Portal eKAI (1 listopada 2025) publikuje orędzie „arcybiskupa” Józefa Górzyńskiego z okazji Uroczystości Wszystkich Świętych, będące klasycznym przykładem modernistycznej redukcji katolickiej eschatologii do humanitarnego sentymentalizmu. W tekście całkowicie pominięto nadprzyrodzony wymiar świętości, zastępując go mglistym kultem „nadziei” oderwanej od łaski uświęcającej i obiektywnych warunków zbawienia.
Zastąpienie nadprzyrodzonego porządku naturalistyczną „nadzieją”
Papież Franciszek, wprowadzając nas w ten Jubileusz, podkreślał, że nadzieję w sposób pewny można pokładać tylko w kimś, kto nie może zawieść, a takim kimś jest tylko Bóg.
Już pierwsze zdanie ujawnia fundamentalną apostazję: powołanie się na antypapieża Bergoglio jako autorytet doktrynalny. Co więcej, cała koncepcja „nadziei” przedstawiona przez Górzyńskiego jest czysto naturalną cnotą filozoficzną, pozbawioną nadprzyrodzonego charakteru łaski. Jak nauczał Pius XI w encyklice Quas primas: „Nie ma zbawienia w nikim innym (Dz 4,12), ani pod niebem inne jest imię dane ludziom, w którym byśmy mieli być zbawieni”. Tymczasem tekst przemilcza konieczność:
- Wiary w objawione dogmaty
- Łaski uświęcającej
- Członkostwa w prawdziwym Kościele Katolickim
Demolowanie pojęcia świętości
Śledząc ich życiorysy i drogi świętości widzimy, jak wiele ich różni. Każda z tych dróg jest praktycznie inna, własna.
To stwierdzenie to jawna herezja indyferentyzmu. Święci Kościoła nie mieli „własnych dróg”, lecz wszyscy bez wyjątku trwali w niezmiennej nauce katolickiej. Jak potwierdza Syllabus błędów Piusa IX (pkt 21): „Wiara nie powinna być utrzymywana w sprzeczności z rozumem ludzkim”. Tymczasem Górzyński sugeruje relatywizm świętości, co jest zaprzeczeniem słów Chrystusa: „Ja jestem DROGĄ, prawdą i życiem” (J 14,6).
Milczenie o warunkach zbawienia
Szokujące jest całkowite pominięcie w tekście:
- Konieczności chrztu dla zbawienia (Mk 16,16)
- Roli Najświętszej Ofiary w przebłaganiu za grzechy
- Istnienia czyśćca i konieczności zadośćuczynienia
Wiemy, że ich życie nie jest podtrzymywane jedynie naszą pamięcią, ale pamięcią samego Stwórcy.
To stwierdzenie to czysty uniwersalizm zbawczy, potępiony przez Sobór Florencki: „Dusze tych, którzy umierają w grzechu śmiertelnym lub tylko w grzechu pierworodnym, idą natychmiast do piekła” (Laetentur caeli, 1439). Brak jakiegokolwiek ostrzeżenia przed potępieniem wiecznym czyni z tego tekstu narzędzie duchowego rozbrojenia wiernych.
Pelagiańska herezja w słowach o „odpowiedzialności”
Nawet za życie zmarłych jesteśmy odpowiedzialni: możemy je bowiem ratować przed śmiercią wieczną.
To jawne odrzucenie sola gratia! Żaden człowiek nie może „ratować” drugiego przed wiecznym potępieniem – to wyłączna prerogatywa Boga. Jak uczy dekret Lamentabili sane św. Piusa X (pkt 25): „Wiara jako przyzwolenie umysłu opiera się ostatecznie na sumie prawdopodobieństw”. Sugerowanie, że ludzkie działania mogą decydować o zbawieniu, to powrót do potępionego pelagianizmu.
Liturgiczne kłamstwo
Choć nikt z nas sam siebie życiem nie obdarował, to każdy z nas jest za życie odpowiedzialny: za każde życie, nie tylko za własne.
Górzyński cytuje heretycką interpretację posoborowej „liturgii”, która głosi, że życie „zmienia się, ale się nie kończy”. To zaprzeczenie katolickiemu nauczaniu o czterech rzeczach ostatecznych (śmierć, sąd, niebo, piekło). Prawdziwa nauka Kościoła głosi: „Pamiętaj na ostatnie rzeczy twoje, a nigdy nie zgrzeszysz” (Syr 7,40).
Strukturalna apostazja neo-kościoła
Tekst Górzyńskiego nie jest przypadkowym błędem, ale systemowym owocem soborowej rewolucji. Jak diagnozował św. Pius X w Pascendi dominici gregis: „Moderniści starają się zniszczyć wszystkie nadprzyrodzone pierwiastki, aby w ten sposób otworzyć drogę ateizmowi”. Cała konstrukcja orędzia:
- Zastępuje Boga Objawionego „Bogiem nadziei”
- Unika terminów: grzech, ofiara, pokuta, czyściec, piekło
- Promuje antropocentryczną „odpowiedzialność” zamiast posłuszeństwa Prawu Bożemu
To perfekcyjna realizacja masońskiego planu opisanego w Syllabusie błędów (pkt 77-80): zastąpienie katolickiego królestwa Chrystusa „postępową cywilizacją” opartą na humanitarnych frazesach.
Duchowy zamach na wiernych
Najgroźniejszym aspektem tego tekstu jest przemilczenie konieczności przynależności do prawdziwego Kościoła dla zbawienia. Górzyński nie wspomina ani słowem o:
- Ważnych sakramentach
- Stanowisku łaski uświęcającej
- Konieczności wyznawania pełni objawionej prawdy
Przez to staje się współwinny duchowego morderstwa – prowadzenia dusz ku wiecznej zatracie pod płaszczykiem „nadziei”. Jak ostrzegał św. Robert Bellarmin: „Jawny heretyk nie może być biskupem, gdyż przestaje być członkiem Kościoła” (De Romano Pontifice).
Orędzie „arcybiskupa” Górzyńskiego to nie tylko przejaw indywidualnego modernizmu, ale symtom systemowej apostazji struktury okupującej Watykan. Wierni katolicy muszą odrzucić tego typu antyewangeliczne nauki i trwać przy niezmiennej doktrynie przekazanej przez Magisterium sprzed 1958 roku.
Za artykułem:
2025Słowo Arcybiskupa Józefa Górzyńskiego na Uroczystość Wszystkich Świętych 2025Nikt, tak jak święci, nie jest przykładem trafnie pokładanej nadziei. Śledząc ich życiorysy i drogi świętości widzimy, … (ekai.pl)
Data artykułu: 31.10.2025








