Ksiądz w modlitwie przed krzyżem z tłem chińskiej flagi w cieniu. Obraz symbolizuje moralny konflikt polityki wobec wiary.

Polityczna gra Trumpa z Pekinem: milczenie w sprawie Lai i Tajwanu

Podziel się tym:

Polityczna gra Trumpa z Pekinem: milczenie w sprawie Lai i Tajwanu

Portal eKAI (2 listopada 2025) relacjonuje spotkanie Donalda Trumpa z przywódcą Chin Xi Jinpingiem w kontekście sprawy uwięzionego wydawcy Jimmy’ego Lai oraz statusu Tajwanu. W artykule podkreślono brak postępów w uwolnieniu Lai pomimo wcześniejszych zapowiedzi Trumpa oraz wymijające odpowiedzi amerykańskiego prezydenta w kwestii ewentualnej obrony Tajwanu przed chińską inwazją.


Polityczny pragmatyzm ponad moralnością

Komunistyczne władze Chin od dziesięcioleci prowadzą systematyczne prześladowania religijne, co dokumentują liczne raporty organizacji katolickich sprzed 1958 roku. Pius XI w encyklice Divini Redemptoris (1937) jednoznacznie potępił komunizm jako „truciznę podkopującą podstawy społeczeństwa”, podkreślając, że „żadnemu katolikowi nie wolno popierać ruchów komunistycznych pod jakąkolwiek postacią”. W tym kontekście milczenie Trumpa w sprawie Lai – rzekomo „katolickiego opozycjonisty” – odsłania całkowite podporządkowanie praw Bożych świeckim interesom geopolitycznym.

„Donald Trump zapowiedział, że może się starać o jego uwolnienie i „ma to na liście” spraw do załatwienia w Chinach”

Paradoksalnie, sam Lai jako wydawca „Apple Daily” promował liberalne wartości sprzeczne z katolicką moralnością, co czyni go narzędziem w rękach sił dążących do relatywizacji doktryny. Jak przypomina dekret Świętego Oficjum Lamentabili sane exitu (1907), „wiara jako przyzwolenie umysłu opiera się ostatecznie na sumie prawdopodobieństw” (propozycja 25 potępiona), podczas gdy Lai budował swoją działalność na dziennikarstwie opartym na subiektywnej narracji, a nie obiektywnej prawdzie.

Fałszywa dychotomia w sprawie Tajwanu

Debata o statusie Tajwanu prowadzona jest w artykule w czysto naturalistycznych kategoriach suwerenności państwowej, całkowicie pomijając nadprzyrodzony obowiązek narodów do uznania publicznego panowania Chrystusa Króla. Pius XI w Quas Primas (1925) nauczał, że „królestwo naszego Odkupiciela obejmuje wszystkich ludzi – jak o tym mówi nieśmiertelnej pamięci Poprzednik nasz, Leon XIII – zarówno narody katolickie, jak i niechrześcijan”. Tymczasem zarówno Chiny, jak i Tajwan odrzucają społeczne panowanie Chrystusa, ograniczając religię do sfery prywatnej – co stanowi jawną herezję modernizmu potępioną w Pascendi Dominici gregis św. Piusa X.

„Stany Zjednoczone nie utrzymują formalnych stosunków dyplomatycznych z Tajwanem, ale są prawnie zobowiązane do dostarczania mu środków do obrony”

Trumpowskie „nie mogę zdradzać moich sekretów” w odpowiedzi na pytanie o obronę Tajwanu demaskuje amoralność współczesnej dyplomacji, gdzie ludzkie życie i wartości duchowe są zakładnikami interesów gospodarczych (w artykule podkreślono tematykę metali ziem rzadkich i ropy). Tymczasem Leon XIII w Immortale Dei (1885) wskazywał, że „państwo winno formalnie uznać religię katolicką jako jedyną prawdziwą”, zaś Pius IX w Quanta cura (1864) potępił pogląd, że „państwo może być oddzielone od Kościoła” (błąd 55).

Brak nadprzyrodzonej perspektywy

Najcięższym zarzutem wobec artykułu jest całkowite pominięcie teologicznego wymiaru prześladowań religijnych. Nie wspomina się, że uwięzienie Lai (nawet jeśli było niesprawiedliwe) powinno być okazją do głębszej refleksji nad męczeństwem za wiarę, a nie jedynie pretekstem do antykomunistycznej narracji. Jak przypomina św. Robert Bellarmin w De Romano Pontifice, „jawny heretyk nie może być Papieżem” – analogicznie, żadna władza odrzucająca społeczne panowanie Chrystusa nie ma legitymacji moralnej.

Również milczenie na temat religijnego charakteru konfliktu o Tajwan jest symptomatyczne. Wyspa od 1949 roku stała się schronieniem dla katolików uciekających przed komunistycznymi prześladowaniami, jednak współczesny Tajwan promuje demokratyczny pluralizm religijny – co Pius IX w Syllabusie błędów (1864) potępił jako „błąd indyferentyzmu” (propozycje 15-18). Brak jednoznacznego wezwania zarówno Pekinu, jak i Tajpej do podporządkowania się prawom Bożym czyni całą dyskusję jałową z katolickiego punktu widzenia.

Podsumowanie: polityka bez Boga

Przedstawiona relacja utrwala modernistyczną iluzję, jakoby sprawy międzynarodowe dało się rozwiązać bez odniesienia do nadprzyrodzonego porządku. Tymczasem św. Pius X w Notre charge apostolique (1910) przestrzegał: „Kiedy społeczeństwo nie będzie już oparte na Bogu, nie może być oparte na niczym. Musi się pogrążyć w otchłani rewolucji”. Dopóki zarówno Stany Zjednoczone, jak i ich adwersarze nie uznają Chrystusa Króla za jedynego Pana narodów, wszystkie geopolityczne rozgrywki pozostaną jedynie walką o władzę między różnymi odmianami apostazji.


Za artykułem:
Ani słowa o Jimmym Laiu. Trump nie zdradza też, czy USA broniłyby Tajwanu
  (opoka.org.pl)
Data artykułu: 02.11.2025

Więcej polemik ze źródłem: opoka.org.pl
Podziel się tą wiadomością z innymi.
Pin Share

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Ta strona używa Akismet do redukcji spamu. Dowiedz się, w jaki sposób przetwarzane są dane Twoich komentarzy.

Przewijanie do góry
Ethos Catholicus
Przegląd prywatności

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.