Cytowany artykuł z portalu Więź.pl (10 października 2025) przedstawia wspomnienia zmarłego prawnika Adama Strzembosza, skupiając się na jego przedwojennych doświadczeniach dzieciństwa w rodzinie inteligenckiej o szlacheckich korzeniach. Tekst gloryfikuje relacje społeczne II RP, opisując „autentyczny szacunek” chłopów wobec ziemiaństwa, jednocześnie pomijając teologiczną ocenę ówczesnych nierówności jako sprzecznych z katolicką nauką społeczną.
Feudalne złudzenia w służbie modernistycznej narracji
Artykuł bezkrytycznie powiela mitologię przedwojennej Polski, przedstawiając relację panicza i parobka jako wzór szacunku: „pamiętamy, jak nasz kochany parobek Antek […] zwracał się do nas per «panicze»”. Pomija przy tym radykalne nauczanie papieża Leona XIII, który w Rerum novarum (1891) potępił wyzysk robotników, domagając się sprawiedliwej płacy i poszanowania godności ludzkiej niezależnie od stanu. Quod apostolici muneris (1878) jednoznacznie nazywa nierówności społeczne owocem grzechu pierworodnego, wymagającym naprawy przez chrześcijańską miłosierdzie.
„Pamiętam obrazy świętych Piotra i Pawła wiszące tam nad wielkim dębowym biurkiem. Pochodziły jeszcze z Oleksińca Polnego”
Ten fragment demaskuje powierzchowną religijność środowiska Strzemboszów. Obecność sakralnych wizerunków w gabinecie adwokackim, bez głębszej refleksji nad społecznym zastosowaniem Ewangelii, odpowiada modernistycznej redukcji wiary do sfery prywatnych dewocji. Pius XI w Quas primas (1925) podkreślał, że „królestwo Odkupiciela naszego obejmuje wszystkich ludzi […] tak, iż najprawdziwiej cały ród ludzki podlega władzy Jezusa Chrystusa”, co wymaga konkretnego przełożenia na stosunki społeczne.
Relatywizacja zła: sowiecki okupant jako dyskutujący interlokutor
Szokujący jest fragment relacjonujący pobyt rodziny pod sowiecką okupacją: „Dziad wyglądał niezwykle dostojnie. Mój ojciec dla odmiany toczył z sowieckimi żołnierzami długie rozmowy polityczne i filozoficzne”. Brak tu żadnego śladu katolickiego rozeznania duchowego, które nakazuje rozpoznawać w komunizmie „bezbożny system” potępiony przez Piusa XI w Divini Redemptoris (1937). Opis „starowiera” prowadzącego dysputy teologiczne z adwokatem Strzemboszem stanowi jawną gloryfikację dialogu z herezją, wbrew kanonom Soboru Watykańskiego I (1870) i zasadzie extra Ecclesiam nulla salus.
Milczenie o odpowiedzialności elity prawniczej
Tekst przemilcza kluczowy fakt: Adam Strzembosz pełnił funkcję pierwszego prezesa Sądu Najwyższego w latach 1990-1998, czyli w okresie systemowej destrukcji katolickich fundamentów prawa. Nie wspomina się, że pod jego kierownictwem sądownictwo zaakceptowało aborcję na życzenie (ustawa z 7 stycznia 1993), sprzeniewierzając się zasadzie Lex iniusta non est lex. Święte Oficjum w dekrecie Lamentabili sane (1907) potępiło tezę, że „dogmaty […] są pewną interpretacją faktów religijnych, którą z dużym wysiłkiem wypracował sobie umysł ludzki” – co idealnie opisuje relatywizm prawny lat 90.
Nostalgia za światem bez Chrystusa Króla
Cały wywód utrzymany jest w tonie „mieliśmy bardzo udane dzieciństwo”, co odsłania naturalistyczną wizję szczęścia oderwaną od nadprzyrodzonego celu człowieka. Pius XII w Summi Pontificatus (1939) ostrzegał przed takim „kultem jednostronnego dobrobytu materialnego”, który prowadzi do zapomnienia o konieczności poddania wszystkich sfer życia pod panowanie Chrystusa. Brak jakiejkolwiek refleksji nad duchowym wymiarem cierpienia trojaczków czy późniejszych doświadczeń wojennych stanowi wymowne świadectwo sekularyzacji myślenia bohatera artykułu.
Podsumowanie: prawnik bez Prawa Bożego
Przedstawiony portret Strzembosza ukazuje typowego człowieka «starego establishmentu», który – jak ujął to św. Pius X w Pascendi dominici gregis (1907) – „przekształca wiarę w subiektywne uczucie”. Opowieść o parobkach niosących trumnę „jaśnie pana” (1946!) demaskuje trwałość feudalnych przywar w środowisku deklarującym przywiązanie do „wartości”. Prawdziwy katolik winien pamiętać słowa Leona XIII z Immortale Dei (1885): „Od prawowitej władzy żądać należy, aby […] prawa swoje czerpała, wzorowała i stosowała na odwiecznym prawie Bożym”. W tym kontekście dorobek Strzembosza pozostaje tragicznym świadectwem intelektualnej i duchowej bankructwa elit III RP.
Za artykułem:
Prof. Adam Strzembosz nie żyje (wiez.pl)
Data artykułu: