Portal Więź.pl w artykule Bartosza Bartosika z 17 grudnia 2025 roku przedstawia analizę współczesnych mediów społecznościowych jako narzędzi wyzysku, gdzie użytkownicy wykonują „darmową pracę” na rzecz korporacyjnych gigantów. Autor wskazuje na rzekomą siłę europejskiego modelu społecznego, przeciwstawiając go „amerykańskim czy rosyjskim propagandystom”, jednocześnie powołując się na autorytet „Jana Pawła II” oraz lewicowych ideologów jak Mariana Mazzucato.
Fałszywy prorok w służbie rewolucji
Podstawowym nadużyciem tekstu jest instrumentalne wykorzystanie postaci „Jana Pawła II”, którego autor nazywa „najistotniejszym kluczem do całej kwestii społecznej”. Tymczasem człowiek znany jako Wojtyła był heretykiem i apostatą, który publicznie głosił sprzeczne z wiarą katolicką tezy – od ekumenicznego bałwochwalstwa w Asyżu po relatywizację prawdy w encyklice Ut unum sint. Cytowanie go jako autorytetu w kwestiach społecznych to jak budowanie domu na piasku modernistycznych herezji. Jak przypomina Pius XI w Quas primas: „Nie przez co innego szczęśliwe państwo […] bo jeśli Boga i Jezusa Chrystusa usunięto z praw i z państw […] zburzone zostały fundamenty pod tąż władzą”.
„Źródłem europejskiej odporności i siły jest nasz model społeczny. To wciąż generalnie […] największe osiągnięcie Europy. Ochrona zdrowia, systemy emerytalne i usługi publiczne dają nam większy komfort życia”
To zdanie demaskuje prawdziwy cel artykułu: apologię świeckiego państwa opiekuńczego, które zastąpiło katolicką naukę społeczną. Gdzie w tym modelu miejsce na „królestwo prawdy i życia, królestwo świętości i łaski, królestwo sprawiedliwości, miłości i pokoju” (Prefacja o Chrystusie Królu)? Europejski „komfort” to jedynie świecka namiastka mająca zastąpić łaskę uświęcającą.
Praca bez Krzyża – nowe niewolnictwo
Bartosik trafnie wskazuje problem wyzysku w mediach społecznościowych, lecz jego diagnoza jest jak opatrywanie ran plastrem, gdy pacjent krwawi wewnętrznie. Owszem, „darmowa praca” użytkowników to współczesna forma niewolnictwa, ale jego źródłem nie jest brak „europejskiej tożsamości”, lecz odrzucenie społecznego panowania Chrystusa Króla. Gdy Leone XIII w Rerum novarum pisał o godności pracy, czynił to zawsze w kontekście prawa Bożego: „Religia zaś chrześcijańska […] najskuteczniej dopomaga do rozwiązania trudnej kwestii robotniczej” (RN 16). Tymczasem autor powołuje się na Marksa i Smitha – kapłanów materialistycznej ekonomii.
Cyfrowa wieża Babel
Proponowane rozwiązania – „podatek cyfrowy” czy regulacje – to kolejne przejawy tej samej modernistycznej choroby. Jak można naprawiać system, który z zasady odrzuca „słodkie jarzmo Chrystusowe”? Współczesna Europa to duchowa pustynia, gdzie miejsce Krzyża zajęły flagi UE, a „europejską tożsamość” buduje się na gruzach zburzonych ołtarzy. Gdy Pius XI ostrzegał przed „zeświecczeniem czasów obecnych, tzw. laicyzmem” (QA), właśnie takie zjawiska miał na myśli – zastępowanie porządku nadprzyrodzonego świeckimi utopiami.
Błąd antropologiczny: człowiek jako trybik maszyny
Największy grzech artykułu to redukcja człowieka do „wolontariusza – a może dobrowolnego niewolnika” systemu ekonomicznego. Gdzie katolicka wizja osoby ludzkiej jako „dziecka Bożego, odkupionego krwią Chrystusa”? Gdzie nauczanie, że praca jest uczestnictwem w dziele stworzenia (Rdz 2:15), a nie towarem? Autor zupełnie pomija nadprzyrodzony wymiar ludzkiej aktywności, sprowadzając wszystko do poziomu materialnej wymiany. To jawny przejaw naturalizmu potępionego w Syllabusie Piusa IX (pkt 1-3).
„Mamy wspólne interesy indywidualne i społeczne w Europie, by europejskiej niezależności bronić”
To zdanie streszcza duchową ślepotę współczesnych elit. Prawdziwa niezależność Europy mogłaby nastać jedynie przez powrót do publicznego uznania królewskiej władzy Chrystusa, a nie przez budowanie kolejnych świeckich fortec. Jak czytamy w Quas primas: „Królestwo naszego Odkupiciela obejmuje wszystkich ludzi […] wówczas to będzie można uleczyć tyle ran, […] prawo dawną powagę odzyska”.
Za artykułem:
Jak Instagram przypomniał mi, że pracuję za darmo. I dlaczego jest to problem polityczny? (wiez.pl)
Data artykułu: 17.12.2025








