 roku pochłonęły ponad miliard dolarów podatników. Wśród przykładów absurdalnego marnotrawstwa wymienia się dotację 25 milionów dolarów dla Kanadyjskiej Izby Gospodarczej Gejów i Lesbijek oraz 90 649 dolarów na „zbieranie, przetwarzanie i przechowywanie warzyw kulturowych” dla „zasługujących na równość czarnych społeczności” w Ontario. Raport ujawnia również, że niektóre departamenty – jak Prairies Economic Development Canada – wydały 190 milionów dolarów bez możliwości przedstawienia szczegółowego rozliczenia.
DEI jako narzędzie rewolucji kulturowej przeciwko prawu naturalnemu
Quod principi placuit, legis habet vigorem (co podoba się władzy, ma moc prawa) – ta maksyma rzymskiego prawa zdaje się przyświecać kanadyjskim urzędnikom, którzy pod płaszczykiem „sprawiedliwości społecznej” forsują neo-marksistowską ideologię sprzeczną z porządkiem naturalnym i nadprzyrodzonym. Jak zauważa św. Pius X w encyklice Pascendi Dominici gregis, moderniści „wszystkie religie uważają za prawdziwe”, co prowadzi do relatywizacji prawdy objawionej. Programy DEI realizują dokładnie tę logikę, stawiając na równi perversam Sodomorum libidinem (przewrotną żądzę sodomitów) z godziwymi formami życia społecznego.
„29 departamentów federalnych zaangażowanych w promocję DEI świadczy o systemowym charakterze tej inżynierii społecznej”
Wydatki na „kulturalne warzywa” czy „dostępność ekosystemu przedsiębiorczości dla przedsiębiorstw LGBT” odsłaniają prawdziwy cel tej operacji: zniszczenie chrześcijańskich fundamentów cywilizacji przez narzucenie pseudowartości sprzecznych z Dekalogiem. Jak przypomina Pius XI w Quas primas, „królestwo naszego Odkupiciela obejmuje wszystkich ludzi – czy to poszczególne jednostki, czy rodziny, czy państwa”, zaś próby budowania porządku społecznego w oderwaniu od praw Chrystusa Króla muszą prowadzić do chaosu moralnego.
Finansowanie grzechu jako polityka państwowa
Przyznanie 25 milionów dolarów organizacji promującej homoseksualizm stanowi jawne wspieranie czynów określonych przez Pismo Święte jako „obrzydliwość” (Kpł 18,22). Sobór Trydencki w dekrecie o usprawiedliwieniu wyraźnie naucza, że „nikt nie może być usprawiedliwiony bez zachowywania przykazań”. Tymczasem rząd kanadyjski nie tylko toleruje, ale aktywnie finansuje działalność prowadzącą do potępienia wiecznego, co stanowi poważne wykroczenie przeciwko bono communi (dobru wspólnemu).
Milczenie hierarchów „struktur posoborowych” wobec tej jawniej apostazji państwa potwierdza tylko ich współudział w globalnej rewolucji antychrystusowej. Jak zauważa św. Robert Bellarmin w De Romano Pontifice, władza świecka musi być podporządkowana Kościołowi w sprawach dotyczących zbawienia dusz. Kanadyjski eksperyment z DEI dowodzi, co dzieje się, gdy państwo odrzuca ten zasadniczy porządek.
Ideologiczne zaciemnianie pojęć jako metoda walki z prawdą
Użycie przez departamenty takich terminów jak „wspólnoty zasługujące na równość” czy „ekosystem przedsiębiorczości” stanowi klasyczny przykład fallaciae equivocationis (błędu ekwiwokacji) – celowego zacierania znaczeń w celu przemycenia ideologicznych treści. Jak podkreśla Pius IX w Syllabusie błędów, odrzucić należy tezę, że „moralność należy oddzielić od władzy kościelnej” (pkt 56). Tymczasem DEI tworzy własną pseudomoralność opartą na kulturowej rewolucji antykatolickiej.
„40 profesorów sprzeciwiających się DEI w szkołach wyższych argumentuje wyłącznie utylitarnie, nie sięgając do argumentacji teologicznej”
Brak w artykule jakiejkolwiek wzmianki o katolickim sprzeciwie wobec tych praktyk jest symptomatyczny dla sekularystycznej cenzury panującej w mediach głównego nurtu. Żaden z cytowanych krytyków nie odwołuje się do prawa Bożego czy nauczania Kościoła, ograniczając się do utylitarnych argumentów o „nieskuteczności” czy „szkodliwości” programów. Tymczasem – jak przypomina św. Tomasz z Akwinu w Summa contra gentiles – „grzech przeciwko naturze zaciąga najcięższą winę, ponieważ narusza sam fundament cnót”.
Duchowa odpowiedzialność katolików wobec politycznego szaleństwa
Sytuacja w Kanadzie stanowi jaskrawy przykład apostasiae a fide catholica (odstępstwa od wiary katolickiej) na poziomie państwowym. Wierni Chrystusowi Królowi mają moralny obowiązek odmowy współpracy ze strukturami promującymi grzech, nawet za cenę prześladowań. Jak nauczał Pius XI w Divini Redemptoris, „żaden katolik nie może współpracować w jakiejkolwiek formie z propagandą antychrześcijańską”.
Finansowanie programów DEI to nie tylko marnotrawstwo podatków, ale przede wszystkim inwestycja w wieczne potępienie tych, którzy korzystają z tych funduszy do promocji nieczystości. Katolicy muszą pamiętać słowa św. Pawła: „Biada temu, przez którego przychodzi zgorszenie” (Rz 14,13). Kanadyjski eksperyment społeczny stanowi przestrogę dla wszystkich narodów, które odwracają się od społecznego panowania Chrystusa Króla.
Za artykułem:
Canadian gov’t spending on DEI programs exceeds $1 million since 2016 (lifesitenews.com)
Data artykułu: 20.09.2025