Portal Vatican News informuje o wydaniu przez antypapieża Leona XIV (Bergoglio) motu proprio reformującego zasady przewodniczenia Papieskiej Komisji ds. Państwa Watykańskiego. Dokument znosi wymóg kardynalskiej godności dla przewodniczącego, umożliwiając objęcie urzędu przez świeckich – w tym kobiety.
„Papieska Komisja ds. Państwa Miasta Watykańskiego składa się z kardynałów oraz z innych członków, wśród których jest Przewodniczący, mianowanych przez Najwyższego Kapłana na pięcioletnią kadencję”
Ta pozornie administracyjna zmiana stanowi cios w samą naturę Kościoła jako monarchy absolutnego pod berłem Chrystusa Króla. Już Pius XI w encyklice Quas primas (1925) nauczał nieodwołalnie:
„Królestwo naszego Odkupiciela obejmuje wszystkich ludzi. […] Nie tylko jednostki, ale i rządy oraz władcy narodów winni są publicznie czcić Chrystusa i Jego słuchać” (nr 18)
Naturalistyczna rebelia przeciw Bożemu porządkowi
Przedsoborowa teologia polityczna jednoznacznie wskazywała, że wszelka władza w Kościele pochodzi ex divina institutione (z ustanowienia Bożego), a nie z woli ludu czy kaprysów władzy świeckiej. Kanon 118 Kodeksu Prawa Kanonicznego z 1917 r. stanowił:
„Tylko kardynałowie mogą być legatami Stolicy Apostolskiej”
Tymczasem posoborowa sekta wprowadza zasadę „współodpowiedzialności w communio”, która jest jedynie teologicznym kamuflażem dla masonskiej idei demokratyzacji władzy. Jak trafnie zauważył św. Pius X w encyklice Pascendi dominici gregis (1907):
„Moderniści […] pragną wreszcie, by w społeczeństwie kościelnym władza pochodziła jak gdyby skrycie od ludu” (nr 25)
Kobiece przewodnictwo jako profanacja świętej hierarchii
Nominacja zakonnicy Raffaeli Petrini na stanowisko przewodniczącej Komisji to jawna drwina z niezmiennej dyscypliny kościelnej. Już w 1881 r. Święte Oficjum w dekrecie Quaesitum est potępiło możliwość powierzania kobietom jakiejkolwiek jurysdykcji w Kościele.
Bulla Piusa X Praestantia Scripturae (1907) jednoznacznie stwierdzała: „Kościół katolicki zawsze zachowywał i zachowuje nadal ściśle tradycyjną naukę o boskim pochodzeniu władzy kościelnej”. Tymczasem neo-kościół bergogliański wprowadza genderową rewolucję, gdzie:
Urzędy zastępowane są „funkcjami”
Hierarchia – „współodpowiedzialnością”
Posłuszeństwo – „dialogiem”
Teologiczne bankructwo „Gubernatoratu”
Sam termin „Gubernatorat” zdradza przyjęcie świeckiej logiki państwowej, co Pius IX potępił w Syllabusie błędów (1864):
„Kościół nie jest prawdziwym i doskonałym, całkowicie wolnym społeczeństwem, ani nie posiada swoich własnych i stałych praw nadanych jej przez jej Boskiego Założyciela” (Błąd 19)
Watykan jako siedziba Stolicy Apostolskiej nigdy nie był „państwem” w świeckim rozumieniu, lecz Patrimonium Sancti Petri – dziedzictwem strzeżonym dla zapewnienia niezależności Następcy Piotra.
Demaskacja języka apostazji
Analiza semantyczna dokumentu ujawnia typowy leksykon posoborowej rewolucji:
Fraza modernistycznaTradycyjne znaczenie
„coraz bardziej złożone potrzeby zarządzania”Odrzucenie zasady Boskiej prostoty na rzecz biurokratycznej złożoności
„współodpowiedzialność w communio”Masońska zasada kolegialności niszcząca monarchiczny ustrój Kościoła
„służba Kurii Rzymskiej”Zdrada misji głoszenia Królestwa Chrystusowego na rzecz administracyjnego funkcjonalizmu
Jak nauczał św. Robert Bellarmin w De Romano Pontifice: „Kościół jest monarchią absolutną, gdzie Chrystus panuje przez swego Widzialnego Namiestnika”. Każda próba wprowadzenia „demokratycznych” mechanizmów jest więc zdradą samej istoty Mistycznego Ciała.
Duchowy wymiar katastrofy
Najgroźniejszym aspektem tej reformy jest całkowite przemilczenie regnum sociale Christi – społecznego panowania Chrystusa Króla. Motu proprio nie zawiera ani jednego odniesienia do:
Królewskiej godności Chrystusa
Obowiązku podporządkowania państw prawu Bożemu
Nadprzyrodzonego celu władzy kościelnej
To milczenie jest wymowniejsze niż wszystkie herezje – potwierdza, że antykościół bergogliański stał się czysto ziemską korporacją zarządzaną według zasad ONZ, a nie Oblubienicą Chrystusa.