Portal LifeSiteNews informuje o szokującym wyznaniu kanadyjskiego ministra bezpieczeństwa publicznego Gary’ego Anandasangaree, który przed parlamentarną komisją przyznał, że nie spotkał się z żadną ze 123 wspólnot chrześcijańskich, których świątynie spłonęły lub zostały zbezczeszczone w ciągu ostatnich czterech lat. Podczas gdy minister deklaruje „zaniepokojenie” każdym przypadkiem „nienawiści”, jego priorytetem pozostaje forsowanie ustawy imigracyjnej C-12 oraz walka z nielegalną migracją. Konserwatywny deputowany Dane Lloyd wskazał na rażącą dysproporcję: „Spotkał się pan z przedstawicielami synagog i meczetów, ale dlaczego ignoruje pan chrześcijan?”.
Systemowa dyskryminacja Kościoła w służbie rewolucji kulturowej
Przedstawiona relacja odsłonia mechanizm religio-cultural genocide prowadzonego pod płaszczykiem „walki z nienawiścią”. Rząd Justina Trudeau, otwarcie wspierający ideologię LGBT i aborcję, od lat wykorzystuje sfingowane zarzuty o „masowych grobach” przy szkołach rezydencjalnych jako pretekst do politycznego terroru przeciwko katolicyzmowi. Jak słusznie zauważa LifeSiteNews, po czterech latach śledztw „nie odkryto żadnych masowych grobów”, ale efekt propagandowy osiągnięto: ponad 120 świątyń obrócono w perzynę przy biernej postawie państwa.
„Rząd finansowana Canadian Broadcasting Corporation (CBC) tłumaczyła brak relacji o podpaleniach kościołów… »brakiem personelu«”
To milczenie mediów głównego nurtu nie jest przypadkowe, lecz stanowi realizację dyrektyw Quas Primas Piusa XI w odwróconym znaczeniu: skoro Chrystus Król ma być usunięty z przestrzeni publicznej, Jego świątynie muszą zniknąć z krajobrazu. Kanadyjscy urzędnicy, wierni masońskiej zasadzie „écrasez l’infâme”, nie kryją pogardy dla katolickich symboli. Minister Anandasangaree, pytany o doniesienia, że pracownik bazy wojskowej pod Montrealm miał rzucać bomby dymne podczas nabożeństwa, ograniczył się do zdawkowego „jestem zaniepokojony”.
Teologia prześladowania: od rewolucji francuskiej do kanadyjskich pogromów
Opisane wydarzenia wpisują się w długą tradycję odium fidei (nienawiści do wiary), której korzenie sięgają Oświecenia. Już Pius IX w Syllabus Errorum potępił błąd 55: „Kościół winien być oddzielony od Państwa, a Państwo od Kościoła”. Kanadyjski rząd, realizując tę właśnie herezję, odmawia chrześcijanom prawa do ochrony, podczas gdy inne grupy religijne korzystają z przywilejów. Jak trafnie zauważa posłanka Leslyn Lewis, nowy projekt ustawy o „mowie nienawiści” celowo pomija przestępstwa wobec chrześcijan, legitymizując przemoc poprzez legislacyjne milczenie.
Sedewakantystyczna analiza musi odsłonić także duchowe źródła tej agresji. Święte Oficjum w dekrecie Lamentabili potępiło tezę 55: „Szymon Piotr nigdy nawet nie podejrzewał, że otrzymał od Chrystusa prymat w Kościele”. Współczesne prześladowania potwierdzają, że odrzucenie prymatu Piotrowego prowadzi do otwartej wojny z widzialną strukturą Kościoła. Każdy spalony kościół w Kanadzie to namacalny dowód realizacji modernistycznej utopii – świata bez Krzyża, gdzie „postępowa tolerancja” oznacza dyktat najpodlejszych namiętności.
W obliczu tych wydarzeń katolicy nie mogą ulec iluzji „dialogu” z władzami jawnie wspierającymi antychrześcijańską rewoltę. Jak nauczał św. Pius X w Pascendi Dominici Gregis, moderniści „dążą do zniszczenia wszelkiego autorytetu”. Jedyną odpowiedzią wiernych musi być nieugięte trwanie przy lex orandi, lex credendi, odrzucające kompromisy z antykościelnym establishmentem.
Za artykułem:
Canada’s safety minister says he has not met with any members of damaged or destroyed churches (lifesitenews.com)
Data artykułu: 10.10.2025