Sabotaż Nord Stream: relatywizacja moralna w służbie politycznego pragmatyzmu

Podziel się tym:

Portal Tygodnik Powszechny (6 października 2025) relacjonuje sprawę aresztowania Wołodymyra Z., podejrzanego o udział w wysadzeniu gazociągu Nord Stream w 2022 roku. Artykuł przedstawia argumentację obrońcy, który twierdzi, że jako Ukrainiec działający przeciw rosyjskiej infrastrukturze finansującej wojnę, jego klient powinien być chroniony prawem międzynarodowym konfliktów zbrojnych. Tekst koncentruje się na proceduralnych aspektach europejskiego nakazu aresztowania i spekulacjach dotyczących możliwego zaangażowania państw w sabotaż, całkowicie pomijając moralny i teologiczny wymiar sprawy.


Etyczna ślepota w ocenie aktów przemocy

Argumentacja obrońcy, jakoby każdy Ukrainiec miał prawo niszczyć rosyjską infrastrukturę, stanowi jawne pogwałcenie katolickiej nauki o wojnie sprawiedliwej. Bellum iustum (wojna sprawiedliwa) według św. Tomasza z Akwinu wymaga spełnienia ścisłych warunków, w tym władzy kompetentnej (Su. Th. II-II, q.40 a.1), słusznej przyczyny oraz właściwej intencji. Działania sabotażowe podejmowane przez cywilów bez mandatu państwowego i skierowane przeciw infrastrukturze cywilnej (gazociąg) naruszają fundamentalną zasadę rozróżnienia między kombatantami a niekombatantami.

Pius XII w przemówieniu do Międzynarodowego Trybunału Wojskowego z 1946 roku stanowczo potępił teorię wojny totalnej: „Prawo do środków koniecznych do odparcia niesprawiedliwości nie może posuwać się tak daleko, by użycie ich i ich skutki wykraczały poza granice prawa ludzkiego i Bożego”. Akt destrukcji Nord Stream, prowadzący do poważnych szkód ekologicznych w Morzu Bałtyckim i destabilizacji gospodarczej Europy, stanowi klasyczny przykład działań nieproporcjonalnych i moralnie niedopuszczalnych.

Milczenie o fundamentalnych zasadach moralnych

Szokujące jest całkowite przemilczenie w artykule kwestii odpowiedzialności moralnej za czyn sabotażu. Katolicka etyka działania opiera się na nienaruszalnej zasadzie finis non sanctificat media (cel nie uświęca środków). Nawet gdyby założyć słuszność walki Ukrainy z rosyjską agresją (co w świetle doktryny wymagałoby osobnej analizy), samowolne akty destrukcji pozostają moralnie naganne.

Leon XIII w encyklice Libertas praestantissimum (1888) przypominał: „Nawet w wymierzaniu kary śmierci winowajcy władza publiczna nie wykracza poza granice, które wyznaczyła jej władza Boża”. Tymczasem prezentowany w artykule pragmatyzm prawny redukuje sprawiedliwość do kalkulacji politycznych, całkowicie ignorując transcendentny wymiar ludzkich czynów.

Relatywizacja prawa międzynarodowego jako droga do anarchii

Próba rozciągnięcia koncepcji kombatanta na cywilnych sabotażystów stanowi niebezpieczny precedens godzący w fundamenty cywilizacji łacińskiej. Kodeks moralny oparty na prawie naturalnym, którego źródłem jest sam Bóg (Rz 2,14-15), nie dopuszcza dowolności w interpretacji podstawowych zasad współżycia międzynarodowego. Jak nauczał Pius XI w encyklice Ubi arcano Dei consilio: „Pokój Chrystusa w Królestwie Chrystusowym” jest jedyną gwarancją prawdziwego ładu między narodami.

Przedstawiona w artykule logika „wony totalnej” prowadzi prosto do moralnego bankructwa, gdzie wszelkie środki stają się dozwolone w imię rzekomo wyższego celu. To echo błędnej filozofii makiawelizmu, potępionej przez Magisterium Kościoła w Syllabusie błędów Piusa IX (1864): „Autorytet jest niczym innym jak sumą liczby i materialnej siły” (punkt 60).

Ekologiczna odpowiedzialność jako moralny obowiązek

Artykuł całkowicie pomija katastrofalne skutki ekologiczne zniszczenia gazociągu, co stanowi kolejny przykład współczesnego antropocentrycznego utylitaryzmu. Katolicka nauka społeczna, od św. Franciszka z Asyżu po encyklikę Quadragesimo anno Piusa XI, zawsze podkreślała obowiązek szacunku dla dzieła stworzenia. „Ziemia jest Pana i wszystko, co ją napełnia” (Ps 24,1) – dewastacja środowiska naturalnego zawsze pozostaje ciężkim wykroczeniem przeciw Bogu-Stwórcy.

Polska między geopolitycznym pragmatyzmem a moralnym obowiązkiem

W kontekście polskich władz rozpatrujących ekstradycję, niepokojące jest milczenie artykułu o obowiązkach państwa katolickiego. Jak przypominał Pius XI w Quas primas: „Królowie i książęta nie są zwolnieni spod jurysdykcji Kościoła, lecz przeciwnie – podlegają jej w rozstrzyganiu kwestii jurysdykcyjnych”. Polska, jako naród o głębokich korzeniach chrześcijańskich, powinna kierować się w swych decyzjach nie tylko względami prawno-politycznymi, ale przede wszystkim zasadami sprawiedliwości opartymi na prawie naturalnym.

Brak w tekście jakiejkolwiek wzmianki o konieczności uczciwego śledztwa i sprawiedliwego procesu – fundamentach cywilizacji prawa wyrastającej z chrześcijańskiego dziedzictwa – świadczy o przyjęciu relatywistycznej perspektywy, gdzie liczy się jedynie skuteczność działania, a nie jego moralna ocena.


Za artykułem:
Czy Polska powinna wydać Niemcom podejrzanego o wysadzenie Nord Stream?
  (tygodnikpowszechny.pl)
Data artykułu: 06.10.2025

Więcej polemik ze źródłem: tygodnikpowszechny.pl
Podziel się tą wiadomością z innymi.
Pin Share

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Ta strona używa Akismet do redukcji spamu. Dowiedz się, w jaki sposób przetwarzane są dane Twoich komentarzy.

Przewijanie do góry
Ethos Catholicus
Przegląd prywatności

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.