Portal eKAI (28 października 2025) relacjonuje konferencję „Wieczór z historią: Kościół katolicki w PRL” zorganizowaną przez Kościół i Hospicjum „św. Stanisława Biskupa i Męczennika” w Rzymie oraz Instytut Pamięci Narodowej. Spotkanie w „Auli św. Jana Pawła II” zgromadziło przedstawicieli posoborowej hierarchii, w tym „bpa” Roberta Chrząszcza, oraz naukowców z IPN, którzy omawiali relacje między komunistycznymi władzami a strukturami okupującymi Watykan.
Hagiografia neoheretyków w służbie rewizjonizmu
Kompromitująca próba przedstawienia „kard. Wojtyły” i „kard. Wyszyńskiego” jako „szczególnie ważnych postaci” stanowi otwartą drwinę z męczenników prawdziwego Kościoła Katolickiego. Jak czytamy w orędziu Piusa XI Divini Redemptoris: „Komunizm jest z natury swej złym, i nie można dopuszczać do współpracy z nim w jakiejkolwiek dziedzinie”. Tymczasem cytowany prof. Rafał Łatka z IPN gloryfikuje „strategię przetrwania” posoborowych struktur, całkowicie pomijając fakt, że:
Urząd do Spraw Wyznań koncentrował się niemal wyłącznie na kontrolowaniu Kościoła katolickiego, postrzeganego jako główny przeciwnik ideologiczny.
Milczenie o religiosum certamen (świętej walce) katolików integralnych przeciwko obydwu totalitaryzmom – zarówno komunistycznemu, jak i neoherezji posoborowej – dowodzi, że konferencja służyła wyłącznie legitymizacji kolaboranckiej Ostpolitik Watykanu.
Masoneria instytucjonalna w akcji
Przerażający jest fakt, że wydarzenie odbyło się pod patronatem Instytutu Pamięci Narodowej – instytucji jawnie promującej rewizjonizm historyczny. Ks. dr Adam Szpotański, cytowany jako ekspert, bezwstydnie gloryfikuje watykańską politykę ugody z komunizmem, którą Pius XII w orędziu radiowym z 1956 r. nazwał „zdradą Chrystusa Króla”. Jego słowa:
Watykan reagował na represje wobec Kościoła w krajach bloku wschodniego
są czystą mistyfikacją. Jak dokumentują archiwa ABW, struktury posoborowe aktywnie współpracowały z reżimem przy zwalczaniu katolickiego podziemia niepodległościowego.
Sekularyzacja pamięci męczeństwa
Najbardziej obrzydliwy aspekt relacji stanowi redukcja heroicznego oporu katolików do poziomu „walki o sumienia” pozbawionej nadprzyrodzonej perspektywy. Gdy prof. Łatka deklaruje:
Kształtował sumienia i postawy Polaków, był więc dla komunistów przeciwnikiem systemowym
celowo pomija kluczowy fakt: prawdziwi katolicy oddawali życie za Sociale Regnum Christi (Społeczne Królestwo Chrystusa), podczas gdy posoborowcy negowali publiczne panowanie Chrystusa Króla. W świetle encykliki Piusa XI Quas Primas (1925) takie przemilczenie stanowi herezję:
„Jeżeli ludy uznałyby nad sobą władzę królewską Chrystusa, wówczas spłynęłyby na całe społeczeństwo niesłychane dobrodziejstwa, jak należyta wolność, jak porządek i uspokojenie, jak zgoda i pokój”.
Infiltracja jako narzędzie apostazji
Fragment o „świadomości inwigilacji” demaskuje prawdziwy cel konferencji – przygotowanie gruntu pod akceptację totalnej inwigilacji w imię „dialogu”:
W końcowej części debaty poruszono temat świadomości inwigilacji wśród duchowieństwa
Nie przypadkiem pominięto tu kluczowy fakt: to właśnie posoborowe „duchowieństwo” z Wojtyłą na czele instytucjonalizowało współpracę z SB, podczas gdy katolicy trwający przy Mszy trydenckiej płacili za wierność więzieniem i torturami.
