Naturalistyczne złudzenia w dyskusji o obronie Polski

Podziel się tym:

Portal Tygodnik Powszechny (7 października 2025) relacjonuje dyskusję o możliwości przywrócenia obowiązkowej służby wojskowej w Polsce. Artykuł Marka Rabija skupia się na problemach demograficznych i motywacyjnych współczesnej armii, proponując fiński model poboru jako wzór do naśladowania. Autor podkreśla brak identyfikacji młodych Polaków z państwem oraz dominację „transakcyjnego” myślenia o służbie wojskowej. Pomimo licznych danych statystycznych i analiz, tekst stanowi klasyczny przykład redukcji problemu bezpieczeństwa narodowego do płaszczyzny czysto naturalistycznej.


Zanegowanie nadprzyrodzonego fundamentu patriotyzmu

„Blisko siedmiu na dziesięciu polskich dwudziestolatków nie poczuwa się do obowiązku obrony kraju” – konstatuje autor, nie zadając kluczowego pytania o religijne i moralne źródła patriotyzmu. Tymczasem już Pius XI w encyklice Quas primas (1925) nauczał, że „nadzieja trwałego pokoju dotąd nie zajaśnieje narodom, dopóki jednostki i państwa wyrzekać się będą i nie zechcą uznać panowania Zbawiciela naszego”. Pominięcie w dyskusji o obronności obowiązku czci wobec Chrystusa Króla demaskuje modernistyczne przesłanie tekstu, sprowadzające ojczyznę do wspólnoty terytorialno-administracyjnej.

Modernistyczna utylitaryzacja służby wojskowej

Propozycje „nowoczesnej” służby wojskowej, łączącej szkolenie z pracą lub studiami, stanowią jawne odrzucenie katolickiej koncepcji militiae caelestis (niebiańskiego rycerstwa). Św. Pius X w dekrecie Lamentabili sane (1907) potępił tezę, że „dogmaty, sakramenty i hierarchia są tylko sposobem wyjaśnienia i etapem ewolucji świadomości chrześcijańskiej”. Przeniesienie tej modernistycznej logiki na płaszczyznę wojskowości prowadzi do zniszczenia istoty żołnierskiego powołania jako ofiarniczego uczestnictwa w obronie cywilizacji chrześcijańskiej.

„Każda armia jest bowiem w istocie armią kontraktową. W jednych – jak dziś w Rosji – przedmiotem kontraktu są pieniądze za służbę na froncie. W innych służbą można odpłacić krajowi za to, co zapewnia obywatelowi”

To zdanie demaskuje naturalistyczną herezję leżącą u podstaw artykułu. Syllabus Piusa IX (1864) wyraźnie potępia tezę, że „moralne prawa nie potrzebują sankcji Bożej” (punkt 56). Redukcja służby ojczyźnie do wymiany usług (ochrona państwa w zamian za świadczenia socjalne) stanowi zaprzeczenie katolickiej nauki o virtus heroica (cnocie heroicznej), której fundamentem jest miłość Boga i bliźniego.

Milczenie o moralnym obowiązku obrony ojczyzny

Szczególnym skandalem intelektualnym tekstu jest całkowite pominięcie nauki Katechizmu Rzymskiego, który w punkcie „O piątym przykazaniu” naucza: „Obowiązkiem jest obywatela oddać życie za ojczyznę. Albowiem sprawiedliwa jest rzecz, aby człowiek umarł za zbawienie ludu”. Autor skupia się wyłącznie na demograficznych i ekonomicznych uwarunkowaniach, ignorując nadprzyrodzony wymiar patriotyzmu. Tymczasem już św. Tomasz z Akwinu w Summa Theologica (II-II, q.40) podkreślał, że wojna sprawiedliwa wymaga nie tylko słusznej przyczyny i właściwej intencji, ale także auctoritas principis – władzy prawowicie ustanowionej przez Boga.

Fałszywa antropologia „nowoczesnego” żołnierza

Propozycje wzorowania się na zachodnich armiach, które reklamują się hasłami o „równości” i „samorealizacji”, stanowią jawną zdradę katolickiej koncepcji człowieka. Pius X w Lamentabili potępił tezę, że „Chrystus nie ogłosił żadnej określonej całościowo nauki, stosownej dla wszystkich czasów i ludzi” (pkt 59). Tymczasem autor bezkrytycznie powiela:

„W brytyjskich filmach zachęcających do założenia munduru można np. zobaczyć dziewczynę, która wyjaśnia, że zaciągnęła się, żeby bronić siebie i swojej żony”

Propagowanie takiego modelu służby wojskowej stanowi jawne przyzwolenie na grzechy wołające o pomstę do nieba. Katechizm Rzymski wyraźnie naucza, że „sodomskie występki” należą do najcięższych przestępstw przeciwko naturze, zasługujących na szczególną karę Bożej sprawiedliwości.

