Mroczna strona in vitro i adopcja embrionów – promyk nadziei
Cytowany artykuł z portalu Opoka relacjonuje historię tzw. adopcji embrionów w USA: proces, w którym jeden z embrionów zalega w banku, a para decyduje się na jego adopcję, by uratować życie pojedynczego zarodka. Narracja ukazuje dramatyczną, emocjonalną opowieść Lindy Archerd i pary Lindsey i Tim Pierce’ów, którzy w imię „nadziei” decydują się na ryzyko i wątpliwości moralne związane z zapłodnieniem pozaustrojowym. W tekście pojawiają się pojęcia „najstarszego niemowlęcia na świecie” i „otwarte serca” programu adopcyjnego, które mają wzbudzać współczucie i nadzieję, bez głębszej teologicznej refleksji nad godnością każdego ludzkiego życia od momentu poczęcia. Relatywizowanie etyki i bagatelizowanie grzechu zabijania embrionów oraz brak jasnego wyjaśnienia, że człowiek zaczyna się od chwili poczęcia, to charakterystyczne cechy tego ujęcia. Z perspektywy Kościoła Katolickiego wyrażają one ruchy w stronę naturalistycznej ludzkiej „tolerancji” i „nadziei” bez oparcia w niezmiennym objawieniu. W zakończeniu artykułu pada ostrzeżenie, że wiele embrionów pozostaje w bankach komórek, a pytanie o ich przyszłość pozostaje bezsatysfakcjonującej odpowiedzi. Jednym zdaniem: relacjonowana historia miałaby być źródłem „światła” w mroku in vitro, lecz w rzeczywistości odsłania duchowy bankructwo relatywizmu moralnego. Teza dalszej analizy brzmi: bez prawdy o godności każdego człowieka od poczęcia, współczesne narracje prokreacyjne prowadzą do nowej formy zabójstwa i cichej apostazji wobec praw Bożych.










