Prawo, które deprawuje: legalizacja cyfrowej seksualizacji dzieci i milczenie o grzechu
Portal Opoka informuje o wypowiedziach biegłych sądowych Amandy Krać-Batyry i Tomasza Sidora, którzy alarmują, że w Polsce materiały generowane przez AI, ukazujące realistycznie nagie dzieci lub dzieci w seksualizujących strojach, ale bez czynności seksualnych, są legalne. Proponują pilną zmianę art. 202 Kodeksu karnego i zastąpienie pojęcia „pornografia” terminologią unijną „CSAM” (child sexual abuse material), by rozszerzyć penalizację. Przedstawiono także techniczną łatwość generowania takich treści, problemy z wykrywaniem (fałszywe pozytywy/negatywy) i przeciążenie biegłych. Konkluzja jest czysto proceduralna: trzeba zmienić definicje i narzędzia. Oto sedno skandalu: w całym tekście nie pada ani jedno słowo o grzechu ciężkim, zgorszeniu, panowaniu prawa Bożego i konieczności ochrony niewinności dzieci jako świętej wartości – co demaskuje mentalność czysto naturalistyczną i odcięcie od porządku nadprzyrodzonego.