Naturalistyczna sakralizacja przyrody zastępująca kult Boga
Portal eKAI (20 września 2025) relacjonuje 29. Pielgrzymkę Leśników na Jasną Górę pod hasłem „Leśnicy z nadzieją na straży świata stworzonego”. W wydarzeniu uczestniczyli pracownicy Lasów Państwowych, parków narodowych oraz szkół leśnych pod duchowym przewodnictwem „biskupa” Tadeusza Lityńskiego – delegata Konferencji Episkopatu Polski. Całość stanowi jaskrawy przykład posoborowej pseudoreligijności, gdzie sacrum zostaje zawłaszczone przez ekologiczny naturalizm, zaś służba państwu zastępuje kult Boga.
„Lasy to bezcenne narodowe dobro. Praca leśników ich służba, profesjonalna wiedza też służy temu, żeby jak najlepiej gospodarować tym skarbem narodowym, jakim są polskie lasy”
– deklaruje „biskup” Lityński, redukując rolę leśników do funkcji administratorów mienia państwowego. Brakuje tu fundamentalnej katolickiej zasady wyrażonej w Summa Theologica (I-II q.114 a.10): „Stworzenie istnieje dla chwały Bożej, nie zaś dla celów utylitarnych”. W tradycyjnej teologii katolickiej przyroda stanowi liber creaturarum (księgę stworzeń) prowadzącą do Stwórcy, nie zaś „skarb narodowy” poddany gospodarczej eksploatacji.
Ekologia jako substytut teologii moralnej
Ks. Wiktor Ojrzyński, „duszpasterz leśników”, argumentuje:
„Lasy to bezcenne narodowe dobro, nasze dziedzictwo, którego nie można zaprzepaścić”
Ta retoryka całkowicie pomija nadprzyrodzony wymiar ochrony stworzenia, który Pius XII w encyklice Summi Pontificatus (1939) definiował jako obowiązek wynikający z podporządkowania natury ładowi moralnemu. W analizowanym tekście brak jakiejkolwiek wzmianki o grzechu przeciwko piątemu przykazaniu poprzez niszczenie życia roślinnego bez koniecznej przyczyny – co stanowiło stały element katolickiego kaznodziejstwa przed Vaticanum II.
Dyrektor Adam Wasiak mówi o „przełamywaniu problemów” i „optymizmie”, co odsłania czysto naturalistyczną wizję nadziei sprzeczną z nauczaniem św. Pawła: „Jeżeli w tym tylko życiu w Chrystusie nadzieję pokładamy, jesteśmy ze wszystkich ludzi najbardziej pożałowania godni” (1 Kor 15:19). Brak odniesień do modlitwy, łaski uświęcającej czy obowiązku wynagradzania za grzechy ekologiczne – typowych dla autentycznej duchowości katolickiej.
Korporacyjna lojalność zamiast cnót chrześcijańskich
Jarosław Czarnecki z Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych określa swój zawód jako „powołanie i służbę”, co stanowi bluźniercze zawłaszczenie terminu teologicznego. W katolicyzmie powołanie (łac. vocatio) dotyczy wyłącznie życia zakonnego, kapłańskiego lub stanu łaski w życiu świeckim – nigdy zaś pracy zawodowej w instytucji państwowej. To jawne przejaw bałwochwalczego kultu państwa potępionego już przez Piusa XI w Quas Primas: „Gdy Boga i Jezusa Chrystusa usunięto z praw i z państw i gdy już nie od Boga, lecz od ludzi wywodzono początek władzy, stało się iż zburzone zostały fundamenty pod tąż władzą”.
List prezydenta Karola Nawrockiego odczytany przez ministra Mazurka dopełnia obrazu państwowej pseudoreligii, gdzie podziękowania dla leśników zastępują modlitwę, a służba narodowi – służbę Bogu. Niepokojące jest milczenie o obowiązku restitutio (naprawy) za szkody ekologiczne – fundamentalnej zasadzie katolickiej sprawiedliwości.
Jasna Góra jako sceneria dla synkretyzmu religijnego
Organizacja pielgrzymki w maryjnym sanktuarium przy jednoczesnym pominięciu maryjnego wymiaru ekologii stanowi akt duchowego fałszerstwa. Tradycyjna pobożność katolicka widziała w Marji Regina Creationis (Królową Stworzenia), czego wyrazem były liczne przedsoborowe nabożeństwa błagalne o deszcz czy ochronę plonów. Tutaj Matka Boża zostaje zredukowana do dekoracyjnego tła dla ekologicznego performansu.
Brak także ostrzeżenia, że przyjmowanie „Komunii” w strukturach posoborowych, gdzie Msza została zredukowana do stołu zgromadzenia, a rubryki naruszają teologię ofiary przebłagalnej, jest jeżeli nie li 'tylko’ świętokradztwem, to bałwochwalstwem.
Posoborowa duchowa pustka w leśnym mundurze
Całość wydarzenia odsłania dramatyczną duchową degrengoladę struktur pretendujących do miana katolickich. Gdy dyrektor Adam Kozyra mówi o „potrzebie wyciszenia i zadumy”, mamy do czynienia z czysto psychologiczną terapią pozbawioną nadprzyrodzonego wymiaru. Autentyczna pielgrzymka katolicka zawsze koncentrowała się na contritio cordis (skrusze serca), zadośćuczynieniu i zjednoczeniu z Bogiem poprzez sakramenty – czego tutaj nie sposób odnaleźć.
„Papież” Franciszek przywołany przez Lityńskiego w kontekście nadziei to ten sam antypapież, który w Laudato si’ głosił panteistyczne wizje „Matki Ziemi”, potępione już przez św. Piusa X w dekrecie Lamentabili (propozycja 1). Nie dziwi więc, że jego „duchowość ekologiczna” prowadzi do czysto świeckich, korporacyjnych rytuałów.
Podsumowując, opisana pielgrzymka to nie katolickie nabożeństwo, lecz misterium państwowo-ekologicznej herezji, gdzie mundur leśnika zastępuje habit zakonny, dyrektor generalny – przeora, a program ochrony przyrody – regułę duchową. W obliczu tak jawnego odstępstwa jedyną właściwą postawą pozostaje wołanie: Domine, miserere nobis! (Panie, zmiłuj się nad nami!) i powrót do niezmiennej doktryny Kościoła katolickiego.
Za artykułem:
29. Pielgrzymka Leśników: „Leśnicy z nadzieją na straży świata stworzonego” (ekai.pl)
Data artykułu: 20.09.2025