Duchowa pustka „transakcyjnego” bezpieczeństwa

Kulminacją modernistycznej wizji autora jest teza: „Bezpieczeństwa kraju nie da się kupić”, podczas gdy cały wywód dowodzi czegoś przeciwnego – próby zastąpienia cnót żołnierskich (męstwa, posłuszeństwa, ofiarności) mechanizmami rynkowymi. Pius XI w Quas primas przestrzegał przed taką redukcją: „Gdy Boga i Jezusa Chrystusa usunięto z praw i z państw i gdy już nie od Boga, lecz od ludzi wywodzono początek władzy, stało się iż zburzone zostały fundamenty pod tąż władzą”.

„Polskie myślenie o bezpieczeństwie, kiedyś kręcące się tylko wokół sojuszu, obecnie znowu koncentruje się na jednym planie. Tym razem wydatkowym. Zafundujmy sobie silną armię, reszta zrobi się sama”

To zdanie dosadnie pokazuje duchową pustkę współczesnych koncepcji obronnych. Według Syllabusu Piusa IX (pkt 39) „Państwo, jako źródło wszystkich praw, obdarzone jest prawem nieograniczonym żadnymi granicami” – teza jawnie heretycka, gdyż neguje boskie pochodzenie władzy i moralnych obowiązków obywateli.

Zaniedbanie katolickiej nauki o wojnie sprawiedliwej

Szokujące jest całkowite pominięcie w artykule kategorii bellum iustum (wojny sprawiedliwej), której zasady zostały wypracowane przez św. Augustyna i rozwinięte przez św. Tomasza. Autor dyskutuje o potencjalnej mobilizacji, nie zadając fundamentalnych pytań:
– W obronie jakich wartości moralnych miałaby walczyć polska armia?
– Czy współczesne państwo polskie zasługuje na ofiarę życia swoich obywateli?
– Jak pogodzić służbę wojskową z obowiązkiem zachowania czystości sumienia?

Brak tych wątków demaskuje czysto utylitarny charakter dyskusji, oderwanej od nadprzyrodzonego celu życia ludzkiego.

Podsumowanie: naturalizm jako duchowy samobójstwo narodu

Przedstawiona w artykule wizja obronności stanowi klasyczny przykład modernistycznej herezji potępionej przez św. Piusa X. Redukcja służby ojczyźnie do kwestii demograficznych, finansowych i organizacyjnych – przy całkowitym pominięciu jej religijnego i moralnego wymiaru – prowadzi do duchowego bankructwa narodu. Jak nauczał Pius XI w Quas primas: „Jeżeliby kiedy ludzie prywatnie i publicznie uznali nad sobą władzę królewską Chrystusa, wówczas spłynęłyby na całe społeczeństwo niesłychane dobrodziejstwa, jak należyta wolność, jak porządek i uspokojenie, jak zgoda i pokój”.

Bez odwołania do tej fundamentalnej zasady, wszelkie dyskusje o obronności skazane są na porażkę, będąc jedynie przejawem superbia diabolica (diabelskiej pychy) – próby budowania bezpieczeństwa w oderwaniu od Źródła wszelkiego ładu. Wobec tego polskie elity polityczne i intelektualne stoją przed wyborem: albo powrót do katolickich fundamentów państwowości, albo dalsze brnięcie w naturalistyczne złudzenia, które są duchowym odpowiednikiem samobójstwa narodowego.


Za artykułem:
Co z poborem w Polsce? Generałowie chcą, politycy nie wiedzą jak
  (tygodnikpowszechny.pl)
Data artykułu: 07.10.2025

Więcej polemik ze źródłem: tygodnikpowszechny.pl
Podziel się tą wiadomością z innymi.
Pin Share

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Ta strona używa Akismet do redukcji spamu. Dowiedz się, w jaki sposób przetwarzane są dane Twoich komentarzy.

Przewijanie do góry
Ethos Catholicus
Przegląd prywatności

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.