Portal Tygodnik Powszechny prezentuje rozmowę Katarzyny Kubisiowskiej z Wojciechem Mannem w ramach cyklu Lato z Mannem. Rozmowa koncentruje się na osobistych odczuciach prowadzącego („uczucie uniesienia” podczas jazdy samochodem), subiektywnych preferencjach muzycznych oraz pytaniach o współczesną kulturę po erze Beatlesów. Całość utrzymana w tonie psychologizującej pogawędki, pozbawionej jakichkolwiek odniesień do transcendentnego wymiaru sztuki czy obiektywnych kryteriów estetycznych.
Redukcja kultury do doświadczeń zmysłowych
Centralnym punktem rozmowy staje się opis „uniesienia” wywołanego fizycznymi doznaniami:
„To był ciepły dzień. Miałem otwartą szybę w samochodzie i nagle poczułem, że wszystko jest na miejscu”
. Ten zmysłowy empiryzm doskonale ilustruje naturalistyczne przesunięcie współczesnej kultury, gdzie duchowe uniesienie zastępowane jest reakcjami fizjologicznymi. Jak przypomina Syllabus błędów Piusa IX (1864): „Człowiek może znaleźć drogę wiecznego zbawienia w przestrzeganiu jakiejkolwiek religii” (błąd 16) – co znajduje odzwierciedlenie w redukcji przeżyć estetycznych do poziomu bodźców środowiskowych.
Postmodernistyczna destrukcja kanonu
Pytanie o to, czy „w muzyce wydarzyło się coś zachwycającego od czasów Beatlesów”, ujawnia relatywizację kryteriów artystycznych. Brak próby wskazania obiektywnych parametrów sztuki (prawdy, dobra, piękna) pokazuje całkowite podporządkowanie się dyktatowi subiektywizmu. Dokument Lamentabili sane św. Piusa X (1907) potępia taką postawę w tezie 58: „Prawda nie jest niezmienna bardziej niż sam człowiek, ponieważ rozwija się z nim, w nim i przez niego”. Kultura odcięta od philosophia perennis (filozofii wieczystej) staje się areną dowolnych interpretacji.
Kościół posoborowy jako współwinny dekadencji
Milczenie „duchownych” wobec tego upadku nie jest przypadkowe. Jak nauczał Pius XI w encyklice Quas Primas (1925):
„Królestwo naszego Odkupiciela obejmuje wszystkich ludzi – zarówno jednostki, rodziny, jak i państwa”.
Tymczasem współczesne struktury kościelne porzuciły obowiązek ewangelizacji kultury, akceptując jej zeświecczenie. Efektem jest bałwochwalczy kult artystów takich jak Nick Cave czy Tom Waits, których twórczość często jawnie sprzeciwia się moralności katolickiej.
Teologia wygnana z areopagu
Najjaskrawszym przejawem kryzysu jest całkowity brak w rozmowie:
- Odniesienia do nadprzyrodzonego celu sztuki („Ad maiorem Dei gloriam”)
- Kryteriów moralnej oceny dzieł kultury
- Historycznej roli Kościoła jako mecenasa sztuki sakralnej
Jak stwierdza św. Pius X w Pascendi Dominici gregis: „Moderniści do tego stopnia znieprawili ludzkie umysły, że niemal utracili pojęcie zarówno Boga, jak i wiary”. Wywiad z Mannem stanowi tego dobitne potwierdzenie – kultura zredukowana do poziomu rozrywki i subiektywnych doznań staje się narzędziem dezintegracji duchowej.
Zanegowane fundamenty katolickiej estetyki
Wspomniane w rozmowie festiwale muzyczne i seriale („Westworld”, „Twin Peaks”) promują często antychrześcijański światopogląd, co pozostaje całkowicie niezakwestionowane. Tymczasem Codex Iuris Canonici z 1917 r. (kan. 1381) wyraźnie nakazywał duchownym czuwanie, by wierni „nie czytali książek ateistycznych, materialistycznych i tym podobnych, które podważają podstawy religii”. Dziś „duchowni” nie tylko nie ostrzegają przed trucizną kultury masowej, ale często ją legitymizują.
Za artykułem:
Wojciech Mann opowiada o miejscach i ludziach, którzy go zachwycają | Lato z Mannem, odc. 6 (tygodnikpowszechny.pl)
Data artykułu: 22.09.2025