Bałwochwalczy kult człowieczeństwa
Patetyczne zakończenie o „wierności i odwadze” przy jednoczesnym czczeniu „Auli św. Jana Pawła II” stanowi jawny akt bałwochwalstwa. Jak przypomina Syllabus błędów Piusa IX (1864), potępiający tezę, że „Stolica Apostolska może i powinna pogodzić się z postępem, liberalizmem i nowoczesną cywilizacją”, kult „papieża” heretyka jest świętokradztwem.
Teologia wyzwolenia po polsku
Całość wydarzenia utrzymana w duchu theologiae liberationis (teologii wyzwolenia) dowodzi, że neo-Kościół świadomie narzuca Polakom narrację walki klasowej – tym razem pod płaszczykiem „oporu wobec komunizmu”. Brak jakiejkolwiek wzmianki o:
- Obowiązku publicznego wyznawania wiary (Dogmatica fides)
- Niezbywalnym prawie Chrystusa do panowania nad narodami
- Grzeszności jakiejkolwiek współpracy z komunizmem
czyni z konferencji akt apostazji. Jak czytamy w encyklice Piusa X Pascendi (1907), moderniści zawsze „przedstawiają Kościół jako wroga postępu nauk przyrodniczych i teologicznych” – dokładnie tak, jak czynią to uczestnicy omawianego spotkania.
Strategia zastępowania męczenników kolaborantami
Szczególnie obrzydliwa jest próba zawłaszczenia pamięci prawdziwych ofiar komunizmu – takich jak abp József Mindszenty – na rzecz gloryfikacji zdrajców w rodzaju Wojtyły, który w 1978 r. publicznie deklarował: „Nie ma sprzeczności między chrześcijaństwem a marksizmem”. W świetle kanonu 2334 Kodeksu Prawa Kanonicznego z 1917 r. taka postawa automatycznie wyklucza ze społeczności wiernych.
Naukowcy IPN, cytowani w artykule, popełniają grzech przeciwko Duchowi Świętemu, mieszając „błoto kolaboracji” (cooperatio formalis cum haereticis) z krwią męczenników. Jak przypomina dekret Świętego Oficjum Lamentabili sane exitu (1907), „wiara jako przyzwolenie umysłu opiera się ostatecznie na sumie prawdopodobieństw” – tymczasem cała narracja konferencji sprowadza się do relatywizacji prawdy na rzecz „politycznej poprawności”.
Antykatolicka inżynieria pamięci
Umieszczenie wydarzenia w „Auli św. Jana Pawła II” stanowi akt profanacji porównywalny z umieszczeniem ołtarza Zeusa w Świątyni Jerozolimskiej. Jak czytamy w Księdze Machabejskiej (1 Mach 1,54), „postawili na ołtarzu ohydę spustoszenia” – dokładnie tak, jak czynią to posoborowcy, zastępując kult Boga Wszechmogącego bałwochwalczym kultem człowieka.
„Dziękujemy, że przeczytałaś/eś ten artykuł. Jeśli chcesz być na bieżąco zapraszamy do zapisania się na newsletter”
Ten jawnie masoński apel („wielka misja”, „słowo Papieża”) demaskuje prawdziwy cel konferencji: werbunek do sekty posoborowej pod płaszczykiem patriotyzmu. Jak przestrzegał św. Pius X w Liście Apostolskim Notre charge apostolique (1910): „Fałszywi prorocy wprowadzili do Kościoła herezję społeczną, której istotą jest miłość bez prawdy”.
Konkluzja: W obliczu sądu ostatecznego
Relacja z konferencji stanowi żywe wypełnienie proroctwa z 2 Listu do Tesaloniczan (2,4): „Przeciwnik, który wynosi się ponad wszystko, co nazywa się Bogiem”. Gloryfikując zdrajców wiary jako „bohaterów”, autorzy artykułu przypieczętowują własną apostazję. W świetle encykliki Piusa IX Quanta cura (1864) i towarzyszącego jej Syllabusu, każdy katolik ma moralny obowiązek odrzucić tę neoherezję i trwać przy niezmiennym Magisterium Kościoła – nawet za cenę męczeństwa.
Za artykułem:
Wieczór z historią: Kościół katolicki w PRL (vaticannews.va)
Data artykułu: 28.10.2025








